Jeżeli możliwe jest oddawanie własności w naturze to ten kierunek jest wskazany. Należałoby powołać specjalny fundusz, który dysponowałby mieniem zastępczym, czyli ziemią, która mogłaby być przekazywana w ramach 20 proc. rekompensaty
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, senator Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Minister Patryk Jaki przedstawił projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Pan również składał swój projekt ustawy dotyczący reprywatyzacji. Co zawiera pański projekt?
Prof. Jan Żaryn, senator PiS: Dobrze, że temat reprywatyzacji pojawił się w agendzie zmian legislacyjnych. To bardzo ważna sprawa, był to jeden z punktów mojego programu wyborczego. W ślad za tym, głównie dzięki panu senatorowi Piotrowi Łukaszowi Andrzejewskiemu przygotowaliśmy projekt ustawy reprywatyzacyjnej dotyczący Warszawy. Brał w tym udział również poseł Paweł Lisiecki oraz prawnik Ryszard Pessel. Projekt został przekazany m.in. do ministerstwa sprawiedliwości. Wskazaliśmy w nim, że należy się oprzeć na dekrecie Bieruta, co ułatwi wypłacenie zadośćuczynień. Ujęliśmy w projekcie, że należy również pamiętać o tych, którzy w międzyczasie nabyli prawa własności i o prawach lokatorów.
Bez uregulowania reprywatyzacji stale będziemy mieli do czynienia z lukami w prawie, które będą wykorzystywali miłośnicy patologii. Natomiast potencjalni inwestorzy, szczególnie zewnętrzni, którzy nie rozumieją do końca specyfiki polskiej najnowszej historii i uwikłań związanych z likwidacją prawa własności przez Niemców i przez komunistów, będą hamowani przy ewentualnej woli zainwestowania pieniędzy w zakup nieruchomości w Polsce.
Ma pan zarzuty do projektu ustawy reprywatyzacyjnej zaprezentowanego przez ministerstwo sprawiedliwości. Czego one dotyczą?
Podstawowa reguła, która znalazła się w tym projekcie, mówi, że wyłączeni z prawa reprywatyzacyjnego mają być wszyscy, którzy zostali objęci powojennymi ustawami o mieniu poniemickim i porzuconym, o kolaborantach i przestępstwach wojennych, jak również wszyscy, którzy zostali objęci reformą rolną z 6 września 1944 r. Mam dwa podstawowe zarzuty do tak sformułowanego wykluczenia.
Jakie?
Nie rozumiem, jak można wytłumaczyć za pomocą języka prawnego i historycznego zrównanie ziemian z ich dorobkiem kulturowym, politycznym i patriotyzmem z osobami, które powinny być wykluczone.
Ziemianie to warstwa, która bardzo pozytywnie wpisała się w polskie dzieje II wojny światowej, m.in. przez wspieranie Polskiego Państwa Podziemnego. Pamiętajmy, że ze swoich majątków wspierali polskie formacje zbrojne. Nie można więc łączyć tej warstwy społecznej z ludźmi, którzy rzeczywiście powinni być wykluczeni z procesu reprywatyzacyjnego, np. ze zbrodniarzami niemieckimi czy osobami, którym udowodniono kolaborację z Niemcami. Należy również pamiętać, że na podstawie Dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego skazano wielu polskich patriotów w okresie stalinowskim na wysokie kary, z karą śmierci łącznie. Jednocześnie na podstawie wspomnianego dekretu dokonywano egzekucji kar dodatkowych, czyli utraty praw obywatelskich i mienia. Na podstawie dekretu z sierpnia 1944 r. władze komunistyczne oskarżyły wielu patriotów o rzekome kolaborowanie z III Rzeszą, robił to ze względu na podejmowanie przez nich walki z komunistyczną partyzantką.
Ziemianie, którzy zostali objęci dekretem sierpniowym oczekują, że nie zostaną wykluczeni z ustawy reprywatyzacyjnej. Liczą też, że nie zostaną potraktowani jako zbiorowość niemieckich kolaborantów. Byłoby to zjawisko ze wszech miar ohydne.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeżeli możliwe jest oddawanie własności w naturze to ten kierunek jest wskazany. Należałoby powołać specjalny fundusz, który dysponowałby mieniem zastępczym, czyli ziemią, która mogłaby być przekazywana w ramach 20 proc. rekompensaty
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, senator Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Minister Patryk Jaki przedstawił projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Pan również składał swój projekt ustawy dotyczący reprywatyzacji. Co zawiera pański projekt?
