Mówienie o reparacjach jest upominaniem się o sprawiedliwość i o to, co się Polsce należy; jesteśmy ofiarą II wojny światowej, krzywda nie została nam naprawiona, a wręcz odwrotnie - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Szydło o planowanym budżecie: Dobry, prorozwojowy, który daje szansę na to, by wszystkie ważne inicjatywy były realizowane
Na czwartkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier była pytana o sprawę reparacji wojennych od Niemiec. Dziennikarze pytali czy popiera ona takie starania Polski oraz jaka jest idea tego planu; wskazywali, że jest on postrzegany jako „otwieranie nowego frontu w ramach UE, niemal wojennego”.
Tak naprawdę to można by powiedzieć, że Polska upomina się o sprawiedliwość, Polska upomina się dzisiaj o to, co powinno być wobec niej wykonane. Jesteśmy ofiarą II wojny światowej, krzywda nie została nam w żaden sposób naprawiona, wręcz odwrotnie
— odpowiedziała premier.
Szefowa rządu zaznaczyła, że „dzisiaj mówienie o reparacjach jest upominaniem się właśnie o sprawiedliwość i o to, co się Polsce należy”.
Jeśli chodzi o głosy, które krytykują to stanowisko, jeżeli są tacy, którzy mają inne zdanie, to cóż, powinni przede wszystkim sięgnąć do historii i dokładnie zapoznać się z tym, co stało się na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej
— dodała Szydło.
Szef PiS Jarosław Kaczyński podczas lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy mówił, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których „tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś”. W podobnym tonie wypowiadał się też minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który stwierdził, że z punktu widzenia prawnego bezdyskusyjnie Niemcy winne są Polsce reparacje, a państwo polskie nigdy nie zrzekło się praw do odszkodowania za straty wojenne.
W sierpniu poseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował, że wystąpił do Biura Analiz Sejmowych o przygotowanie informacji dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec; analiza ma być gotowa do połowy sierpnia.
Sprawa uzyskania reparacji od Niemiec za zniszczenia dokonane przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej jest niejednoznaczna. Mimo że 23 sierpnia 1953 r. PRL zrzekła się formalnie roszczeń to kwestionowana jest przez niektórych politologów i prawników skuteczność tego aktu.
W przyjętej w 1953 roku uchwale Rada Ministrów PRL stwierdziła, że Niemcy „zadośćuczyniły już w znacznym stopniu swoim zobowiązaniom z tytułu odszkodowań” i oświadczyła, iż podjęła decyzję „o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 roku spłaty odszkodowań na rzecz Polski”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówienie o reparacjach jest upominaniem się o sprawiedliwość i o to, co się Polsce należy; jesteśmy ofiarą II wojny światowej, krzywda nie została nam naprawiona, a wręcz odwrotnie - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Szydło o planowanym budżecie: Dobry, prorozwojowy, który daje szansę na to, by wszystkie ważne inicjatywy były realizowane
Na czwartkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier była pytana o sprawę reparacji wojennych od Niemiec. Dziennikarze pytali czy popiera ona takie starania Polski oraz jaka jest idea tego planu; wskazywali, że jest on postrzegany jako „otwieranie nowego frontu w ramach UE, niemal wojennego”.
Tak naprawdę to można by powiedzieć, że Polska upomina się o sprawiedliwość, Polska upomina się dzisiaj o to, co powinno być wobec niej wykonane. Jesteśmy ofiarą II wojny światowej, krzywda nie została nam w żaden sposób naprawiona, wręcz odwrotnie
— odpowiedziała premier.
Szefowa rządu zaznaczyła, że „dzisiaj mówienie o reparacjach jest upominaniem się właśnie o sprawiedliwość i o to, co się Polsce należy”.
Jeśli chodzi o głosy, które krytykują to stanowisko, jeżeli są tacy, którzy mają inne zdanie, to cóż, powinni przede wszystkim sięgnąć do historii i dokładnie zapoznać się z tym, co stało się na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej
— dodała Szydło.
Szef PiS Jarosław Kaczyński podczas lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy mówił, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których „tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś”. W podobnym tonie wypowiadał się też minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który stwierdził, że z punktu widzenia prawnego bezdyskusyjnie Niemcy winne są Polsce reparacje, a państwo polskie nigdy nie zrzekło się praw do odszkodowania za straty wojenne.
W sierpniu poseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował, że wystąpił do Biura Analiz Sejmowych o przygotowanie informacji dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec; analiza ma być gotowa do połowy sierpnia.
Sprawa uzyskania reparacji od Niemiec za zniszczenia dokonane przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej jest niejednoznaczna. Mimo że 23 sierpnia 1953 r. PRL zrzekła się formalnie roszczeń to kwestionowana jest przez niektórych politologów i prawników skuteczność tego aktu.
W przyjętej w 1953 roku uchwale Rada Ministrów PRL stwierdziła, że Niemcy „zadośćuczyniły już w znacznym stopniu swoim zobowiązaniom z tytułu odszkodowań” i oświadczyła, iż podjęła decyzję „o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 roku spłaty odszkodowań na rzecz Polski”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354616-zdecydowane-slowa-szefowej-rzadu-mowienie-o-reparacjach-jest-upominaniem-sie-o-sprawiedliwosc-i-o-to-co-sie-polsce-nalezy