Rekompensata w wysokości do 20 proc. wartości mienia przejętego przez państwo po 1944 r.; zakaz zwrotów w naturze i handlu roszczeniami; rok na złożenie roszczeń - m.in. takie rozwiązania przewiduje projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Szacunkowy koszt jej skutków wyniósłby od 10 do 15 mld zł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Koniec patologii handlarzy roszczeń! Patryk Jaki przedstawił projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Odszkodowania tylko dla Polaków
W piątek na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości opublikowano zapowiadany przez wiceszefa resortu Patryka Jakiego projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Określa on zasady przyznawania i wykonywania prawa do rekompensaty na rzecz osób fizycznych, których nieruchomości lub zabytki ruchome zostały przejęte przez władze komunistyczne po 1944 r. Zapisy nie dotyczą tylko nieruchomości warszawskich objętych tzw. dekretem Bieruta, lecz całego obecnego terytorium Polski.
Polska - dawny lider transformacji społeczno-ustrojowej, jest ostatnim państwem byłego bloku wschodniego, które nie przeprowadziło reprywatyzacji
— napisano w uzasadnieniu projektu.
Główne założenia projektu to wprowadzenie uniwersalnej zasady dla wszystkich uprawnionych; ustanowienie zadośćuczynienia w formie pieniężnej w wysokości 20 proc. wartości utraconego mienia lub 25 proc. w obligacjach; zakaz ustanawiania kuratorów, uprawnienie do roszczeń tylko osób z pierwszej linii pokrewieństwa i małżonków, zakaz zwrotu nieruchomości na osoby zmarłe i reaktywowane spółki.
Według MS, propozycje stanowią „kompromis pomiędzy moralną powinnością wobec osób pokrzywdzonych a ekonomicznymi możliwościami państwa”.
Trzynaście dekretów i ustaw skutkujących po 1944 r. przejęciem przez państwo nieruchomości prywatnych było uchwalonych przez nielegitymizowany reżim, nie wybrany w demokratycznych wyborach, lecz narzucony przez sowieckiego najeźdźcę
— głosi uzasadnienie projektu, który w sumie liczy 64 strony.
Negatywna ocena moralna i prawna tych aktów, a także wątpliwa legitymacja organów je wydających, nie może prowadzić do automatycznego podważenia wszelkich ich skutków, ponieważ przez w sumie ponad siedemdziesiąt lat od rozpoczęcia procesu ich przyjmowania i stosowania w zakresie przejęcia nieruchomości przez komunistyczne władze wywołały w wielu wypadkach nieodwracalne skutki faktyczne i prawne, uniemożliwiając przywrócenie na mocy ustawy stanu sprzed 1944 r.
— dodano.
Uzasadnienie stwierdza, że skoro przepisy wykluczają możliwość zwrotu nieruchomości w naturze, to nieruchomości - częstokroć będące własnością Skarbu Państwa bądź samorządu terytorialnego - nie zmienią właściciela.
Dodatkowo, projektowana regulacja zakłada przejście na Skarb Państwa oraz jednostki samorządu terytorialnego części nieruchomości opuszczonych, których właścicieli nie ustalono od 5 grudnia 1990 r., a co za tym idzie - mienie państwowe w tym zakresie zostanie powiększone
— głosi uzasadnienie.
Po wejściu ustawy w życie stracą moc m.in.: dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej oraz tzw. dekret Bieruta, nacjonalizujący warszawskie grunty.
Uzasadnienie podkreśla, że ustawa dotyczy przede wszystkim kategorii tzw. nieruchomości przejętych, tj. nabytych przez Skarb Państwa lub przez inną publiczną osobę prawną, w tym jednostki samorządu terytorialnego, podlegających nacjonalizacji na podstawie przepisów nacjonalizacyjnych obowiązujących po 1944 r., a także na podstawie art. 1 dekretu z dnia 16 grudnia 1918 r. w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego, dokonywanej po dniu 19 lipca 1944 r. w odniesieniu do posiadłości ziemskich.