Prof. Jan Żaryn, senator PiS: Dobrze, że temat reprywatyzacji pojawił się w agendzie zmian legislacyjnych. To bardzo ważna sprawa, był to jeden z punktów mojego programu wyborczego. W ślad za tym, głównie dzięki panu senatorowi Piotrowi Łukaszowi Andrzejewskiemu przygotowaliśmy projekt ustawy reprywatyzacyjnej dotyczący Warszawy. Brał w tym udział również poseł Paweł Lisiecki oraz prawnik Ryszard Pessel. Projekt został przekazany m.in. do ministerstwa sprawiedliwości. Wskazaliśmy w nim, że należy się oprzeć na dekrecie Bieruta, co ułatwi wypłacenie zadośćuczynień. Ujęliśmy w projekcie, że należy również pamiętać o tych, którzy w międzyczasie nabyli prawa własności i o prawach lokatorów.
Bez uregulowania reprywatyzacji stale będziemy mieli do czynienia z lukami w prawie, które będą wykorzystywali miłośnicy patologii. Natomiast potencjalni inwestorzy, szczególnie zewnętrzni, którzy nie rozumieją do końca specyfiki polskiej najnowszej historii i uwikłań związanych z likwidacją prawa własności przez Niemców i przez komunistów, będą hamowani przy ewentualnej woli zainwestowania pieniędzy w zakup nieruchomości w Polsce.
Ma pan zarzuty do projektu ustawy reprywatyzacyjnej zaprezentowanego przez ministerstwo sprawiedliwości. Czego one dotyczą?
Podstawowa reguła, która znalazła się w tym projekcie, mówi, że wyłączeni z prawa reprywatyzacyjnego mają być wszyscy, którzy zostali objęci powojennymi ustawami o mieniu poniemickim i porzuconym, o kolaborantach i przestępstwach wojennych, jak również wszyscy, którzy zostali objęci reformą rolną z 6 września 1944 r. Mam dwa podstawowe zarzuty do tak sformułowanego wykluczenia.
Jakie?
Nie rozumiem, jak można wytłumaczyć za pomocą języka prawnego i historycznego zrównanie ziemian z ich dorobkiem kulturowym, politycznym i patriotyzmem z osobami, które powinny być wykluczone.
Ziemianie to warstwa, która bardzo pozytywnie wpisała się w polskie dzieje II wojny światowej, m.in. przez wspieranie Polskiego Państwa Podziemnego. Pamiętajmy, że ze swoich majątków wspierali polskie formacje zbrojne. Nie można więc łączyć tej warstwy społecznej z ludźmi, którzy rzeczywiście powinni być wykluczeni z procesu reprywatyzacyjnego, np. ze zbrodniarzami niemieckimi czy osobami, którym udowodniono kolaborację z Niemcami. Należy również pamiętać, że na podstawie Dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego skazano wielu polskich patriotów w okresie stalinowskim na wysokie kary, z karą śmierci łącznie. Jednocześnie na podstawie wspomnianego dekretu dokonywano egzekucji kar dodatkowych, czyli utraty praw obywatelskich i mienia. Na podstawie dekretu z sierpnia 1944 r. władze komunistyczne oskarżyły wielu patriotów o rzekome kolaborowanie z III Rzeszą, robił to ze względu na podejmowanie przez nich walki z komunistyczną partyzantką.
Ziemianie, którzy zostali objęci dekretem sierpniowym oczekują, że nie zostaną wykluczeni z ustawy reprywatyzacyjnej. Liczą też, że nie zostaną potraktowani jako zbiorowość niemieckich kolaborantów. Byłoby to zjawisko ze wszech miar ohydne.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363682-nasz-wywiad-prof-zaryn-projekt-ustawy-reprywatyzacyjnej-nie-moze-wykluczac-zasluzonych-dla-polski-grup-spolecznych?strona=1