Oderwanie postępowań dyscyplinarnych od środowiska, w którym sprawca deliktu dyscyplinarnego funkcjonuje jest konieczne
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Genowefa Grabowska, dziekan Wydział Nauk Społecznych i Administracji w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie.
wPolityce.pl: Pani profesor, mówi się o tym, że w projekcie ustawy prezydenckiej o Sądzie Najwyższym ma znaleźć się zapis, że sędziowie SN po ukończeniu 65. roku życia przechodzą w stan spoczynku. Pierwsza prezes SN pani Małgorzata Gersdorf 65 lat kończy 22 listopada. Czy przejście w stan spoczynku będzie automatycznie oznaczało, że sędziowie nie będą mogli pełnić już swoich funkcji?
Prof. Genowefa Grabowska: Ale na razie ani ustawy, ani jej projektu jeszcze nie znamy. Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą pierwsza prezes SN może pełnić swoją funkcję do 70. roku życia. Mianowanie obecnej pani prezes na to stanowisko było zgodne z obowiązującymi regułami – jesteś sędzią tak długo, dopóki nie uzyskasz stanu spoczynku, czyli do ukończenia 70. roku życia. Jeżeli jednak w nowej ustawie pojawi się zapis, że sędziowie SN pełnią swoją funkcję do 65. roku życia (art. 180 ust 4 Konstytucji), oznacza to, że będą przechodzili w stan spoczynku 5 lat wcześniej, chyba że pojawi się też przepis pozwalający na przedłużenie ich funkcjonowania w indywidualnych przypadkach.
Co może się więc stać, jeżeli zostaną wprowadzone nowe przepisy prawne?
Jeżeli nowe przepisy w zakładanej wyżej postaci wejdą w życie, to mogą mieć miejsce dwa scenariusze: pierwszy - gdy aktualna prezes SN zwraca się o przedłużenie jej możliwości bycia sędzią SN do czasu ukończenia sześcioletniej kadencji prezesa SN i takie przedłużenie uzyskuje. Drugi scenariusz zakłada, że albo pani prezes nie zamierza występować o takie przedłużenie albo ustawa takiej możliwości nie przewiduje i jednoznacznie stanowi, że sędzia SN osiągając wiek 65. lat przechodzi w stan spoczynku i żadnej funkcji już pełnić nie może. Tak jest na przykład na wyższych uczelniach. Profesor po osiągnięciu wieku emerytalnego może być nadal zatrudniony na podstawie umowy o pracę, ale nie mianowania. Po przejściu na emeryturę na ogół nie pełni też żadnych funkcji z wyboru, a więc nie może być kierownikiem zakładu naukowego, dziekanem czy rektorem. Przyjęto, że te stanowiska mogą pełnić tylko i wyłącznie osoby, które nie osiągnęły wieku emerytalnego. Dlatego na uczelniach nie wybiera się na te stanowiska osób, których kadencja byłaby przerwana ich przejściem na emeryturę. Natomiast w przypadku pani prezes Sądu Najwyższego powstaje pytanie, czy jej sześcioletnia kadencja określona w art. 183 ust. 3 Konstytucji, może być przerwana/skrócona wprowadzeniem przez nową ustawę odesłania do obowiązujących przepisów emerytalnych, czyli wieku emerytalnego (65 lat)? Innymi słowy, czy skorzystanie przez panią prezes ze stanu spoczynku w wieku 65 lat skutkowałoby automatycznie przerwaniem wykonywanych przezeń funkcji prezesa SN? Możemy tu mieć do czynienia z kolizją normy konstytucyjnej z normą ustawową, z kolizją, którą może rozstrzygnąć tylko Trybunał Konstytucyjny.
Czyli konieczne jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego?
