Gdyby pan prezydent złożył propozycje zmiany Konstytucji na początku października, to dopiero najwcześniej za dwa miesiące Sejm może przystąpić do pierwszego czytania. Widzimy, również, że nie ma powszechnej akceptacji dla tej propozycji pana prezydenta, więc nie wiem czy uda się zgromadzić większość 2/3 głosów do przyjęcia tych zmian
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Stanisłąw Piotrowicz, poseł PiS.
wPolityce.pl: To dla Pana zaskoczenie, że prezydent obstaje przy 3/5 głosów w przypadku wyborów sędziów do KRS?
Stanisław Piotrowicz: Nie jest to dla mnie zaskoczeniem, żeby taką większością Sejm wybierał sędziów do KRS. Chciałbym jednak podkreślić, że to oczekiwanie pana prezydenta zostało już spełnione w lipcowych ustawach, o czym się zapomina. Przecież w ustawie o SN wprowadzono zmiany do ustawy o KRS, tak jak pan prezydent wtedy tego oczekiwał. jest w niej zapis, że Sejm będzie wybierał sędziów do KRS większością 3/5 głosów. Dziś pan prezydent powtarza, że od tego nie zamierza odstąpić. Przyjęliśmy wówczas te 3/5 mimo tego, że zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że może to spowodować paraliż w Sejmie, skoro wtedy wybrzmiało to w formie ultimatum.
Kolejna kwestia dotyczyła wówczas zmniejszenia uprawnień ministra sprawiedliwości i przekazania szeregu kompetencji prezydentowi”.
Tu również warto pamiętać o tym, że tak też uczyniliśmy w ustawie o SN, że to już zostało przyjęte. Bo generalnie wtedy, kiedy pan prezydent zapowiadał weto, to zależało mu na tym, ażeby to nie minister sprawiedliwości, ale prezydent określał regulamin pracy SN. Drugi warunek stawiany wówczas był taki, żeby minister sprawiedliwości nie decydował o tym, który z sędziów SN po reorganizacji pozostanie na swoim stanowisku, ale prezydent. Podkreślane sprawy zostały już po myśli pana prezydenta rozstrzygnięte w lipcowych ustawach. No chyba, że obecne rozwiązania są w tym względzie dalej idące. Skoro jednak przyjęliśmy tamte rozwiązania w lipcu, to sądzę, że jest temat do rozmowy i będziemy rozważać przyjęcie propozycji pana prezydenta.
Tu rzeczywiście jest potrzeba ewentualna zmiana Konstytucji, jak zapowiedział prezydent?
To zaskakujące, że pan prezydent dostrzega taką konieczność. Z drugiej strony trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że jest to mało realne w obecnym kształcie Sejmu. Już dziś wiemy, że tutaj mogą być poważne trudności. Jeżeli rzeczywiście bylibyśmy skłonni i mieli taką możliwość do zmiany Konstytucji, to trzeba również wiedzieć, że reforma wymiaru sprawiedliwości z tego powodu znacznie się opóźni w czasie. Zupełnie inny jest bowiem tryb uchwalania zmian do konstytucji. A zatem najpierw musiałoby dojść do zmiany Konstytucji, a dopiero później do procedowania ustaw. Gdyby pan prezydent złożył propozycje zmiany Konstytucji na początku października, to dopiero najwcześniej za dwa miesiące Sejm może przystąpić do pierwszego czytania. Widzimy, również, że nie ma powszechnej akceptacji dla tej propozycji pana prezydenta, więc nie wiem czy uda się zgromadzić większość 2/3 głosów do przyjęcia tych zmian.
Prezydent nie chce, by wszystkim sędziom SN wygasły jednocześnie kadencje. To nie jest w jakimś sensie konserwowanie obecnego stanu sądownictwa?
Zdecydowanie tak. takie są powszechne głosy, że nie wystarczą tu tylko zmiany instytucjonalne, ale niezbędne są również zmiany personalne. Wielu tych, którzy oczekują reformy w kółko to powtarza. Jeżeli będziemy czekać do 65 roku życia, to podejrzewam, że również z tych względów ta reforma będzie opóźniona. Ale rozpoczynamy rozmowy, zobaczymy jaki jest ostateczny kształt tych projektów, będziemy dyskutować. Pan prezydent deklarował też gotowość pewnej elastyczności i jest otwarty na argumenty, wiec myślę, że prace przed nami.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdyby pan prezydent złożył propozycje zmiany Konstytucji na początku października, to dopiero najwcześniej za dwa miesiące Sejm może przystąpić do pierwszego czytania. Widzimy, również, że nie ma powszechnej akceptacji dla tej propozycji pana prezydenta, więc nie wiem czy uda się zgromadzić większość 2/3 głosów do przyjęcia tych zmian
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Stanisłąw Piotrowicz, poseł PiS.
wPolityce.pl: To dla Pana zaskoczenie, że prezydent obstaje przy 3/5 głosów w przypadku wyborów sędziów do KRS?
