Przyznam, że z obecnego porządku prawnego wynika nachodzenie na siebie kompetencji Prezydenta oraz rządu. Dlatego też w niektórych sytuacjach musimy posiłkować się rozwiązaniami doraźnymi opartymi na dobrej woli politycznej dwóch stron
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Od redakcji: wywiad został przeprowadzony jeszcze przed zamachami w Barcelonie.
wPolityce.pl: Panie ministrze, co oznaczały słowa Prezydenta podczas obchodów Święta Wojska Polskiego, że Siły Zbrojne nie są czyjąś prywatną armią?
Pan Prezydent powiedział, że wszyscy politycy w Polsce, zarówno sprawujący władzę, jak i ci w opozycji, powinni postrzegać armię, jako dobro wspólne. Siły Zbrojne RP musimy razem kształtować i wspólnie dla nich pracować.
Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o braku nominacji generalskich 15 sierpnia - w Święto Wojska Polskiego – wzbudziła jednak liczne komentarze i kontrowersje.
Prezydent uważa, że w sytuacji trwających obecnie prac nad nowym systemem kierowania i dowodzenia, nie ma warunków do merytorycznej oraz uwzględniającej potrzeby armii oceny przedstawionych kandydatur.
Oczekuje także, że w najbliższym czasie w ramach współpracy BBN z MON rozwiązania dotyczące systemu kierowania i dowodzenia zostaną wypracowane, co pozwoli na podjęcie stosownych decyzji kadrowych.
Przejdźmy do różnicy zdań między ośrodkiem prezydenckim a MON dotyczących reformy dowodzenia. W MON nie ukrywają, że personalne roszady są kluczowe dla tych zmian w wojsku.
Oczywiście decyzje personalne są jednym z kluczowych czynników przesądzających o sprawnym funkcjonowaniu polskiej armii. Zmiany kadrowe i obejmowanie najwyższych stanowisk przez nowe generacje oficerów to proces konieczny i naturalny. Jednak powinno odbywać się to w ramach racjonalnych procedur.
Dotychczas Prezydent we współpracy z obecnym rządem mianował 26 oficerów na pierwsze i kolejne stopnie generalskie, a w ramach swoich uprawnień powołał nowych oficerów na wszystkie najwyższe stanowiska w Siłach Zbrojnych RP. Tak więc niezbędna rotacja kadr następuje i pojawiające się tezy o blokowaniu zmian nie znajdują potwierdzenia w faktach.
Jeżeli chodzi o system kierowania i dowodzenia, podobnie jak MON, krytycznie oceniamy reformę systemu dowodzenia z 2014 r. Mamy także wspólne stanowisko w sprawie ustanowienia Szefa Sztabu Generalnego WP, jako głównodowodzącego Siłami Zbrojnymi. Dlatego Prezydent wskazał go, jako kandydata na stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych w czasie wojny. Zgadzamy się również co do tego, że powinny zostać przywrócone poszczególne dowództwa Rodzajów Sił Zbrojnych.
Różnimy się natomiast w sprawie proponowanego przez nas Dowództwa Sił Połączonych, którego nie ma w koncepcji MON.
MON proponuje utworzenie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia, ze stojącym na jego czele i mianowanym przez Ministra Obrony Narodowej Inspektorem. W strukturze dowodzenia usytuowany on będzie niejako ponad dowódcami Rodzajów Sił Zbrojnych, mianowanymi zgodnie z Konstytucją przez Prezydenta RP.
Tak więc jednym z elementów sporu jest zakres fundamentalnych kompetencji Prezydenta w systemie kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi.
Jakie więc według BBN byłyby korzyści z utworzenia proponowanego Dowództwa Sił Połączonych?
Mówimy o strukturze zapewniającej „połączoność” oraz współdziałanie poszczególnych rodzajów Sił Zbrojnych – wojsk lądowych, sił powietrznych, marynarki wojennej, wojsk specjalnych, wojsk obrony terytorialnej.
