Najnowszy sondaż Kantar Public pokazuje, że w Sejmie znalazłyby się tylko 4 partie, a liderem byłby PiS z poparciem 38 proc. i znowu ta partia rządziłaby samodzielnie. Warto zaznaczyć, że PiS zdecydowanie prowadzi w tym sondażu, mimo faktu, że nasz kraj jest atakowany ze strony Unii Europejskiej. Co to oznacza?
Po pierwsze pamiętajmy, że te ataki póki co są atakami na poziomie propagandowym. Nie idą za tym żadne twarde decyzje. Po drugie rząd może liczyć na poparcie większości obywateli ws. nie przyjmowania uchodźców, w tym tę część obywateli, która nie jest zainteresowana polityka. Opozycja, szczególnie Nowoczesna, w tej materii zepchnęła się do bardzo dalekiego narożnika. Po trzecie nie sądzę, żeby polityka zagraniczna PiS-u była identyfikowana przez obywateli jako polityka antyzachodnia. To może być polityka uznawana jako twarda obrona interesów, czasami może niezbyt skuteczna czy nietaktowna w formie, ale nie naruszająca status quo akceptowanego przez obywateli. Możemy się zastanawiać czy kiedyś ze strony UE nastąpi atak, który nie miałby tylko symbolicznego wymiaru, jak wtedy obywatele by się zachowali. Te sondaże pokazują, że liczba takich obywateli, którzy byliby bliżsi obrony suwerenności państwa narodowego w UE byłby dosyć wysoki. To wszystko pokazuje, że opozycja ma bardzo duży problem. Możemy sobie wyobrazić, co się stanie, jak zostaną przyjęte ustawy o KRS i SN, dojdzie do kolejnej fali protestów. Przerobimy ten sam scenariusz, który przerabialiśmy od pierwszego dnia rządów PiS. Mianowicie następuje chwilowa mobilizacja wielkomiejskiej klasy średniej, która i tak a priori jest przeciwko PiS. Przy wzmożeniu zainteresowania medialnego dany temat przetacza się przez życie publiczne i daje bardzo krótki efekt sondażowy lub nawet często nawet jego nie daje, a potem wszystko wraca do normy, czyli stabilnej przewagi PIS-u nad resztą. Jeśli opozycja nie wyjdzie z tej błędnej licytacji i krytykowania na każdym kroku PiS-u, to być może przejdziemy do modelu węgierskiego, gdzie radykalny Jobbik powoli staje się kandydatem do roli partii numer dwa. Być może u nas ruch Kukiz’15, jeśli przetrwa wybory samorządowe, mimo niespójności ideowej, umocni się i zniweluje dystans do PO.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
-
TYLKO DLA PRENUMERATORÓW – MAMY 100 KSIĄŻEK W PREZENCIE!
Zapraszamy do skorzystania z nowej promocyjnej oferty rocznej prenumeraty pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”.
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS książkę Malcolma Lamberta pt.”Średniowieczne herezje”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Najnowszy sondaż Kantar Public pokazuje, że w Sejmie znalazłyby się tylko 4 partie, a liderem byłby PiS z poparciem 38 proc. i znowu ta partia rządziłaby samodzielnie. Warto zaznaczyć, że PiS zdecydowanie prowadzi w tym sondażu, mimo faktu, że nasz kraj jest atakowany ze strony Unii Europejskiej. Co to oznacza?
Po pierwsze pamiętajmy, że te ataki póki co są atakami na poziomie propagandowym. Nie idą za tym żadne twarde decyzje. Po drugie rząd może liczyć na poparcie większości obywateli ws. nie przyjmowania uchodźców, w tym tę część obywateli, która nie jest zainteresowana polityka. Opozycja, szczególnie Nowoczesna, w tej materii zepchnęła się do bardzo dalekiego narożnika. Po trzecie nie sądzę, żeby polityka zagraniczna PiS-u była identyfikowana przez obywateli jako polityka antyzachodnia. To może być polityka uznawana jako twarda obrona interesów, czasami może niezbyt skuteczna czy nietaktowna w formie, ale nie naruszająca status quo akceptowanego przez obywateli. Możemy się zastanawiać czy kiedyś ze strony UE nastąpi atak, który nie miałby tylko symbolicznego wymiaru, jak wtedy obywatele by się zachowali. Te sondaże pokazują, że liczba takich obywateli, którzy byliby bliżsi obrony suwerenności państwa narodowego w UE byłby dosyć wysoki. To wszystko pokazuje, że opozycja ma bardzo duży problem. Możemy sobie wyobrazić, co się stanie, jak zostaną przyjęte ustawy o KRS i SN, dojdzie do kolejnej fali protestów. Przerobimy ten sam scenariusz, który przerabialiśmy od pierwszego dnia rządów PiS. Mianowicie następuje chwilowa mobilizacja wielkomiejskiej klasy średniej, która i tak a priori jest przeciwko PiS. Przy wzmożeniu zainteresowania medialnego dany temat przetacza się przez życie publiczne i daje bardzo krótki efekt sondażowy lub nawet często nawet jego nie daje, a potem wszystko wraca do normy, czyli stabilnej przewagi PIS-u nad resztą. Jeśli opozycja nie wyjdzie z tej błędnej licytacji i krytykowania na każdym kroku PiS-u, to być może przejdziemy do modelu węgierskiego, gdzie radykalny Jobbik powoli staje się kandydatem do roli partii numer dwa. Być może u nas ruch Kukiz’15, jeśli przetrwa wybory samorządowe, mimo niespójności ideowej, umocni się i zniweluje dystans do PO.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
-
TYLKO DLA PRENUMERATORÓW – MAMY 100 KSIĄŻEK W PREZENCIE!
Zapraszamy do skorzystania z nowej promocyjnej oferty rocznej prenumeraty pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”.
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS książkę Malcolma Lamberta pt.”Średniowieczne herezje”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357482-nasz-wywiad-prof-chwedoruk-jesli-opozycja-nie-wyjdzie-z-tej-blednej-licytacji-to-kukiz15-moze-stac-sie-druga-sila-w-sejmie?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.