Wielu radnych już wie, jak dziwny to projekt, więc liczę, że zagłosują przeciw. Jesteśmy za zwiększaniem zabudowy tylko w dwóch przypadkach: jeśli chodzi o rekreację i balneologię, leczenie uzdrowiskowe. Kołobrzeg jest uzdrowiskiem i powinien nim pozostać, nawet, jeśli prezydent Gromek robi wszystko, byśmy ten status utracili
— wtóruje mu Krzysztof Plewko (PiS).
A utrata statusu uzdrowiska jest całkiem realna. Przestrzega przed tym Daniel Kołodziejczyk, naczelny lekarz uzdrowiska.
Moim zdaniem przeurbanizowanie strefy uzdrowiskowej A może zagrozić ustawowym warunkom definiującym tą strefę. Każda próba zastępowania terenów zielonych zwartą zabudowę hotelową nie tylko zaburza charakter strefy uzdrowiskowej A, ale może realnie zagrozić dalszej działalności miasta uzdrowiskowego Kołobrzeg i zmienić jego status z uzdrowiska na wczasowisko
— twierdzi Kołodziejczyk.
Co jednak bardzo dziwne, naczelny lekarz (to ważne: nominowany jeszcze przez wojewodę reprezentującego rząd PO-PSL) do tej pory nie zrobił nic, aby zatrzymać zalewanie Kołobrzegu betonem. Daniel Kołodziejczyk przyznaje otwarcie, że nigdy nie zabierał głosu w sprawie projektów zmian planu zagospodarowania przestrzennego, choć ustawa o lecznictwie uzdrowiskowym nakłada na niego obowiązek współdziałania z samorządem a także zgłaszanie wniosków „w sprawie warunków naturalnych i właściwego kształtowania czynników środowiskowych w uzdrowisku lub na obszarze ochrony uzdrowiskowej”.
Nigdy nie uczestniczyłem w konsultacjach społecznych, gdyż nie byłem o nich oficjalnie informowany. Nie rozmawiałem z prezydentem Gromkiem w tej sprawie. Janusz Gromek nigdy nie konsultował ze mną polityki urbanistycznej miasta
— twierdzi Daniel Kołodziejczyk.
Tymczasem plany zagospodarowania, także ten dotyczący obszaru przy ul. Sułkowskiego i Wschodniej były upubliczniane. Wydaje się więc, że lekarz nie tylko mógł, ale i powinien interweniować. Kołodziejczyk rozkłada jednak bezradnie ręce i wyjawia, że „nie ma pomysłu na powstrzymanie tego procesu”.
Minister Zdrowia w rozporządzeniu o naczelnym lekarzu uzdrowiska nie nadał Naczelnemu Lekarzowi Uzdrowiska realnego wpływu na plan zagospodarowania przestrzennego i możliwości zawetowania nietrafnych inwestycji w strefie uzdrowiskowej A
— twierdzi Kołodziejczyk.
Piotr Filipczyk
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wielu radnych już wie, jak dziwny to projekt, więc liczę, że zagłosują przeciw. Jesteśmy za zwiększaniem zabudowy tylko w dwóch przypadkach: jeśli chodzi o rekreację i balneologię, leczenie uzdrowiskowe. Kołobrzeg jest uzdrowiskiem i powinien nim pozostać, nawet, jeśli prezydent Gromek robi wszystko, byśmy ten status utracili
— wtóruje mu Krzysztof Plewko (PiS).
A utrata statusu uzdrowiska jest całkiem realna. Przestrzega przed tym Daniel Kołodziejczyk, naczelny lekarz uzdrowiska.
Moim zdaniem przeurbanizowanie strefy uzdrowiskowej A może zagrozić ustawowym warunkom definiującym tą strefę. Każda próba zastępowania terenów zielonych zwartą zabudowę hotelową nie tylko zaburza charakter strefy uzdrowiskowej A, ale może realnie zagrozić dalszej działalności miasta uzdrowiskowego Kołobrzeg i zmienić jego status z uzdrowiska na wczasowisko
— twierdzi Kołodziejczyk.
Co jednak bardzo dziwne, naczelny lekarz (to ważne: nominowany jeszcze przez wojewodę reprezentującego rząd PO-PSL) do tej pory nie zrobił nic, aby zatrzymać zalewanie Kołobrzegu betonem. Daniel Kołodziejczyk przyznaje otwarcie, że nigdy nie zabierał głosu w sprawie projektów zmian planu zagospodarowania przestrzennego, choć ustawa o lecznictwie uzdrowiskowym nakłada na niego obowiązek współdziałania z samorządem a także zgłaszanie wniosków „w sprawie warunków naturalnych i właściwego kształtowania czynników środowiskowych w uzdrowisku lub na obszarze ochrony uzdrowiskowej”.
Nigdy nie uczestniczyłem w konsultacjach społecznych, gdyż nie byłem o nich oficjalnie informowany. Nie rozmawiałem z prezydentem Gromkiem w tej sprawie. Janusz Gromek nigdy nie konsultował ze mną polityki urbanistycznej miasta
— twierdzi Daniel Kołodziejczyk.
Tymczasem plany zagospodarowania, także ten dotyczący obszaru przy ul. Sułkowskiego i Wschodniej były upubliczniane. Wydaje się więc, że lekarz nie tylko mógł, ale i powinien interweniować. Kołodziejczyk rozkłada jednak bezradnie ręce i wyjawia, że „nie ma pomysłu na powstrzymanie tego procesu”.
Minister Zdrowia w rozporządzeniu o naczelnym lekarzu uzdrowiska nie nadał Naczelnemu Lekarzowi Uzdrowiska realnego wpływu na plan zagospodarowania przestrzennego i możliwości zawetowania nietrafnych inwestycji w strefie uzdrowiskowej A
— twierdzi Kołodziejczyk.
Piotr Filipczyk
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356897-burza-po-naszym-dziennikarskim-sledztwie-czy-rzadzony-przez-po-kolobrzeg-straci-status-uzdrowiska?strona=3