Mec. Michał Królikowski nie pisał projektów ustaw o KRS i SN, które zapowiedział prezydent Andrzej Duda; on współpracował z Kancelarią Prezydenta i przedstawił swoje propozycje ws. tych ustaw - podkreślił w piątek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.

— powiedział na antenie TVN24 rzecznik Prezydenta RP Krzysztof Łapiński.

Prezydencki rzecznik opowiedział na początku programu o spotkaniu prezesa PiS i prezydenta w Belwederze.

To są normalne spotkania prezydenta a liderem obozu, który ma w Sejmie większość, jest obozem rządowym

— stwierdził Łapiński.

Prezydent powiedział, że to było dobre spotkanie, w dobrej atmosferze. Pan prezes Kaczyński przedstawił pewne postulaty PiS, dotyczące ustaw. Prezydent zadeklarował, że oczywiście pochyli się nad nimi i będzie je analizował z prawnikami

— dodał.

Rzecznik prezydenta przypomniał, że czy to w trakcie spotkań z klubami, czy też w debacie publicznej, wiele partii zgłaszało różne postulaty, które mogą zostać rozpatrzone. I odniósł się do pomysłów przedstawionych przez Jarosława Kaczyńskiego.

To propozycje partii, która ma większość, ale na koniec to będzie decydował prezydent. Ale jeżeli przedstawione propozycje będą ciekawe, to prezydent oczywiście może je rozpatrzyć

— stwierdził.

Krzysztof Łapiński pytany o sprawę prof. Michała Królikowskiego, zaznaczył na początku, że prawnik nie był pracownikiem Kancelarii Prezydenta, ale jednym z wielu licznych „współpracowników” nad projektami ustaw sądowych.

Łapiński stwierdził, że Królikowski „był związany na pewnym etapie nad tymi ustawami”.

Pamiętajmy, że ustawy powstają w Kancelarii Prezydenta, jest specjalne Biuro Prawa i Ustroju. Prezydent poprosił różne osoby o pewne swoje uwagi, propozycje

— mówił rzecznik prezydenta. Dodał jednocześnie, że Królikowski na pewnym etapie zgłosił swoje różnego rodzaju propozycje.

Natomiast nie pracował nad nimi, nie pisał ustawy

— zaznaczył Łapiński.

Kancelaria się tej współpracy nie wypiera

— dodał jednocześnie minister.

Nie odżegnujemy się jednak od tego, że prosiliśmy go o pewne uwagi

— dodał.

Wyraziłbym pewne zdziwienie, że na tyle tysięcy spraw w Polsce, nagle wyciekają jakieś informacje dotyczące śledztwa, w którym w jakiś tam sposób występuje prof. Królikowski. Pytanie, skąd to wyciekło? Zastanawiałem się wczoraj, na ile te informacje są wiarygodne. Dzisiaj jednak po konferencji prokuratora wynika, że faktycznie, takie postępowanie się toczy

— powiedział.

CZYTAJ WIĘCEJ: PiS uderza w Królikowskiego i wiąże go z aferą VAT? Święczkowski dementuje. Śledztwo wszczęto jeszcze w czasach Seremeta w 2015 roku!

Jest pytanie – skąd te materiały wyciekły? To nie są materiały dostępne w każdej bibliotece publicznej

— stwierdził.

Widać, że na jakimś etapie doszło do przecieku, tak mi się wydaje

— ocenił.

Adwokat ma to do siebie, że czasami jego kliencie to są osoby, które mogą być podejrzewane. Z tego co ja wiem prof. Królikowski mówił prezydentowi o swojej praktyce adwokackiej. Natomiast nie mieliśmy żadnej wiedzy, że prokuratura w jakimś tam wymiarze, wątku bada profesora

— powiedział minister.

Czytaj dalej na następnej stronie