Legenda sama się burzy i rozsypuje w gruz; nie mam podstaw, by podważać ustalenia Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna - tak poseł PiS Jan Mosiński odpowiedział w środę na pytanie, czy nie niepokoi go „burzenie legendy” Lecha Wałęsy przez IPN.
Na środowej konferencji prasowej w Sejmie Mosiński został zapytany, czy nie niepokoi go „burzenie legendy” Lecha Wałęsy przez IPN.
Legenda sama się burzy i rozsypuje w gruz. Ja nie mam powodu, by nie wierzyć instytutowi Sehna; krętactwa Lecha Wałęsy pogrążają jego i powodują niesmak też u mnie
— powiedział Mosiński.
Dopytywany, czy jego zdaniem obecnie można nazywać Wałęsę współtwórcą wolnej Polski, Mosiński powiedział, że w tej sprawie „historia zdecyduje w oparciu o fakty”. Dodał, że dostępne dokumenty „pokazują, że z tym współtworzeniem może być różnie”.
23 czerwca pion śledczy IPN w Białymstoku umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy SB, na szkodę Lecha Wałęsy, w okresie od 21 grudnia 1970 roku do dnia 29 czerwca 1974 roku w Gdańsku, dokumentów umieszczonych w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika ps. „Bolek”. W ocenie prokuratorów IPN, dokumentacja dotycząca Lecha Wałęsy jest autentyczna. Przyczyną umorzenia śledztwa było więc stwierdzenie, że fałszerstwa nie popełniono.
Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca Prokuratora Generalnego Andrzej Pozorski poinformował we wtorek, że 29 czerwca „prokurator Głównej Komisji wszczął śledztwo w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę nieprawdziwych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku”.
IPN zaznaczyło, że podczas okazywania Wałęsie dokumentów TW „Bolek” były prezydent twierdził, że nie zostały one przez niego napisane (np. doniesienia agenturalne) ani podpisane. Pod koniec czerwca br. prokuratorzy IPN uznali jednak, że ponad 50 dokumentów z lat 1970-1976, w tym zobowiązanie do współpracy z SB, doniesienia i pokwitowania odbioru pieniędzy jest autentycznych, czyli zostały wytworzone lub podpisane przez Lecha Wałęsę.
W tej sprawie - jak podał IPN - zebrano obszerną dokumentację archiwalną (także materiał porównawczy), przesłuchano też świadków, w tym byłych funkcjonariuszy SB, oraz uzyskano opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Prof. Wiesław Wysocki o Lechu Wałęsie: „To dramat człowieka, który właściwie przegrał swoją legendę”
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Legenda sama się burzy i rozsypuje w gruz; nie mam podstaw, by podważać ustalenia Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna - tak poseł PiS Jan Mosiński odpowiedział w środę na pytanie, czy nie niepokoi go „burzenie legendy” Lecha Wałęsy przez IPN.
Na środowej konferencji prasowej w Sejmie Mosiński został zapytany, czy nie niepokoi go „burzenie legendy” Lecha Wałęsy przez IPN.
Legenda sama się burzy i rozsypuje w gruz. Ja nie mam powodu, by nie wierzyć instytutowi Sehna; krętactwa Lecha Wałęsy pogrążają jego i powodują niesmak też u mnie
— powiedział Mosiński.
Dopytywany, czy jego zdaniem obecnie można nazywać Wałęsę współtwórcą wolnej Polski, Mosiński powiedział, że w tej sprawie „historia zdecyduje w oparciu o fakty”. Dodał, że dostępne dokumenty „pokazują, że z tym współtworzeniem może być różnie”.
23 czerwca pion śledczy IPN w Białymstoku umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy SB, na szkodę Lecha Wałęsy, w okresie od 21 grudnia 1970 roku do dnia 29 czerwca 1974 roku w Gdańsku, dokumentów umieszczonych w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika ps. „Bolek”. W ocenie prokuratorów IPN, dokumentacja dotycząca Lecha Wałęsy jest autentyczna. Przyczyną umorzenia śledztwa było więc stwierdzenie, że fałszerstwa nie popełniono.
Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca Prokuratora Generalnego Andrzej Pozorski poinformował we wtorek, że 29 czerwca „prokurator Głównej Komisji wszczął śledztwo w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę nieprawdziwych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku”.
IPN zaznaczyło, że podczas okazywania Wałęsie dokumentów TW „Bolek” były prezydent twierdził, że nie zostały one przez niego napisane (np. doniesienia agenturalne) ani podpisane. Pod koniec czerwca br. prokuratorzy IPN uznali jednak, że ponad 50 dokumentów z lat 1970-1976, w tym zobowiązanie do współpracy z SB, doniesienia i pokwitowania odbioru pieniędzy jest autentycznych, czyli zostały wytworzone lub podpisane przez Lecha Wałęsę.
W tej sprawie - jak podał IPN - zebrano obszerną dokumentację archiwalną (także materiał porównawczy), przesłuchano też świadków, w tym byłych funkcjonariuszy SB, oraz uzyskano opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Prof. Wiesław Wysocki o Lechu Wałęsie: „To dramat człowieka, który właściwie przegrał swoją legendę”
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354418-media-pytaja-o-burzenie-legendy-bylego-prezydenta-mosinski-pis-odpowiada-ona-sama-sie-burzy-i-rozsypuje-w-gruz