Chciałbym wierzyć, że mówienie przez pana prezydenta o konieczności głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości, która musi wiązać się ze zmianami personalnymi, to jest ten punkt wspólny. Większość parlamentarna też bowiem uważa, że niewystarczająca jest zmiana strukturalna, bo także ważna jest zmiana personalna
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Stanisław Piotrowicz, poseł PiS.
wPolityce.pl: Niektórzy twierdzą, że dzisiejsze spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim może być decydujące. Podziela Pan to zdanie?
Stanisław Piotrowicz: Wszystko zależy od tego, jak będzie ono przebiegało. Jeżeli będzie jakakolwiek szansa na porozumienie, to znając pana premiera Jarosława Kaczyńskiego wiem, że jest gotów podejmować wysiłek ażeby kontynuować rozmowy i doprowadzić do zamierzonego celu, którym jest reforma wymiaru sprawiedliwości.
Pana zdaniem ta szansa na porozumienie zaistnieje?
Wierzę w człowieka oraz w to, że jeżeli jest dobra wola, to rozwiązanie się znajdzie. Tym bardziej, że tych kwestii spornych przecież aż tak dużo nie ma. Najistotniejszą w tej chwili kwestią sporną jest co zrobić, gdy owe 3/5 będzie powodem do paraliżu prac parlamentarnych. Trzeba jednak pamiętać, że ten wymóg postawił pan prezydent. Dziś dostrzega on, że istotnie może tak się zdarzyć, że parlament nie będzie w stanie wyłonić 3/5 po to, by dokonać wyboru sędziów do KRS. Można więc powiedzieć, że z tego punktu widzenia jest nam bliżej, bo zarówno obóz rządzący, jak i pan prezydent dostrzegamy wspólnie, że może być problemem. Teraz jest kwestia poszukiwania, jak rozwiązać drugi krok na wypadek, gdyby do tego paraliżu rzeczywiście doszło.
Co proponujecie?
PiS przedstawia rozwiązania, które zasługują na głębokie rozważenie, bo zwróciliśmy uwagę na to, że propozycja pana prezydenta 1 poseł - 1 głos na jednego kandydata rodzi poważne wątpliwości natury konstytucyjnej, a także natury technicznej i może doprowadzić do wypaczenia całej idei. Bo trudno sobie wyobrażać teraz jak posłowie mieliby prowadzić między sobą rozmowy, by doprowadzić do wyboru najlepszych sędziów do KRS. Teoretycznie może tak się zdarzyć, że wszyscy posłowie zagłosują za jednym kandydatem. Może też dojść do paradoksu, że członkiem KRS stanie się sędzia, na którego zagłosowało kilku posłów, czy nawet jeden. Nie mówiąc już o tym, że przecież Sejm podejmuje uchwały większością głosów, a to byłoby odejściem od tej zasady.
Stąd propozycja, by to Senat decydował, gdyby w Sejmie nie znalazła się większość 3/5?
Tak. Senat mógłby nawet przyjmować uchwały większością 2/3 głosów i na to bylibyśmy skłonni przystać. Ale tu znów pojawia się argument pana prezydenta, że nie może być tak, żeby jedna partia decydowała, bo my mamy w Senacie większość 2/3 głosów i ta zasada nie wchodzi w rachubę. Warto tu jednak zwrócić uwagę, że obóz rządzący nie składa się z jednej ale trzech partii: Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Polski Razem. Rozumiem, że chodzi o takie rozwiązanie, że musielibyśmy wchodzić w porozumienie z innymi ugrupowaniami. Ale jeżeli nawet wejdziemy w porozumienie z klubem Kukiz‘15, to dalej nie mamy tej większości 3/5 głosów.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Chciałbym wierzyć, że mówienie przez pana prezydenta o konieczności głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości, która musi wiązać się ze zmianami personalnymi, to jest ten punkt wspólny. Większość parlamentarna też bowiem uważa, że niewystarczająca jest zmiana strukturalna, bo także ważna jest zmiana personalna
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Stanisław Piotrowicz, poseł PiS.
wPolityce.pl: Niektórzy twierdzą, że dzisiejsze spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim może być decydujące. Podziela Pan to zdanie?
Stanisław Piotrowicz: Wszystko zależy od tego, jak będzie ono przebiegało. Jeżeli będzie jakakolwiek szansa na porozumienie, to znając pana premiera Jarosława Kaczyńskiego wiem, że jest gotów podejmować wysiłek ażeby kontynuować rozmowy i doprowadzić do zamierzonego celu, którym jest reforma wymiaru sprawiedliwości.
Pana zdaniem ta szansa na porozumienie zaistnieje?
Wierzę w człowieka oraz w to, że jeżeli jest dobra wola, to rozwiązanie się znajdzie. Tym bardziej, że tych kwestii spornych przecież aż tak dużo nie ma. Najistotniejszą w tej chwili kwestią sporną jest co zrobić, gdy owe 3/5 będzie powodem do paraliżu prac parlamentarnych. Trzeba jednak pamiętać, że ten wymóg postawił pan prezydent. Dziś dostrzega on, że istotnie może tak się zdarzyć, że parlament nie będzie w stanie wyłonić 3/5 po to, by dokonać wyboru sędziów do KRS. Można więc powiedzieć, że z tego punktu widzenia jest nam bliżej, bo zarówno obóz rządzący, jak i pan prezydent dostrzegamy wspólnie, że może być problemem. Teraz jest kwestia poszukiwania, jak rozwiązać drugi krok na wypadek, gdyby do tego paraliżu rzeczywiście doszło.
Co proponujecie?
PiS przedstawia rozwiązania, które zasługują na głębokie rozważenie, bo zwróciliśmy uwagę na to, że propozycja pana prezydenta 1 poseł - 1 głos na jednego kandydata rodzi poważne wątpliwości natury konstytucyjnej, a także natury technicznej i może doprowadzić do wypaczenia całej idei. Bo trudno sobie wyobrażać teraz jak posłowie mieliby prowadzić między sobą rozmowy, by doprowadzić do wyboru najlepszych sędziów do KRS. Teoretycznie może tak się zdarzyć, że wszyscy posłowie zagłosują za jednym kandydatem. Może też dojść do paradoksu, że członkiem KRS stanie się sędzia, na którego zagłosowało kilku posłów, czy nawet jeden. Nie mówiąc już o tym, że przecież Sejm podejmuje uchwały większością głosów, a to byłoby odejściem od tej zasady.
Stąd propozycja, by to Senat decydował, gdyby w Sejmie nie znalazła się większość 3/5?
Tak. Senat mógłby nawet przyjmować uchwały większością 2/3 głosów i na to bylibyśmy skłonni przystać. Ale tu znów pojawia się argument pana prezydenta, że nie może być tak, żeby jedna partia decydowała, bo my mamy w Senacie większość 2/3 głosów i ta zasada nie wchodzi w rachubę. Warto tu jednak zwrócić uwagę, że obóz rządzący nie składa się z jednej ale trzech partii: Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Polski Razem. Rozumiem, że chodzi o takie rozwiązanie, że musielibyśmy wchodzić w porozumienie z innymi ugrupowaniami. Ale jeżeli nawet wejdziemy w porozumienie z klubem Kukiz‘15, to dalej nie mamy tej większości 3/5 głosów.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363337-nasz-wywiad-piotrowicz-nt-spotkania-prezydenta-z-prezesem-pis-dopoki-rozmowy-sie-tocza-jest-nadzieja-na-znalezienie-konsensusu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.