Myślę, że sam ksiądz Prymas wpada w pełną pułapkę własnych słów, bo z jednej strony bardzo mocno deklaruje swoją apolityczność, a staje się narzędziem w pewnym sporze politycznym
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zaskakująca deklaracja prymasa w „Tygodniku Powszechnym”: Suspenduję księdza, który pójdzie w manifestacji przeciw uchodźcom
wPolityce.pl: W dzisiejszym wydaniu „Tygodnika Powszechnego” padły zaskakujące słowa z ust Prymasa Polski Wojciech Polaka, który zapowiedział, że „suspenduje każdego księga, który zdecyduje się uczestniczyć w manifestacji przeciwko przyjmowaniu uchodźców”. Jak ksiądz interpretuje te słowa?
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: Na początku chciałbym podkreślić, że mam olbrzymi szacunek dla urzędu jaki piastuje Prymas Polski Wojciech Polak, ale także osobisty, bo z księdzem arcybiskupem znamy się prywatnie. Nie zmienia to faktu, że trudno jest mi przyjąć w pełnej rozciągłości jego słowa. Zdaję sobie sprawę, że ta wypowiedź padła w wywiadzie, a więc jest ona miejscami lakoniczna i bardzo zwięzła. Tym bardziej zastanawia mnie pewna ostrożność w formułowaniu samooceny własnych wypowiedzi dot. spraw politycznych, a z drugiej strony radykalizm w kwestiach tak newralgicznych jak kwestia uchodźców. Nie ukrywam, że jestem wręcz poruszony, żeby nie powiedzieć zbulwersowany, ostrzeżeniem dotknięcia suspensą księży, którzy pojawiliby się na ewentualnych manifestacjach przeciwko przyjmowaniu do Polski uchodźców.
Co szczególnie w tej deklaracji Prymasa Polski księdza bulwersuje?
Sformułowanie problemu w jaki robi to ksiądz Prymas sugeruje, że taka grupa osób może protestować przeciwko uchodźcom, którzy są objęci konwencją genewską i którzy są ludźmi prześladowanymi i represjonowanymi, a takich ludzi jest w Europie niezwykle mało. Problem, z którym się brykamy to inwazja ludności muzułmańskiej, która przybywa do Europy, aby zaprowadzać na terenie naszego kontynentu prawo szariatu, aby niszczyć nasz dorobek i podstawy cywilizacyjne i wobec takiej inwazji mamy nie tylko prawo, ale obowiązek protestować w każdy demokratyczny sposób. Dodatkowo zastanawia mnie, czy groźba wysunięta przez arcybiskupa Polaka dotyczy tylko duchowieństwa, czy też może dotyczyć osób świeckich organizujących bądź uczestniczących w takich manifestacjach.
Prymas Polski mówi także, że nie należy poddawać się „narracji strachu”. Pytanie tylko, czy mamy do czynienia z fałszywą narracją mediów i rządów, czy z faktami?
Oczywiście, że należy zestawić narrację medialną i rządową z faktami, a one mówią same za siebie. Na stronie internetowej „thereligionofpeace.com” możemy zapoznać się z listą aktów terrorystycznych w Europie (z wyłączeniem Albanii i Kosowa), Rosji i Turcji. Przedstawia ona zamachy, które miały miejsce po tragicznym zamachu na World Trade Center w Nowym Jorku i które trwają do dziś. Liczba zamachów osiągnęła od tamtego momentu liczbę blisko trzystu i miały one miejsce w zdecydowanej większości w krajach Europy Zachodniej. Faktem jest także wbrew temu z czego szydzi redaktor prowadzący rozmowę przywołując pamiętne słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego mówiącego o groźbie chorób przenoszonych przez tzw. uchodźców arabskich. Dane statystyczne pokazują, że w Skandynawii i na Zachodzie , ten problem jest rzeczywiście faktem. Stąd przymusowe szczepienia osób, które pracują z uchodźcami. To są kosztowne, wielomiesięczne szczepionki finansowane przez rząd. Podkreślę jeszcze raz, że inwazja Arabów do Europy ma na celu wprowadzenie w Europie prawa szariatu, które usiłuje zastąpić nasze prawo naturalne i stanowione. To są fakty, z których nie rodzi się fobia czy lęk, ale rodzą się uzasadnione obawy. Myślę, że działania polskiego rządu, wielu osób świeckich i duchownych jest wyrazem roztropności i troski o dobro wspólne, którego celem jest zapewnienie bezpieczeństwa własnego kraju zgodnie ze znaną zasadą Prymasowi Polski „ordo caritatis” - porządku miłości, która domaga się poszanowania i zabezpieczenia w pierwszej kolejności bezpieczeństwa i miłości w stosunku do swoich bliskich.
