Modele ryzyka, które jadą na niby-błędach pracowników, a „nieświadomy” błędów zarząd podejmuje decyzje finansowe korzystne dla centrali. Do niedawna mistrzem perswazji prowadzącej do wirtualnej księgowości był pewien prezes lubujący się w zdrowej żywności, który przez wiele lat dzierżył pozycję najwyżej opłacanego menedżera w Polsce. Mówiąc kolokwialnie: tort do podziału był duży, bardzo duży. Na wszelkie sposoby. Stąd akceptowane przez zarząd wysokie koszty tak banalnych usług około bankowych jak ochrona, rozwożenie gotówki, zarządzanie nieruchomościami, także miały służyć poszerzaniu lokalnych wpływów.
I wreszcie prawdziwy słoń w składzie z porcelaną polskiej bankowości, szósty co do wielkości bank, który przez wiele lat cieszył się niezwykłą przychylnością Komisji Nadzoru Finansowego. Ta spółka i grupa wypracowały… nadzwyczaj rozległe wpływy polityczne za rządów PO-PSL obsługując instytucje państwa, samorządy, miasta i spółki komunalne - bez wzglądu na konflikty interesów i naginanie prawa, jak choćby podczas podnoszenia kapitału na publicznym rynku akcji. Wyniki tego banku po pierwszym półroczu 2017 roku nie napawają optymizmem, gdyż w okresie 6 miesięcy utworzył 450 milionów rezerw na złe kredyty, a mimo to ich realne pokrycie dalej pozostaje na niebezpiecznie niskim poziomie.
Szczególnie, martwią kredyty hipoteczne (16 proc. złych kredytów - 4,8 z 30 miliardów PLN w aktywach według sprawozdań finansowych) wraz z „kredytami we frankach” (13 proc.) i wreszcie kredyty detaliczne, gdzie rozdawnictwo doprowadziło do do rekordowego poziomu 30 proc. niespłacanych aktyw (1,5 z 5 miliardów PLN)! Getin, bo o tym banku mowa, wymaga planu ratunkowego i dokapitalizowania i z całą pewnością zmian właścicielskich, bo inaczej jego stan ciąży na kondycji całego sektora.
Przed systemem bankowym stoi niezwykle ważne zadanie: odzyskać wiarygodność i zaufanie klientów. Bez tego warunku sine qua non, banki podobnie jak sądy pozostaną w kręgu podejrzeń i nieufności, a przedsiębiorcy nie podejmą wkalkulowanego ryzyka, które w każdej gospodarce napędza rozwój.
Właśnie złożyłem do redakcji Gazety Bankowej (GB) tekst o przyszłości polskiej bankowości jak ją widzę w epoce cyfryzacji. Artykuł ukaże się w listopadowym numerze. Zachęcam do lektury. Przedstawia koncepcję i architekturę systemu finansowego, która pozwoli czerpać z potencjalnych synergii między systemem bankowym a instytucjami państwa. I tak, niniejsza relacja, to swoisty rachunek sumienia, który poprzedza tekst w GB, bowiem bez rozliczenia grzechów bankowości w państwie teoretycznym, jakim była w III RP, nie sposób marzyć o jakościowej zmianie w systemie finansowym.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Modele ryzyka, które jadą na niby-błędach pracowników, a „nieświadomy” błędów zarząd podejmuje decyzje finansowe korzystne dla centrali. Do niedawna mistrzem perswazji prowadzącej do wirtualnej księgowości był pewien prezes lubujący się w zdrowej żywności, który przez wiele lat dzierżył pozycję najwyżej opłacanego menedżera w Polsce. Mówiąc kolokwialnie: tort do podziału był duży, bardzo duży. Na wszelkie sposoby. Stąd akceptowane przez zarząd wysokie koszty tak banalnych usług około bankowych jak ochrona, rozwożenie gotówki, zarządzanie nieruchomościami, także miały służyć poszerzaniu lokalnych wpływów.
I wreszcie prawdziwy słoń w składzie z porcelaną polskiej bankowości, szósty co do wielkości bank, który przez wiele lat cieszył się niezwykłą przychylnością Komisji Nadzoru Finansowego. Ta spółka i grupa wypracowały… nadzwyczaj rozległe wpływy polityczne za rządów PO-PSL obsługując instytucje państwa, samorządy, miasta i spółki komunalne - bez wzglądu na konflikty interesów i naginanie prawa, jak choćby podczas podnoszenia kapitału na publicznym rynku akcji. Wyniki tego banku po pierwszym półroczu 2017 roku nie napawają optymizmem, gdyż w okresie 6 miesięcy utworzył 450 milionów rezerw na złe kredyty, a mimo to ich realne pokrycie dalej pozostaje na niebezpiecznie niskim poziomie.
Szczególnie, martwią kredyty hipoteczne (16 proc. złych kredytów - 4,8 z 30 miliardów PLN w aktywach według sprawozdań finansowych) wraz z „kredytami we frankach” (13 proc.) i wreszcie kredyty detaliczne, gdzie rozdawnictwo doprowadziło do do rekordowego poziomu 30 proc. niespłacanych aktyw (1,5 z 5 miliardów PLN)! Getin, bo o tym banku mowa, wymaga planu ratunkowego i dokapitalizowania i z całą pewnością zmian właścicielskich, bo inaczej jego stan ciąży na kondycji całego sektora.
Przed systemem bankowym stoi niezwykle ważne zadanie: odzyskać wiarygodność i zaufanie klientów. Bez tego warunku sine qua non, banki podobnie jak sądy pozostaną w kręgu podejrzeń i nieufności, a przedsiębiorcy nie podejmą wkalkulowanego ryzyka, które w każdej gospodarce napędza rozwój.
Właśnie złożyłem do redakcji Gazety Bankowej (GB) tekst o przyszłości polskiej bankowości jak ją widzę w epoce cyfryzacji. Artykuł ukaże się w listopadowym numerze. Zachęcam do lektury. Przedstawia koncepcję i architekturę systemu finansowego, która pozwoli czerpać z potencjalnych synergii między systemem bankowym a instytucjami państwa. I tak, niniejsza relacja, to swoisty rachunek sumienia, który poprzedza tekst w GB, bowiem bez rozliczenia grzechów bankowości w państwie teoretycznym, jakim była w III RP, nie sposób marzyć o jakościowej zmianie w systemie finansowym.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/362401-zeby-w-bankowosci-nie-bylo-tak-jak-bylo-czyli-o-odbudowie-zaufania-obywateli-do-instytucji-panstwa?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.