Myślę, że Trybunał Konstytucyjny musiałby się wypowiedzieć w tej sprawie. Konstytucja wskazuje przecież, że granice wieku w której sędziowie przechodzą w stan spoczynku określa ustawa (art. 180 ust 4), zatem jeśli nowa ustawa wprowadzi wiek 65 lat, to sędzia przejdzie w stan spoczynku z chwilą osiągnięcia tego wieku. Ale co z sędzią funkcyjnym powołanym na kilkuletnią, w tym przypadku 6-letnią kadencję? Czy po przejściu w stan spoczynku jego kadencja np. prezesa trwa nadal, czy też ulega przerwaniu lub jest automatycznie wygaszona? Aby rozwiać wszelkie wątpliwości w tej materii oraz uciąć niepotrzebne dyskusje właśnie na te pytania powinien odpowiedzieć Trybunał Konstytucyjny. W mojej ocenie rozwiązania przyjęte na wyższych uczelniach są dobre: pracownik po osiągnięciu wieku emerytalnego może nadal pracować, pod warunkiem, że pracodawca zdecyduje się go zatrudnić, ale bez prawa do pełnienia funkcji kierowniczych. To zdrowe rozwiązanie, ponieważ do pełnienia tego typu zadań dopuszcza ludzi młodych.
Co pani zdaniem może się znaleźć w projektach ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądu Najwyższego przygotowanych pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy?
Prezydent w swoim wystąpieniach, gdy oceniał ustawy, wskazał, co mu się w nich nie podoba. Odnoszę wrażenie, że właśnie w tych segmentach zostaną poczynione znaczące zmiany, aby pokazać, że ustawy zostały zawetowane z określonych, merytorycznych powodów. Pan prezydent wskazywał przede wszystkim na zbyt duży wpływ ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, czyli jednej osoby, na pozycję sędziego. Rozumiem, że prezydentowi chodziło o podkreślenie faktu, że skoro on powołuje sędziów, to powinien mieć możliwość oceny nie tylko przesłanek ich powołania, ale też ich odwołania i zakończenia sprawowania funkcji.
Myślę, że pan prezydent odniesie się również do słabego punktu zawetowanej ustawy, czyli zbiorowego wygaszenia stosunku zatrudnienia w Sądzie Najwyższym, takiego wprowadzenie opcji zerowej, polegającej na zwolnieniu wszystkich sędziów z wyjątkiem tych, których wskaże minister sprawiedliwości. Takie zbiorowe zwolnienia sędziów SN, bez podania kryteriów, bez próby zdywersyfikowania ocen ich pracy, zostałoby z pewnością zakwestionowane i to nie tylko na gruncie krajowym, ale także przez organy międzynarodowe.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oderwanie postępowań dyscyplinarnych od środowiska, w którym sprawca deliktu dyscyplinarnego funkcjonuje jest konieczne
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Genowefa Grabowska, dziekan Wydział Nauk Społecznych i Administracji w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie.
wPolityce.pl: Pani profesor, mówi się o tym, że w projekcie ustawy prezydenckiej o Sądzie Najwyższym ma znaleźć się zapis, że sędziowie SN po ukończeniu 65. roku życia przechodzą w stan spoczynku. Pierwsza prezes SN pani Małgorzata Gersdorf 65 lat kończy 22 listopada. Czy przejście w stan spoczynku będzie automatycznie oznaczało, że sędziowie nie będą mogli pełnić już swoich funkcji?
Prof. Genowefa Grabowska: Ale na razie ani ustawy, ani jej projektu jeszcze nie znamy. Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą pierwsza prezes SN może pełnić swoją funkcję do 70. roku życia. Mianowanie obecnej pani prezes na to stanowisko było zgodne z obowiązującymi regułami – jesteś sędzią tak długo, dopóki nie uzyskasz stanu spoczynku, czyli do ukończenia 70. roku życia. Jeżeli jednak w nowej ustawie pojawi się zapis, że sędziowie SN pełnią swoją funkcję do 65. roku życia (art. 180 ust 4 Konstytucji), oznacza to, że będą przechodzili w stan spoczynku 5 lat wcześniej, chyba że pojawi się też przepis pozwalający na przedłużenie ich funkcjonowania w indywidualnych przypadkach.
Co może się więc stać, jeżeli zostaną wprowadzone nowe przepisy prawne?