Projekt nie obejmuje nacjonalizacji gruntów rolnych na podstawie przepisów o reformie rolnej, które nie przewidywały rekompensat. Nie dotyczy to jednak nieruchomości, które zostały przejęte przez władze komunistyczne niezgodnie z prawem
— napisano w uzasadnieniu.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rekompensata w wysokości do 20 proc. wartości mienia przejętego przez państwo po 1944 r.; zakaz zwrotów w naturze i handlu roszczeniami; rok na złożenie roszczeń - m.in. takie rozwiązania przewiduje projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Szacunkowy koszt jej skutków wyniósłby od 10 do 15 mld zł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Koniec patologii handlarzy roszczeń! Patryk Jaki przedstawił projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Odszkodowania tylko dla Polaków
W piątek na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości opublikowano zapowiadany przez wiceszefa resortu Patryka Jakiego projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Określa on zasady przyznawania i wykonywania prawa do rekompensaty na rzecz osób fizycznych, których nieruchomości lub zabytki ruchome zostały przejęte przez władze komunistyczne po 1944 r. Zapisy nie dotyczą tylko nieruchomości warszawskich objętych tzw. dekretem Bieruta, lecz całego obecnego terytorium Polski.
Polska - dawny lider transformacji społeczno-ustrojowej, jest ostatnim państwem byłego bloku wschodniego, które nie przeprowadziło reprywatyzacji
— napisano w uzasadnieniu projektu.
Główne założenia projektu to wprowadzenie uniwersalnej zasady dla wszystkich uprawnionych; ustanowienie zadośćuczynienia w formie pieniężnej w wysokości 20 proc. wartości utraconego mienia lub 25 proc. w obligacjach; zakaz ustanawiania kuratorów, uprawnienie do roszczeń tylko osób z pierwszej linii pokrewieństwa i małżonków, zakaz zwrotu nieruchomości na osoby zmarłe i reaktywowane spółki.
Według MS, propozycje stanowią „kompromis pomiędzy moralną powinnością wobec osób pokrzywdzonych a ekonomicznymi możliwościami państwa”.
Trzynaście dekretów i ustaw skutkujących po 1944 r. przejęciem przez państwo nieruchomości prywatnych było uchwalonych przez nielegitymizowany reżim, nie wybrany w demokratycznych wyborach, lecz narzucony przez sowieckiego najeźdźcę
— głosi uzasadnienie projektu, który w sumie liczy 64 strony.
Negatywna ocena moralna i prawna tych aktów, a także wątpliwa legitymacja organów je wydających, nie może prowadzić do automatycznego podważenia wszelkich ich skutków, ponieważ przez w sumie ponad siedemdziesiąt lat od rozpoczęcia procesu ich przyjmowania i stosowania w zakresie przejęcia nieruchomości przez komunistyczne władze wywołały w wielu wypadkach nieodwracalne skutki faktyczne i prawne, uniemożliwiając przywrócenie na mocy ustawy stanu sprzed 1944 r.
— dodano.
Uzasadnienie stwierdza, że skoro przepisy wykluczają możliwość zwrotu nieruchomości w naturze, to nieruchomości - częstokroć będące własnością Skarbu Państwa bądź samorządu terytorialnego - nie zmienią właściciela.
Dodatkowo, projektowana regulacja zakłada przejście na Skarb Państwa oraz jednostki samorządu terytorialnego części nieruchomości opuszczonych, których właścicieli nie ustalono od 5 grudnia 1990 r., a co za tym idzie - mienie państwowe w tym zakresie zostanie powiększone
— głosi uzasadnienie.
Po wejściu ustawy w życie stracą moc m.in.: dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej oraz tzw. dekret Bieruta, nacjonalizujący warszawskie grunty.
Uzasadnienie podkreśla, że ustawa dotyczy przede wszystkim kategorii tzw. nieruchomości przejętych, tj. nabytych przez Skarb Państwa lub przez inną publiczną osobę prawną, w tym jednostki samorządu terytorialnego, podlegających nacjonalizacji na podstawie przepisów nacjonalizacyjnych obowiązujących po 1944 r., a także na podstawie art. 1 dekretu z dnia 16 grudnia 1918 r. w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego, dokonywanej po dniu 19 lipca 1944 r. w odniesieniu do posiadłości ziemskich.
Projekt nie obejmuje nacjonalizacji gruntów rolnych na podstawie przepisów o reformie rolnej, które nie przewidywały rekompensat. Nie dotyczy to jednak nieruchomości, które zostały przejęte przez władze komunistyczne niezgodnie z prawem
— napisano w uzasadnieniu.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/363332-ogloszono-projekt-ustawy-reprywatyzacyjnej-polska-jest-ostatnim-panstwem-bylego-bloku-wschodniego-ktore-nie-przeprowadzilo-reprywatyzacji