O panoszącym się coraz bardziej w szkołach Marsylii islamizmie opowiedział w czwartek w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Figaro” emerytowany dyrektor gimnazjów w Marsylii Bernard Ravet. Wywiad nosi tytuł „Nieretuszowana prawda dyrektora gimnazjum”.
Ravet kierował gimnazjami w północnych dzielnicach Marsylii, gdzie 90 proc. uczniów to muzułmanie. W rozmowie z „Le Figaro” wymienia symptomy islamizacji, a wśród nich odmowę jedzenia w stołówce, gdyż mięso nie jest „halal”, czyli rytualnie dozwolone, zmuszanie uczniów, a nawet nauczycieli wywodzących się z muzułmańskiej mniejszości do postu podczas ramadanu, hidżab masowo noszony przez uczennice i kwestionowanie na lekcji teorii ewolucji oraz równouprawnienia kobiet.
To, jak islamiści opanowują szkoły w „trudnych dzielnicach” Marsylii, Ravet opisuje też w wydanej w zeszłym tygodniu książce zatytułowanej „Dyrektor Gimnazjum czy Imam Republiki”.
W wywiadzie dla „Le Figaro” Ravet zauważa, że rygorystyczne przestrzeganie przepisów islamskiej diety „było marginalne w roku 2000 a stało się normą w roku 2013”. Dodaje, że choć nie było mowy o wprowadzeniu do stołówek mięsa z rytualnego uboju, to zawsze można było wybrać jaja, ryby albo kluski.
Zaznacza, że naciski na niejedzenie w stołówce są tym bardziej przykre, że większość uczniów wywodzi się z bardzo biednych rodzin i obiad w szkole „to dla nich jedyny posiłek w ciągu dnia”.
Sprawa hidżabu jest odbiciem sytuacji panującej w dzielnicy, gdzie szykanowane są kobiety chodzące z gołą głową - uważa Ravet. W szkole - jak twierdzi - zaczyna się „od trzech czy czterech zawoalowanych dziewcząt, a potem jest ich 30”.
Ponieważ we Francji obowiązuje zakaz „ostentacyjnych oznak religijnych” w szkole, „większość dziewcząt zdejmuje chustki przed wejściem, ale są takie, które próbują forsować swoje, maksymalnie opóźnić moment odsłonięcia głowy, wejść choćby na jeden metr na teren gimnazjum. I tak jest codziennie” - ubolewa emerytowany nauczyciel.
Dziewczęta noszą hidżab, gdyż bracia, nawet młodsi, uważają, że do nich należy kontrolowanie starszych sióstr i ich wychowywanie. A dziewczęta przekonane są o swej niższości wobec chłopców
— nakreśla sytuację Ravet.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
O panoszącym się coraz bardziej w szkołach Marsylii islamizmie opowiedział w czwartek w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Figaro” emerytowany dyrektor gimnazjów w Marsylii Bernard Ravet. Wywiad nosi tytuł „Nieretuszowana prawda dyrektora gimnazjum”.
Ravet kierował gimnazjami w północnych dzielnicach Marsylii, gdzie 90 proc. uczniów to muzułmanie. W rozmowie z „Le Figaro” wymienia symptomy islamizacji, a wśród nich odmowę jedzenia w stołówce, gdyż mięso nie jest „halal”, czyli rytualnie dozwolone, zmuszanie uczniów, a nawet nauczycieli wywodzących się z muzułmańskiej mniejszości do postu podczas ramadanu, hidżab masowo noszony przez uczennice i kwestionowanie na lekcji teorii ewolucji oraz równouprawnienia kobiet.
To, jak islamiści opanowują szkoły w „trudnych dzielnicach” Marsylii, Ravet opisuje też w wydanej w zeszłym tygodniu książce zatytułowanej „Dyrektor Gimnazjum czy Imam Republiki”.
W wywiadzie dla „Le Figaro” Ravet zauważa, że rygorystyczne przestrzeganie przepisów islamskiej diety „było marginalne w roku 2000 a stało się normą w roku 2013”. Dodaje, że choć nie było mowy o wprowadzeniu do stołówek mięsa z rytualnego uboju, to zawsze można było wybrać jaja, ryby albo kluski.
Zaznacza, że naciski na niejedzenie w stołówce są tym bardziej przykre, że większość uczniów wywodzi się z bardzo biednych rodzin i obiad w szkole „to dla nich jedyny posiłek w ciągu dnia”.
Sprawa hidżabu jest odbiciem sytuacji panującej w dzielnicy, gdzie szykanowane są kobiety chodzące z gołą głową - uważa Ravet. W szkole - jak twierdzi - zaczyna się „od trzech czy czterech zawoalowanych dziewcząt, a potem jest ich 30”.
Ponieważ we Francji obowiązuje zakaz „ostentacyjnych oznak religijnych” w szkole, „większość dziewcząt zdejmuje chustki przed wejściem, ale są takie, które próbują forsować swoje, maksymalnie opóźnić moment odsłonięcia głowy, wejść choćby na jeden metr na teren gimnazjum. I tak jest codziennie” - ubolewa emerytowany nauczyciel.
Dziewczęta noszą hidżab, gdyż bracia, nawet młodsi, uważają, że do nich należy kontrolowanie starszych sióstr i ich wychowywanie. A dziewczęta przekonane są o swej niższości wobec chłopców
— nakreśla sytuację Ravet.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355644-uczniowie-sa-zmuszani-do-postu-podczas-ramadanu-byly-dyrektor-gimnazjum-w-marsylii-ujawnia-kulisy-islamizacji-w-szkolach