Ideologia gender, edukacja seksualna, prawa mniejszości – właśnie takie działania wspierane były w ostatnich latach z publicznych pieniędzy. Rząd PiS chce przywrócić równowagę w trzecim sektorze i wspierać te organizacje pozarządowe, które będą realnie działać na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. Będą krzewić polską kulturę, dbać o realne potrzeby społeczności lokalnych, pielęgnować narodowe i chrześcijańskie wartości. Na straży nowego rozdania ma stać Narodowy Instytut Wolności (NIW). Ulica i zagranica już się nim zajęły. Na czele z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem.
CZYTAJ TAJŻE: TYLKO U NAS. Gliński i Kaczmarczyk o nowym programie dla NGO: Rząd chce zapewnić sprawiedliwy, przejrzysty system finansowania
Nareszcie pojawia się szansa, by niezauważana do tej pory grupa organizacji pozarządowych mogła realizować swoją misję ze wsparciem środków publicznych. Jak dotąd, tylko silne organizacje potrafiły skutecznie zabiegać o własne interesy. Powstanie Narodowego Instytutu Wolności przy Kancelarii Premiera Rady Ministrów ma to zmienić. Ustawa o NIW jest już w Sejmie. Okazuje się jednak, że lewicowo-liberalne organizacje robią wszystko, by ją zablokować. Do gry włączył się sam Rzecznik Praw Obywatelskich, który nie tylko powinien zachować obiektywizm, ale wręcz wspierać instytucję, mającą działać na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. Nic podobnego. Najpierw walczył z Narodowym Instytutem Wolności wraz z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, z której się wywodzi. Teraz sięgnął po cięższe działa, prosząc o opinię OBWE. We wszystkich stanowiskach pojawiają się te same miałkie argumenty.
Pierwsze czytanie projektu ustawy o Narodowym Instytucie Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego miało miejsce w Sejmie 12 lipca 2017 roku. Wczoraj obradowała nad nim Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, która zarekomendowała przyjęcie projektu przez Sejm. Wszystko wskazuje na to, że będzie to kolejny element potężnego sporu, do którego lewicowo-liberalne organizacje wykorzystywać będą przećwiczone metody – ulicy i zagranicy. Wystarczy przyjrzeć się działaniom Adama Bodnara, by przewidzieć dalsze scenariusze.
Doświadczenie innych państw sugeruje, że konsekwencją centralizacji i nacjonalizacji trzeciego sektora będzie duża kontrola nad społeczeństwem obywatelskim
— napisał już w lipcu RPO, w swojej opinii o rządowym projekcie powołania Narodowego Instytutu Wolności. Powielając metodę straszenia państwem totalitarnym, nie zauważył jednak, że model rządowej instytucji rozdzielającej środki dla trzeciego sektora funkcjonuje w wielu krajach UE, np. w Niemczech, Szwecji, Chorwacji czy Estonii. Zdaniem Bodnara, nie ma gwarancji, że instytucja będzie odporna na wpływy polityczne, a projekt jest zagrożeniem dla trzeciego sektora.
W stanowisku wydanym 14 lipca 2017 przekonywał, że po uwzględnieniu opinii organizacji pozarządowych, istnieje szereg problemów z NIW. Twierdził, że pomysł utworzenia nowej instytucji nie wynika ani z postulatów organizacji pozarządowych, ani nie jest przez nie oczekiwany i że nie wiadomo, jakie konkretnie programy wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego będzie realizować. Zarzucał także brak wystarczających gwarancji, że NIW będzie odporna na wpływy polityczne.
Adam Bodnar poprosił o wsparcie [Helsińską Fundację Praw Człowieka, z której się wywodzi. W swoim stanowisku powieliła ona jego uwagi. Zwrócił się także do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która przedstawiła równie krytyczny raport. Co ciekawe, ze wszystkich raportów przebija skrajna troska o zagrożenie nie tyle obywatelskości, co ochrony „różnorodności”, mniejszości, wielokulturowości. Skandaliczne są pod tym względem uwagi OBWE, wymierzone wprost w narodowy wymiar instytutu.
Pod ostrzałem autorów opinii OBWE znalazła się już preambuła projektu ustawy odnosząca się do wartości chrześcijańskich. Podważono także jedno z zadań Narodowego Instytutu, którym jest:
podtrzymywanie i upowszechnianie kultury oraz zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie tradycji narodowej i lokalnej, pielęgnowanie polskości oraz rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej, a także solidarności i wrażliwości społecznej.
Zdaniem OBWE, zapis ten jest dyskryminujący i należałoby go zmienić tak, aby „obejmował on ogólnie dziedzictwo kulturalne, bez zawężania go wyłącznie do jednego dziedzictwa religijnego i narodowego” (pkt 50).
Na marginesie warto zaznaczyć, że właśnie dziś OBWE organizuje na Stadionie Narodowym konferencję „Human Dimension Implementation Meeting 2017”, której wydarzeniem towarzyszącym będzie specjalny panel dyskusyjny, pt. „Atak na rządy prawa i społeczeństwo obywatelskie w Polsce”. Wezmą w niej udział Fundacja „Otwarty Dialog”, Komitet Obrony Demokracji, Obywatele RP i .Nowoczesna, które z pewnością będą oskarżać polski rząd za zamach na demokrację!
