Pisałem już o tym, że prezydent, rozpoczynając dwumiesięczny proces przygotowania projektów, będzie musiał spodziewać się, że będzie podlegał naciskom. Trzeba było brać to pod uwagę od samego początku
— powiedział w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu w Polityce.pl, publicysta Piotr Semka.
Publicyści rozpoczęli dyskusję od tematu sporu na linii Bruksela-Polska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Burzliwa debata PE nt. praworządności w Polsce! Timmermans zapowiada: „Nie odpuścimy!”. Jurek: „Prosimy o respektowanie suwerenności”. WIDEO
Bez wątpienia wyłania się tutaj linia zaostrzenia. To wydaje się nie być zaskoczeniem, bo od objęcia władzy przez PiS relacje z Brukselą zaostrzyły się i od tego czasu nie było prawdziwego odprężenia. Novum niekorzystne dla Polski, którego można było uniknąć, to stanowisko Niemiec, które do tej pory jako państwo bardzo oszczędnie krytykowały rząd Polski, a w warunkach brukselskich nie wykorzystywały swojej siły w stronę zaostrzenia tego konfliktu. Teraz nastąpiła zmiana
— mówił Piotr Skwieciński z tygodnika „Sieci”.
Prowadzący audycję Jacek Karnowski dopytywał gości, czy naciski ze strony Brukseli nie wzmożono w związku z przygotowywaniem przez prezydenta reformy wymiaru sprawiedliwości.
Pisałem już o tym, że prezydent, rozpoczynając dwumiesięczny proces przygotowania projektów, będzie musiał spodziewać się, że będzie podlegał naciskom. Trzeba było brać to pod uwagę od samego początku
— ocenił Piotr Semka z „Do Rzeczy”.
Mało kto zwrócił uwagę, jak dużo było tekstów po wetach, że „wreszcie obóz PiS został rozbity na dwie części”. Uważnie te gazety czytali ci, którzy chcą w Brukseli zatrzymać „polską zarazę” i wyciągają z tego wnioski
— dodał.
Publicysta polemizował również z Piotrem Skwiecińskim.
Niemcy miały dosyć jednoznaczne stanowisko, ale wybierały do wywierania nacisku pana Timmermansa, a potem Macrona. Nie oszukujmy się. Macron jednak zdobył punkty - to wyraźne wciągnięcie Czech i Słowacji w roli nowych nadziei Brukseli, było faktem
— stwierdził Semka.
Piotr Skwieciński odpowiedział:
Nie twierdzę, jakoby Niemcy diametralnie zmieniły nastawienie co do sytuacji w Polsce. Oczywiste jest to, że niemiecki establishment był od samego początku przeciwny temu, co się dzieje w Polsce, ale będę bronił tezy, że nie znajdowali się w tym pierwszym szeregu ataku.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pisałem już o tym, że prezydent, rozpoczynając dwumiesięczny proces przygotowania projektów, będzie musiał spodziewać się, że będzie podlegał naciskom. Trzeba było brać to pod uwagę od samego początku
— powiedział w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu w Polityce.pl, publicysta Piotr Semka.
Publicyści rozpoczęli dyskusję od tematu sporu na linii Bruksela-Polska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Burzliwa debata PE nt. praworządności w Polsce! Timmermans zapowiada: „Nie odpuścimy!”. Jurek: „Prosimy o respektowanie suwerenności”. WIDEO
Bez wątpienia wyłania się tutaj linia zaostrzenia. To wydaje się nie być zaskoczeniem, bo od objęcia władzy przez PiS relacje z Brukselą zaostrzyły się i od tego czasu nie było prawdziwego odprężenia. Novum niekorzystne dla Polski, którego można było uniknąć, to stanowisko Niemiec, które do tej pory jako państwo bardzo oszczędnie krytykowały rząd Polski, a w warunkach brukselskich nie wykorzystywały swojej siły w stronę zaostrzenia tego konfliktu. Teraz nastąpiła zmiana
— mówił Piotr Skwieciński z tygodnika „Sieci”.
Prowadzący audycję Jacek Karnowski dopytywał gości, czy naciski ze strony Brukseli nie wzmożono w związku z przygotowywaniem przez prezydenta reformy wymiaru sprawiedliwości.
Pisałem już o tym, że prezydent, rozpoczynając dwumiesięczny proces przygotowania projektów, będzie musiał spodziewać się, że będzie podlegał naciskom. Trzeba było brać to pod uwagę od samego początku
— ocenił Piotr Semka z „Do Rzeczy”.
Mało kto zwrócił uwagę, jak dużo było tekstów po wetach, że „wreszcie obóz PiS został rozbity na dwie części”. Uważnie te gazety czytali ci, którzy chcą w Brukseli zatrzymać „polską zarazę” i wyciągają z tego wnioski
— dodał.
Publicysta polemizował również z Piotrem Skwiecińskim.
Niemcy miały dosyć jednoznaczne stanowisko, ale wybierały do wywierania nacisku pana Timmermansa, a potem Macrona. Nie oszukujmy się. Macron jednak zdobył punkty - to wyraźne wciągnięcie Czech i Słowacji w roli nowych nadziei Brukseli, było faktem
— stwierdził Semka.
Piotr Skwieciński odpowiedział:
Nie twierdzę, jakoby Niemcy diametralnie zmieniły nastawienie co do sytuacji w Polsce. Oczywiste jest to, że niemiecki establishment był od samego początku przeciwny temu, co się dzieje w Polsce, ale będę bronił tezy, że nie znajdowali się w tym pierwszym szeregu ataku.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355853-semka-w-salonie-dziennikarskim-w-brukseli-uwaznie-czytano-wiele-tekstow-po-wetach-prezydenta-o-rozbiciu-obozu-pis
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.