Wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE sugerując KE, by ta domagała się kar za ewentualne niestosowanie się do wytycznych Trybunału ws. Puszczy Białowieskiej, zamiast arbitrem stał się stroną sporu - ocenił w środę dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski.
W poniedziałek przed Trybunałem Sprawiedliwości UE odbyło się wysłuchanie stron (Komisji Europejskiej i przedstawicieli Polski) ws. postanowienia o zakazie wycinki w Puszczy Białowieskiej. Komisja zarzuciła polskim władzom, że nie respektują tego postanowienia (Trybunału Sprawiedliwości UE z końca lipca br.) i wystąpiła o nałożenie kar. Polska odrzucała oskarżenia i złożyła wniosek o uchylenie zakazu.
W trakcie posiedzenia pełnomocniczka Komisji Europejskiej Katarzyna Hermann wystąpiła o nałożenie kar okresowych na Polskę za niezastosowanie się Polski do wniosku tymczasowego o zakazie wycinki. Nie była to jednak początkowo jej inicjatywa. Prawniczka złożyła ten wniosek ad hoc, po pytaniach wiceprezesa Trybunału, w jaki sposób KE chciałaby spowodować wykonanie postanowienia o wstrzymaniu wycinki. Przedstawicielka Komisji początkowo domagała się tylko doprecyzowania przesłanki „bezpieczeństwa publicznego”, na które powołuje się Polska. Później, po sugestiach wiceprezesa Trybunału i krótkiej przerwie na konsultacje, Hermann wystąpiła o nałożenie na Polskę kar okresowych.
Art. 279 daje uprawienia Trybunałowi w tej sprawie, wystarczy, żeby KE się o to zwróciła
— zachęcał pełnomocniczkę KE wiceprezes Trybunału Antonio Tizzano.
Szef Lasów Państwowych komentując na środowej konferencji prasowej to zdarzenie, podkreślił, że z taką sytuacją do tej pory nigdy się nie spotkał.
Tomaszewski ocenił, że wiceprezes Trybunału naciskając na przedstawicielkę KE, niejako wymusił na niej, „by zmieniła swoje oczekiwania, a Komisja chciała doprecyzować pojęcie bezpieczeństwa publicznego, bo sama miała wątpliwości, gdzie zaczyna się, a gdzie kończy zjawisko bezpieczeństwa publicznego w przypadku zasobów leśnych”.
Dyrektor nazwał całą sytuacją „kuriozalną”.
Wiceprezes przez ów nacisk poniekąd stał się stroną sporu, a nie bezwzględnie obiektywnym arbitrem pozostającym poza sferą jakichkolwiek wpływów i poza sferą wyrażenia swoich poglądów
— przekonywał.
Tomaszewski uznał, że „kuriozalna” była też była decyzja przedstawicielki Komisji o tym, żeby wnioskować o kary. Zwrócił uwagę, że nie było to zgodne z wcześniejszymi wytycznymi Komisji.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE sugerując KE, by ta domagała się kar za ewentualne niestosowanie się do wytycznych Trybunału ws. Puszczy Białowieskiej, zamiast arbitrem stał się stroną sporu - ocenił w środę dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski.
W poniedziałek przed Trybunałem Sprawiedliwości UE odbyło się wysłuchanie stron (Komisji Europejskiej i przedstawicieli Polski) ws. postanowienia o zakazie wycinki w Puszczy Białowieskiej. Komisja zarzuciła polskim władzom, że nie respektują tego postanowienia (Trybunału Sprawiedliwości UE z końca lipca br.) i wystąpiła o nałożenie kar. Polska odrzucała oskarżenia i złożyła wniosek o uchylenie zakazu.
W trakcie posiedzenia pełnomocniczka Komisji Europejskiej Katarzyna Hermann wystąpiła o nałożenie kar okresowych na Polskę za niezastosowanie się Polski do wniosku tymczasowego o zakazie wycinki. Nie była to jednak początkowo jej inicjatywa. Prawniczka złożyła ten wniosek ad hoc, po pytaniach wiceprezesa Trybunału, w jaki sposób KE chciałaby spowodować wykonanie postanowienia o wstrzymaniu wycinki. Przedstawicielka Komisji początkowo domagała się tylko doprecyzowania przesłanki „bezpieczeństwa publicznego”, na które powołuje się Polska. Później, po sugestiach wiceprezesa Trybunału i krótkiej przerwie na konsultacje, Hermann wystąpiła o nałożenie na Polskę kar okresowych.
Art. 279 daje uprawienia Trybunałowi w tej sprawie, wystarczy, żeby KE się o to zwróciła
— zachęcał pełnomocniczkę KE wiceprezes Trybunału Antonio Tizzano.
Szef Lasów Państwowych komentując na środowej konferencji prasowej to zdarzenie, podkreślił, że z taką sytuacją do tej pory nigdy się nie spotkał.
Tomaszewski ocenił, że wiceprezes Trybunału naciskając na przedstawicielkę KE, niejako wymusił na niej, „by zmieniła swoje oczekiwania, a Komisja chciała doprecyzować pojęcie bezpieczeństwa publicznego, bo sama miała wątpliwości, gdzie zaczyna się, a gdzie kończy zjawisko bezpieczeństwa publicznego w przypadku zasobów leśnych”.
Dyrektor nazwał całą sytuacją „kuriozalną”.
Wiceprezes przez ów nacisk poniekąd stał się stroną sporu, a nie bezwzględnie obiektywnym arbitrem pozostającym poza sferą jakichkolwiek wpływów i poza sferą wyrażenia swoich poglądów
— przekonywał.
Tomaszewski uznał, że „kuriozalna” była też była decyzja przedstawicielki Komisji o tym, żeby wnioskować o kary. Zwrócił uwagę, że nie było to zgodne z wcześniejszymi wytycznymi Komisji.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357637-szef-lasow-panstwowych-to-co-wydarzylo-sie-przed-trybunalem-sprawiedliwosci-to-kuriozum-ts-zamiast-arbitrem-stal-sie-strona-sporu