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ideologia gender, edukacja seksualna, prawa mniejszości – właśnie takie działania wspierane były w ostatnich latach z publicznych pieniędzy. Rząd PiS chce przywrócić równowagę w trzecim sektorze i wspierać te organizacje pozarządowe, które będą realnie działać na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. Będą krzewić polską kulturę, dbać o realne potrzeby społeczności lokalnych, pielęgnować narodowe i chrześcijańskie wartości. Na straży nowego rozdania ma stać Narodowy Instytut Wolności (NIW). Ulica i zagranica już się nim zajęły. Na czele z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem.
CZYTAJ TAJŻE: TYLKO U NAS. Gliński i Kaczmarczyk o nowym programie dla NGO: Rząd chce zapewnić sprawiedliwy, przejrzysty system finansowania
Nareszcie pojawia się szansa, by niezauważana do tej pory grupa organizacji pozarządowych mogła realizować swoją misję ze wsparciem środków publicznych. Jak dotąd, tylko silne organizacje potrafiły skutecznie zabiegać o własne interesy. Powstanie Narodowego Instytutu Wolności przy Kancelarii Premiera Rady Ministrów ma to zmienić. Ustawa o NIW jest już w Sejmie. Okazuje się jednak, że lewicowo-liberalne organizacje robią wszystko, by ją zablokować. Do gry włączył się sam Rzecznik Praw Obywatelskich, który nie tylko powinien zachować obiektywizm, ale wręcz wspierać instytucję, mającą działać na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. Nic podobnego. Najpierw walczył z Narodowym Instytutem Wolności wraz z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, z której się wywodzi. Teraz sięgnął po cięższe działa, prosząc o opinię OBWE. We wszystkich stanowiskach pojawiają się te same miałkie argumenty.
Pierwsze czytanie projektu ustawy o Narodowym Instytucie Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego miało miejsce w Sejmie 12 lipca 2017 roku. Wczoraj obradowała nad nim Komisja Polityki Społecznej i Rodziny, która zarekomendowała przyjęcie projektu przez Sejm. Wszystko wskazuje na to, że będzie to kolejny element potężnego sporu, do którego lewicowo-liberalne organizacje wykorzystywać będą przećwiczone metody – ulicy i zagranicy. Wystarczy przyjrzeć się działaniom Adama Bodnara, by przewidzieć dalsze scenariusze.
Doświadczenie innych państw sugeruje, że konsekwencją centralizacji i nacjonalizacji trzeciego sektora będzie duża kontrola nad społeczeństwem obywatelskim
— napisał już w lipcu RPO, w swojej opinii o rządowym projekcie powołania Narodowego Instytutu Wolności. Powielając metodę straszenia państwem totalitarnym, nie zauważył jednak, że model rządowej instytucji rozdzielającej środki dla trzeciego sektora funkcjonuje w wielu krajach UE, np. w Niemczech, Szwecji, Chorwacji czy Estonii. Zdaniem Bodnara, nie ma gwarancji, że instytucja będzie odporna na wpływy polityczne, a projekt jest zagrożeniem dla trzeciego sektora.
W stanowisku wydanym 14 lipca 2017 przekonywał, że po uwzględnieniu opinii organizacji pozarządowych, istnieje szereg problemów z NIW. Twierdził, że pomysł utworzenia nowej instytucji nie wynika ani z postulatów organizacji pozarządowych, ani nie jest przez nie oczekiwany i że nie wiadomo, jakie konkretnie programy wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego będzie realizować. Zarzucał także brak wystarczających gwarancji, że NIW będzie odporna na wpływy polityczne.
Adam Bodnar poprosił o wsparcie [Helsińską Fundację Praw Człowieka, z której się wywodzi. W swoim stanowisku powieliła ona jego uwagi. Zwrócił się także do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która przedstawiła równie krytyczny raport. Co ciekawe, ze wszystkich raportów przebija skrajna troska o zagrożenie nie tyle obywatelskości, co ochrony „różnorodności”, mniejszości, wielokulturowości. Skandaliczne są pod tym względem uwagi OBWE, wymierzone wprost w narodowy wymiar instytutu.
Pod ostrzałem autorów opinii OBWE znalazła się już preambuła projektu ustawy odnosząca się do wartości chrześcijańskich. Podważono także jedno z zadań Narodowego Instytutu, którym jest:
podtrzymywanie i upowszechnianie kultury oraz zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie tradycji narodowej i lokalnej, pielęgnowanie polskości oraz rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej, a także solidarności i wrażliwości społecznej.
Zdaniem OBWE, zapis ten jest dyskryminujący i należałoby go zmienić tak, aby „obejmował on ogólnie dziedzictwo kulturalne, bez zawężania go wyłącznie do jednego dziedzictwa religijnego i narodowego” (pkt 50).
Na marginesie warto zaznaczyć, że właśnie dziś OBWE organizuje na Stadionie Narodowym konferencję „Human Dimension Implementation Meeting 2017”, której wydarzeniem towarzyszącym będzie specjalny panel dyskusyjny, pt. „Atak na rządy prawa i społeczeństwo obywatelskie w Polsce”. Wezmą w niej udział Fundacja „Otwarty Dialog”, Komitet Obrony Demokracji, Obywatele RP i .Nowoczesna, które z pewnością będą oskarżać polski rząd za zamach na demokrację!
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357535-tylko-u-nas-rpo-walczy-z-narodowym-instytutem-wolnosci-bodnar-siega-po-obwe-ktore-krytykuje-wspieranie-polskosci-i-chrzescijanskich-wartosci