Stanisław Piotrowicz: Nie jest to dla mnie zaskoczeniem, żeby taką większością Sejm wybierał sędziów do KRS. Chciałbym jednak podkreślić, że to oczekiwanie pana prezydenta zostało już spełnione w lipcowych ustawach, o czym się zapomina. Przecież w ustawie o SN wprowadzono zmiany do ustawy o KRS, tak jak pan prezydent wtedy tego oczekiwał. jest w niej zapis, że Sejm będzie wybierał sędziów do KRS większością 3/5 głosów. Dziś pan prezydent powtarza, że od tego nie zamierza odstąpić. Przyjęliśmy wówczas te 3/5 mimo tego, że zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że może to spowodować paraliż w Sejmie, skoro wtedy wybrzmiało to w formie ultimatum.
Kolejna kwestia dotyczyła wówczas zmniejszenia uprawnień ministra sprawiedliwości i przekazania szeregu kompetencji prezydentowi”.
Tu również warto pamiętać o tym, że tak też uczyniliśmy w ustawie o SN, że to już zostało przyjęte. Bo generalnie wtedy, kiedy pan prezydent zapowiadał weto, to zależało mu na tym, ażeby to nie minister sprawiedliwości, ale prezydent określał regulamin pracy SN. Drugi warunek stawiany wówczas był taki, żeby minister sprawiedliwości nie decydował o tym, który z sędziów SN po reorganizacji pozostanie na swoim stanowisku, ale prezydent. Podkreślane sprawy zostały już po myśli pana prezydenta rozstrzygnięte w lipcowych ustawach. No chyba, że obecne rozwiązania są w tym względzie dalej idące. Skoro jednak przyjęliśmy tamte rozwiązania w lipcu, to sądzę, że jest temat do rozmowy i będziemy rozważać przyjęcie propozycji pana prezydenta.
Tu rzeczywiście jest potrzeba ewentualna zmiana Konstytucji, jak zapowiedział prezydent?
To zaskakujące, że pan prezydent dostrzega taką konieczność. Z drugiej strony trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że jest to mało realne w obecnym kształcie Sejmu. Już dziś wiemy, że tutaj mogą być poważne trudności. Jeżeli rzeczywiście bylibyśmy skłonni i mieli taką możliwość do zmiany Konstytucji, to trzeba również wiedzieć, że reforma wymiaru sprawiedliwości z tego powodu znacznie się opóźni w czasie. Zupełnie inny jest bowiem tryb uchwalania zmian do konstytucji. A zatem najpierw musiałoby dojść do zmiany Konstytucji, a dopiero później do procedowania ustaw. Gdyby pan prezydent złożył propozycje zmiany Konstytucji na początku października, to dopiero najwcześniej za dwa miesiące Sejm może przystąpić do pierwszego czytania. Widzimy, również, że nie ma powszechnej akceptacji dla tej propozycji pana prezydenta, więc nie wiem czy uda się zgromadzić większość 2/3 głosów do przyjęcia tych zmian.
Prezydent nie chce, by wszystkim sędziom SN wygasły jednocześnie kadencje. To nie jest w jakimś sensie konserwowanie obecnego stanu sądownictwa?
Zdecydowanie tak. takie są powszechne głosy, że nie wystarczą tu tylko zmiany instytucjonalne, ale niezbędne są również zmiany personalne. Wielu tych, którzy oczekują reformy w kółko to powtarza. Jeżeli będziemy czekać do 65 roku życia, to podejrzewam, że również z tych względów ta reforma będzie opóźniona. Ale rozpoczynamy rozmowy, zobaczymy jaki jest ostateczny kształt tych projektów, będziemy dyskutować. Pan prezydent deklarował też gotowość pewnej elastyczności i jest otwarty na argumenty, wiec myślę, że prace przed nami.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/359369-nasz-wywiad-piotrowicz-o-projekcie-zmiany-konstytucji-reforma-wymiaru-sprawiedliwosci-z-tego-powodu-znacznie-sie-opozni