Nie da się tam już nic zrobić. Należy dopuszczać myśl, że co jakiś czas będą występować tego rodzaju zdarzenia. Kiedyś pewien brytyjski polityk powiedział mi, że oni wiedzą, że z wielomilionowej społeczności muzułmańskiej w ich kraju, jest niewielki procent, który może dokonywać zamachów. I że to jest nieuniknione
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Jak odnosi się pan do informacji o kolejnym, prawdopodobnie, ataku w Europie, tym razem w Marsylii? Czy Unia Europejska niedostatecznie dba o bezpieczeństwo swoich obywateli?
Prof. Zdzisław Kransodębski: Nie znamy jeszcze szczegółów tego zdarzenia w Marsylii i z jakich powodów do niego doszło. Kiedy mówi się, że sprawa nie ma podłoża terrorystycznego, tylko psychiatryczne, to zazwyczaj to niestety wygląda na bagatelizowanie problemu. Nie wiemy jeszcze jednak, dlaczego doszło do zdarzenia.
Wiemy natomisat, że był to Afrykańczyk z bogatą przeszłością kryminalną. To może mieć znaczenie?
Można nadal pytać o to, jak klasyfikować motywy działania sprawcy. I zastanowić się, co nazywamy motywami terrorystycznymi, a co uznajmey za indywidualne postawy. Niewątpliwie ta sytuacja wpisuje się jednak w to wszystko, co dzieje się w Europie tego lata. I z czym mieliśmy do czynienia także przed rokiem. Mieliśmy już przecież wówczas równie gorące lato pod względem ataków terrorystycznych. Również wtedy miały miejsce bulwersujące zamachy. To nie jest jednak problem całej Unii Europejskiej, a poszczególnych państw członkowskich.
Ale państwa członkowskie w większości prowadzą wspólną politykę imigracyjną.
To kwestia ogólnounijnej polityki imigracyjnej, na którą te państwa się zgadzają. Gdyby nie było takiej zgody, to i polityka Unii byłaby inna. W Hiszpanii, która uchodziła za kraj względnie bezpieczny po zamachu w Madrycie przed laty, doszło do kolejnego zamachu. A już wydawało się, że policja i służby specjalne wypracowały skuteczne metody zapobiegania zamachom. Okazało się, że tak nie jest. W opinii turystów, którzy nie jechali na Bliski Wschód, a do Hiszpanii, ten kraj był bezpieczny. Okazało się, że bezpieczni nie są. Podobnie jest w Marsylii. Można założyć z dużym prawdopodobieństwem, że jest to tylko kwestia czasu, kiedy dojdzie do kolejnego zamachu. Albo we Francji, albo w Hiszpanii, albo Niemczech.
To jak się przed tym choćby próbować obronić?
Nie ma już przed tym obrony. Te kraje nie mają przed tym ucieczki. Musialyby wprowadzić całkowitą inwigilację. Choć te ataki są dokonywane za pomocą najprostszych narzędzi, takich jak noże, gaz i samochody. Nie da się obronić przed atakiem, którego ktoś chce dokonać przy użyciu auta.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie da się tam już nic zrobić. Należy dopuszczać myśl, że co jakiś czas będą występować tego rodzaju zdarzenia. Kiedyś pewien brytyjski polityk powiedział mi, że oni wiedzą, że z wielomilionowej społeczności muzułmańskiej w ich kraju, jest niewielki procent, który może dokonywać zamachów. I że to jest nieuniknione
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Jak odnosi się pan do informacji o kolejnym, prawdopodobnie, ataku w Europie, tym razem w Marsylii? Czy Unia Europejska niedostatecznie dba o bezpieczeństwo swoich obywateli?
Prof. Zdzisław Kransodębski: Nie znamy jeszcze szczegółów tego zdarzenia w Marsylii i z jakich powodów do niego doszło. Kiedy mówi się, że sprawa nie ma podłoża terrorystycznego, tylko psychiatryczne, to zazwyczaj to niestety wygląda na bagatelizowanie problemu. Nie wiemy jeszcze jednak, dlaczego doszło do zdarzenia.
Wiemy natomisat, że był to Afrykańczyk z bogatą przeszłością kryminalną. To może mieć znaczenie?
Można nadal pytać o to, jak klasyfikować motywy działania sprawcy. I zastanowić się, co nazywamy motywami terrorystycznymi, a co uznajmey za indywidualne postawy. Niewątpliwie ta sytuacja wpisuje się jednak w to wszystko, co dzieje się w Europie tego lata. I z czym mieliśmy do czynienia także przed rokiem. Mieliśmy już przecież wówczas równie gorące lato pod względem ataków terrorystycznych. Również wtedy miały miejsce bulwersujące zamachy. To nie jest jednak problem całej Unii Europejskiej, a poszczególnych państw członkowskich.
Ale państwa członkowskie w większości prowadzą wspólną politykę imigracyjną.
To kwestia ogólnounijnej polityki imigracyjnej, na którą te państwa się zgadzają. Gdyby nie było takiej zgody, to i polityka Unii byłaby inna. W Hiszpanii, która uchodziła za kraj względnie bezpieczny po zamachu w Madrycie przed laty, doszło do kolejnego zamachu. A już wydawało się, że policja i służby specjalne wypracowały skuteczne metody zapobiegania zamachom. Okazało się, że tak nie jest. W opinii turystów, którzy nie jechali na Bliski Wschód, a do Hiszpanii, ten kraj był bezpieczny. Okazało się, że bezpieczni nie są. Podobnie jest w Marsylii. Można założyć z dużym prawdopodobieństwem, że jest to tylko kwestia czasu, kiedy dojdzie do kolejnego zamachu. Albo we Francji, albo w Hiszpanii, albo Niemczech.
To jak się przed tym choćby próbować obronić?
Nie ma już przed tym obrony. Te kraje nie mają przed tym ucieczki. Musialyby wprowadzić całkowitą inwigilację. Choć te ataki są dokonywane za pomocą najprostszych narzędzi, takich jak noże, gaz i samochody. Nie da się obronić przed atakiem, którego ktoś chce dokonać przy użyciu auta.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354112-nasz-wywiad-prof-zdzislaw-krasnodebski-mozna-zalozyc-ze-jest-to-tylko-kwestia-czasu-kiedy-dojdzie-do-kolejnego-zamachu?strona=1