Jeżeli nowe przepisy w zakładanej wyżej postaci wejdą w życie, to mogą mieć miejsce dwa scenariusze: pierwszy - gdy aktualna prezes SN zwraca się o przedłużenie jej możliwości bycia sędzią SN do czasu ukończenia sześcioletniej kadencji prezesa SN i takie przedłużenie uzyskuje. Drugi scenariusz zakłada, że albo pani prezes nie zamierza występować o takie przedłużenie albo ustawa takiej możliwości nie przewiduje i jednoznacznie stanowi, że sędzia SN osiągając wiek 65. lat przechodzi w stan spoczynku i żadnej funkcji już pełnić nie może. Tak jest na przykład na wyższych uczelniach. Profesor po osiągnięciu wieku emerytalnego może być nadal zatrudniony na podstawie umowy o pracę, ale nie mianowania. Po przejściu na emeryturę na ogół nie pełni też żadnych funkcji z wyboru, a więc nie może być kierownikiem zakładu naukowego, dziekanem czy rektorem. Przyjęto, że te stanowiska mogą pełnić tylko i wyłącznie osoby, które nie osiągnęły wieku emerytalnego. Dlatego na uczelniach nie wybiera się na te stanowiska osób, których kadencja byłaby przerwana ich przejściem na emeryturę. Natomiast w przypadku pani prezes Sądu Najwyższego powstaje pytanie, czy jej sześcioletnia kadencja określona w art. 183 ust. 3 Konstytucji, może być przerwana/skrócona wprowadzeniem przez nową ustawę odesłania do obowiązujących przepisów emerytalnych, czyli wieku emerytalnego (65 lat)? Innymi słowy, czy skorzystanie przez panią prezes ze stanu spoczynku w wieku 65 lat skutkowałoby automatycznie przerwaniem wykonywanych przezeń funkcji prezesa SN? Możemy tu mieć do czynienia z kolizją normy konstytucyjnej z normą ustawową, z kolizją, którą może rozstrzygnąć tylko Trybunał Konstytucyjny.
Czyli konieczne jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego?
Myślę, że Trybunał Konstytucyjny musiałby się wypowiedzieć w tej sprawie. Konstytucja wskazuje przecież, że granice wieku w której sędziowie przechodzą w stan spoczynku określa ustawa (art. 180 ust 4), zatem jeśli nowa ustawa wprowadzi wiek 65 lat, to sędzia przejdzie w stan spoczynku z chwilą osiągnięcia tego wieku. Ale co z sędzią funkcyjnym powołanym na kilkuletnią, w tym przypadku 6-letnią kadencję? Czy po przejściu w stan spoczynku jego kadencja np. prezesa trwa nadal, czy też ulega przerwaniu lub jest automatycznie wygaszona? Aby rozwiać wszelkie wątpliwości w tej materii oraz uciąć niepotrzebne dyskusje właśnie na te pytania powinien odpowiedzieć Trybunał Konstytucyjny. W mojej ocenie rozwiązania przyjęte na wyższych uczelniach są dobre: pracownik po osiągnięciu wieku emerytalnego może nadal pracować, pod warunkiem, że pracodawca zdecyduje się go zatrudnić, ale bez prawa do pełnienia funkcji kierowniczych. To zdrowe rozwiązanie, ponieważ do pełnienia tego typu zadań dopuszcza ludzi młodych.
Co pani zdaniem może się znaleźć w projektach ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądu Najwyższego przygotowanych pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy?
Prezydent w swoim wystąpieniach, gdy oceniał ustawy, wskazał, co mu się w nich nie podoba. Odnoszę wrażenie, że właśnie w tych segmentach zostaną poczynione znaczące zmiany, aby pokazać, że ustawy zostały zawetowane z określonych, merytorycznych powodów. Pan prezydent wskazywał przede wszystkim na zbyt duży wpływ ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, czyli jednej osoby, na pozycję sędziego. Rozumiem, że prezydentowi chodziło o podkreślenie faktu, że skoro on powołuje sędziów, to powinien mieć możliwość oceny nie tylko przesłanek ich powołania, ale też ich odwołania i zakończenia sprawowania funkcji.
Myślę, że pan prezydent odniesie się również do słabego punktu zawetowanej ustawy, czyli zbiorowego wygaszenia stosunku zatrudnienia w Sądzie Najwyższym, takiego wprowadzenie opcji zerowej, polegającej na zwolnieniu wszystkich sędziów z wyjątkiem tych, których wskaże minister sprawiedliwości. Takie zbiorowe zwolnienia sędziów SN, bez podania kryteriów, bez próby zdywersyfikowania ocen ich pracy, zostałoby z pewnością zakwestionowane i to nie tylko na gruncie krajowym, ale także przez organy międzynarodowe.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354471-nasz-wywiad-prof-grabowska-mysle-ze-prezydent-zdecyduje-sie-podtrzymac-pomysl-izby-dyscyplinarnej-sadu-najwyzszego