Zgodnie z argumentacją MON, taką „połączoność” uda się zapewnić na poziomie Sztabu Generalnego. Jednak nasze analizy i doświadczenia wiodących armii sojuszniczych wskazują, że konieczna jest wyodrębniona struktura na szczeblu operacyjnym.
Te propozycje przedstawialiśmy m.in. podczas szeregu roboczych spotkań, do których z inicjatywy Prezydenta doszło między przedstawicielami BBN i MON. Otrzymaliśmy też ze strony ministerstwa obrony projekt ustawy dotyczącej systemu kierowania i dowodzenia i w końcu czerwca przedstawiliśmy wobec niego nasze stanowisko. Czekamy na odpowiedź.
BBN argumentuje w swoich raportach, że zaproponowana przez MON struktura organizacyjna wojska utrudni współpracę w ramach NATO. Ale znów - Ministerstwo Obrony Narodowej zapewnia, że bierze to pod uwagę, minister Szatkowski przekonuje, że w NATO nie ma żadnego obowiązkowego wzorca narodowych struktur dowódczych, a w dodatku struktury te niebawem idą pod nóż i będą reformowane.
W NATO nie ma szczegółowych wytycznych mówiących jak powinny wyglądać narodowe struktury dowodzenia. Nie zmienia to faktu, że przyjmowane rozwiązania mogą ułatwiać bądź utrudniać współdziałanie w ramach NATO. Uważam, że funkcjonując w układzie sojuszniczym powinniśmy w maksymalnym stopniu dostosować nasz system dowodzenia do wymogów ewentualnej operacji połączonej – narodowej bądź sojuszniczej. Temu celowi służyć ma postulat utworzenia dowództwa połączonego.
Ponadto jego ustanowienie jest szczególnie istotne w kontekście wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Po procesie certyfikacji struktura ta mogłaby dowodzić wydzielonymi siłami sojuszniczymi w ramach wspólnej operacji połączonej, co silniej wiązałoby Sojusz Północnoatlantycki z bezpieczeństwem militarnym Polski.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przyznam, że z obecnego porządku prawnego wynika nachodzenie na siebie kompetencji Prezydenta oraz rządu. Dlatego też w niektórych sytuacjach musimy posiłkować się rozwiązaniami doraźnymi opartymi na dobrej woli politycznej dwóch stron
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Od redakcji: wywiad został przeprowadzony jeszcze przed zamachami w Barcelonie.
wPolityce.pl: Panie ministrze, co oznaczały słowa Prezydenta podczas obchodów Święta Wojska Polskiego, że Siły Zbrojne nie są czyjąś prywatną armią?
Pan Prezydent powiedział, że wszyscy politycy w Polsce, zarówno sprawujący władzę, jak i ci w opozycji, powinni postrzegać armię, jako dobro wspólne. Siły Zbrojne RP musimy razem kształtować i wspólnie dla nich pracować.
Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o braku nominacji generalskich 15 sierpnia - w Święto Wojska Polskiego – wzbudziła jednak liczne komentarze i kontrowersje.
Prezydent uważa, że w sytuacji trwających obecnie prac nad nowym systemem kierowania i dowodzenia, nie ma warunków do merytorycznej oraz uwzględniającej potrzeby armii oceny przedstawionych kandydatur.
Oczekuje także, że w najbliższym czasie w ramach współpracy BBN z MON rozwiązania dotyczące systemu kierowania i dowodzenia zostaną wypracowane, co pozwoli na podjęcie stosownych decyzji kadrowych.
Przejdźmy do różnicy zdań między ośrodkiem prezydenckim a MON dotyczących reformy dowodzenia. W MON nie ukrywają, że personalne roszady są kluczowe dla tych zmian w wojsku.
Oczywiście decyzje personalne są jednym z kluczowych czynników przesądzających o sprawnym funkcjonowaniu polskiej armii. Zmiany kadrowe i obejmowanie najwyższych stanowisk przez nowe generacje oficerów to proces konieczny i naturalny. Jednak powinno odbywać się to w ramach racjonalnych procedur.
