Czy prezydent Andrzej Duda stał się główną opozycją dla rządu Beaty Szydło? Zbyt daleko posunięta teza. Nic nie wskazuje też by prezydent budował własny obóz polityczny. Nie znaczy to, że nie konstruuje własnego obozu w ramach obozu „dobrej zmiany”. W sprawie reformy sądownictwa prezydent ma jednak wyraźnie inne zdanie niż Jarosław Kaczyński. Można więc śmiało powiedzieć, że w tej kwestii prezydent Duda postawił się w miejscu opozycji.

I to opozycji głośnej i twardo stojącej na ziemi. Nie dlatego, że prezydent Duda tak radykalnie wszedł w spór z rządem. Przecież projekt prezydenta nie jest aż tak bardzo różniący się od projektu rządu. Głos Dudy jest tak słyszalny nie tylko dlatego, że wyrwał się z nieprawdziwego kabaretowego wizerunku Adriana. Stanowisko prezydenta jest tak widoczne i istotne dlatego, że diametralnie różni się od wszystkiego co robi opozycja.

Platforma Obywatelska to championi. Bezapelacyjni zwycięzcy i mistrzowie świata. To mistrzowie pokonywania kolejnych stopni politycznego obciachu. Wczorajszy bojkot spotkania z prezydentem pozwala zrozumieć, dlaczego zarówno prezydent jak i rząd mają najwyższe w historii poparcie społeczne a opozycja pikuje. Totalna opozycja, która biegała do ambasady Niemiec, ale nie pojawia się na zaproszenie głowy państwa, pisze donosy na własny kraj do coraz bardziej znudzonych tym eurokratów i straszy wiecznie dyktaturą, sama wyklucza się z poważnej debaty.

Czytaj dalej na drugiej stronie