W 2008 r. Komisja Europejska zawarła w swoim stanowisku wyraźnie, że nie ma żadnych prerogatyw w zakresie ustroju sądów w krajach członkowskich. Jeżeli zgodzimy się na unijne bezprawie, pozwolimy na precedens i otworzymy wrota do kolejnych niezgodnych z prawem działań UE. Polska stoi na pryncypialnym stanowisku, dlatego w żadnym razie nie może zgodzić się na takie działania. Nasz kraj broni praworządności w UE, która jest w tej chwili śmiertelnie zagrożona przez działania Komisji. Druga sprawa to rzecz, o której już mówiłem. Jeżeli ustąpimy Komisji Europejskiej, wszystkie kolejne polskie rządy będą całkowicie ubezwłasnowolnione
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Panie profesorze, czy wypowiedź rzecznik Komisji Europejskiej pani Vanessy Mock należy traktować jako oficjalne stanowisko Komisji w sprawie Polski?
Prof. Ryszard Legutko: Tak.
Jak polski rząd powinien potraktować tę wypowiedź?
Jako stan zwiększonego napięcia między polskim rządem a Komisją Europejską. Trzeba się spodziewać dalszych działań wobec naszego kraju. Wypowiedzi Francji, Słowenii, a ostatnio także kanclerz Angeli Merkel, pokazują, że zwiększa się nacisk na Polskę.
Panie profesorze, to będzie jedynie nacisk polityczny? Raczej innych działań wobec nas, Komisja Europejska nie może podejmować.
Straszą nas przyszłym budżetem, ale on i tak już jest niewielki. Poza tym stajemy się płatnikiem netto, więc te wszystkie „miody i cukry”, które czerpaliśmy z Unii tak naprawdę się już kończą. Stwierdzenia o retorsjach wobec Polski będą wykorzystywane propagandowo. Są to jednak działania bezprawne, przekazywanie środków europejskich nie może być od niczego uzależnione, ponieważ są rozdzielane według innego systemu. Mamy jednak w Europie ze stanem bezprawia.
Naciski polityczne i medialne będą prawdopodobnie rosnąć.
Gra toczy się o osłabienie partii rządzącej w Polsce i liczenie na to, że po następnych wyborach dojdzie do zmiany władzy w naszym kraju. Mamy do czynienia z próbą sił, która odpowie na pytanie, czy polscy wyborcy dadzą się zastraszyć i opowiedzą się po stronie Komisji i wielkich graczy europejskich, czy też staną po stronie rządu. Jeżeli opowiedzą się za obecnym polskim rządem okaże się, że jest on pewnym, stałym elementem polityki europejskiej.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W 2008 r. Komisja Europejska zawarła w swoim stanowisku wyraźnie, że nie ma żadnych prerogatyw w zakresie ustroju sądów w krajach członkowskich. Jeżeli zgodzimy się na unijne bezprawie, pozwolimy na precedens i otworzymy wrota do kolejnych niezgodnych z prawem działań UE. Polska stoi na pryncypialnym stanowisku, dlatego w żadnym razie nie może zgodzić się na takie działania. Nasz kraj broni praworządności w UE, która jest w tej chwili śmiertelnie zagrożona przez działania Komisji. Druga sprawa to rzecz, o której już mówiłem. Jeżeli ustąpimy Komisji Europejskiej, wszystkie kolejne polskie rządy będą całkowicie ubezwłasnowolnione
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Panie profesorze, czy wypowiedź rzecznik Komisji Europejskiej pani Vanessy Mock należy traktować jako oficjalne stanowisko Komisji w sprawie Polski?
Prof. Ryszard Legutko: Tak.
Jak polski rząd powinien potraktować tę wypowiedź?
Jako stan zwiększonego napięcia między polskim rządem a Komisją Europejską. Trzeba się spodziewać dalszych działań wobec naszego kraju. Wypowiedzi Francji, Słowenii, a ostatnio także kanclerz Angeli Merkel, pokazują, że zwiększa się nacisk na Polskę.
Panie profesorze, to będzie jedynie nacisk polityczny? Raczej innych działań wobec nas, Komisja Europejska nie może podejmować.
Straszą nas przyszłym budżetem, ale on i tak już jest niewielki. Poza tym stajemy się płatnikiem netto, więc te wszystkie „miody i cukry”, które czerpaliśmy z Unii tak naprawdę się już kończą. Stwierdzenia o retorsjach wobec Polski będą wykorzystywane propagandowo. Są to jednak działania bezprawne, przekazywanie środków europejskich nie może być od niczego uzależnione, ponieważ są rozdzielane według innego systemu. Mamy jednak w Europie ze stanem bezprawia.
Naciski polityczne i medialne będą prawdopodobnie rosnąć.
Gra toczy się o osłabienie partii rządzącej w Polsce i liczenie na to, że po następnych wyborach dojdzie do zmiany władzy w naszym kraju. Mamy do czynienia z próbą sił, która odpowie na pytanie, czy polscy wyborcy dadzą się zastraszyć i opowiedzą się po stronie Komisji i wielkich graczy europejskich, czy też staną po stronie rządu. Jeżeli opowiedzą się za obecnym polskim rządem okaże się, że jest on pewnym, stałym elementem polityki europejskiej.
Czytaj dalej na następnej stronie ==>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355316-nasz-wywiad-prof-legutko-nasz-kraj-broni-praworzadnosci-w-ue-ktora-jest-smiertelnie-zagrozona-dzialaniami-komisji-europejskiej?strona=1