Dalszy ciąg na nastpnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Myślę, że sam ksiądz Prymas wpada w pełną pułapkę własnych słów, bo z jednej strony bardzo mocno deklaruje swoją apolityczność, a staje się narzędziem w pewnym sporze politycznym
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zaskakująca deklaracja prymasa w „Tygodniku Powszechnym”: Suspenduję księdza, który pójdzie w manifestacji przeciw uchodźcom
wPolityce.pl: W dzisiejszym wydaniu „Tygodnika Powszechnego” padły zaskakujące słowa z ust Prymasa Polski Wojciech Polaka, który zapowiedział, że „suspenduje każdego księga, który zdecyduje się uczestniczyć w manifestacji przeciwko przyjmowaniu uchodźców”. Jak ksiądz interpretuje te słowa?
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: Na początku chciałbym podkreślić, że mam olbrzymi szacunek dla urzędu jaki piastuje Prymas Polski Wojciech Polak, ale także osobisty, bo z księdzem arcybiskupem znamy się prywatnie. Nie zmienia to faktu, że trudno jest mi przyjąć w pełnej rozciągłości jego słowa. Zdaję sobie sprawę, że ta wypowiedź padła w wywiadzie, a więc jest ona miejscami lakoniczna i bardzo zwięzła. Tym bardziej zastanawia mnie pewna ostrożność w formułowaniu samooceny własnych wypowiedzi dot. spraw politycznych, a z drugiej strony radykalizm w kwestiach tak newralgicznych jak kwestia uchodźców. Nie ukrywam, że jestem wręcz poruszony, żeby nie powiedzieć zbulwersowany, ostrzeżeniem dotknięcia suspensą księży, którzy pojawiliby się na ewentualnych manifestacjach przeciwko przyjmowaniu do Polski uchodźców.
Co szczególnie w tej deklaracji Prymasa Polski księdza bulwersuje?
Sformułowanie problemu w jaki robi to ksiądz Prymas sugeruje, że taka grupa osób może protestować przeciwko uchodźcom, którzy są objęci konwencją genewską i którzy są ludźmi prześladowanymi i represjonowanymi, a takich ludzi jest w Europie niezwykle mało. Problem, z którym się brykamy to inwazja ludności muzułmańskiej, która przybywa do Europy, aby zaprowadzać na terenie naszego kontynentu prawo szariatu, aby niszczyć nasz dorobek i podstawy cywilizacyjne i wobec takiej inwazji mamy nie tylko prawo, ale obowiązek protestować w każdy demokratyczny sposób. Dodatkowo zastanawia mnie, czy groźba wysunięta przez arcybiskupa Polaka dotyczy tylko duchowieństwa, czy też może dotyczyć osób świeckich organizujących bądź uczestniczących w takich manifestacjach.
Prymas Polski mówi także, że nie należy poddawać się „narracji strachu”. Pytanie tylko, czy mamy do czynienia z fałszywą narracją mediów i rządów, czy z faktami?
Oczywiście, że należy zestawić narrację medialną i rządową z faktami, a one mówią same za siebie. Na stronie internetowej „thereligionofpeace.com” możemy zapoznać się z listą aktów terrorystycznych w Europie (z wyłączeniem Albanii i Kosowa), Rosji i Turcji. Przedstawia ona zamachy, które miały miejsce po tragicznym zamachu na World Trade Center w Nowym Jorku i które trwają do dziś. Liczba zamachów osiągnęła od tamtego momentu liczbę blisko trzystu i miały one miejsce w zdecydowanej większości w krajach Europy Zachodniej. Faktem jest także wbrew temu z czego szydzi redaktor prowadzący rozmowę przywołując pamiętne słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego mówiącego o groźbie chorób przenoszonych przez tzw. uchodźców arabskich. Dane statystyczne pokazują, że w Skandynawii i na Zachodzie , ten problem jest rzeczywiście faktem. Stąd przymusowe szczepienia osób, które pracują z uchodźcami. To są kosztowne, wielomiesięczne szczepionki finansowane przez rząd. Podkreślę jeszcze raz, że inwazja Arabów do Europy ma na celu wprowadzenie w Europie prawa szariatu, które usiłuje zastąpić nasze prawo naturalne i stanowione. To są fakty, z których nie rodzi się fobia czy lęk, ale rodzą się uzasadnione obawy. Myślę, że działania polskiego rządu, wielu osób świeckich i duchownych jest wyrazem roztropności i troski o dobro wspólne, którego celem jest zapewnienie bezpieczeństwa własnego kraju zgodnie ze znaną zasadą Prymasowi Polski „ordo caritatis” - porządku miłości, która domaga się poszanowania i zabezpieczenia w pierwszej kolejności bezpieczeństwa i miłości w stosunku do swoich bliskich.
Dalszy ciąg na nastpnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362912-nasz-wywiad-ks-prof-bortkiewicz-o-slowach-prymasa-polski-w-tp-arcybiskup-staje-sie-narzedziem-w-pewnym-sporze-politycznym?strona=1