Dotychczas Prezydent we współpracy z obecnym rządem mianował 26 oficerów na pierwsze i kolejne stopnie generalskie, a w ramach swoich uprawnień powołał nowych oficerów na wszystkie najwyższe stanowiska w Siłach Zbrojnych RP. Tak więc niezbędna rotacja kadr następuje i pojawiające się tezy o blokowaniu zmian nie znajdują potwierdzenia w faktach.
Jeżeli chodzi o system kierowania i dowodzenia, podobnie jak MON, krytycznie oceniamy reformę systemu dowodzenia z 2014 r. Mamy także wspólne stanowisko w sprawie ustanowienia Szefa Sztabu Generalnego WP, jako głównodowodzącego Siłami Zbrojnymi. Dlatego Prezydent wskazał go, jako kandydata na stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych w czasie wojny. Zgadzamy się również co do tego, że powinny zostać przywrócone poszczególne dowództwa Rodzajów Sił Zbrojnych.
Różnimy się natomiast w sprawie proponowanego przez nas Dowództwa Sił Połączonych, którego nie ma w koncepcji MON.
MON proponuje utworzenie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia, ze stojącym na jego czele i mianowanym przez Ministra Obrony Narodowej Inspektorem. W strukturze dowodzenia usytuowany on będzie niejako ponad dowódcami Rodzajów Sił Zbrojnych, mianowanymi zgodnie z Konstytucją przez Prezydenta RP.
Tak więc jednym z elementów sporu jest zakres fundamentalnych kompetencji Prezydenta w systemie kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi.
Jakie więc według BBN byłyby korzyści z utworzenia proponowanego Dowództwa Sił Połączonych?
Mówimy o strukturze zapewniającej „połączoność” oraz współdziałanie poszczególnych rodzajów Sił Zbrojnych – wojsk lądowych, sił powietrznych, marynarki wojennej, wojsk specjalnych, wojsk obrony terytorialnej.
Zgodnie z argumentacją MON, taką „połączoność” uda się zapewnić na poziomie Sztabu Generalnego. Jednak nasze analizy i doświadczenia wiodących armii sojuszniczych wskazują, że konieczna jest wyodrębniona struktura na szczeblu operacyjnym.
Te propozycje przedstawialiśmy m.in. podczas szeregu roboczych spotkań, do których z inicjatywy Prezydenta doszło między przedstawicielami BBN i MON. Otrzymaliśmy też ze strony ministerstwa obrony projekt ustawy dotyczącej systemu kierowania i dowodzenia i w końcu czerwca przedstawiliśmy wobec niego nasze stanowisko. Czekamy na odpowiedź.
BBN argumentuje w swoich raportach, że zaproponowana przez MON struktura organizacyjna wojska utrudni współpracę w ramach NATO. Ale znów - Ministerstwo Obrony Narodowej zapewnia, że bierze to pod uwagę, minister Szatkowski przekonuje, że w NATO nie ma żadnego obowiązkowego wzorca narodowych struktur dowódczych, a w dodatku struktury te niebawem idą pod nóż i będą reformowane.
W NATO nie ma szczegółowych wytycznych mówiących jak powinny wyglądać narodowe struktury dowodzenia. Nie zmienia to faktu, że przyjmowane rozwiązania mogą ułatwiać bądź utrudniać współdziałanie w ramach NATO. Uważam, że funkcjonując w układzie sojuszniczym powinniśmy w maksymalnym stopniu dostosować nasz system dowodzenia do wymogów ewentualnej operacji połączonej – narodowej bądź sojuszniczej. Temu celowi służyć ma postulat utworzenia dowództwa połączonego.
Ponadto jego ustanowienie jest szczególnie istotne w kontekście wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Po procesie certyfikacji struktura ta mogłaby dowodzić wydzielonymi siłami sojuszniczymi w ramach wspólnej operacji połączonej, co silniej wiązałoby Sojusz Północnoatlantycki z bezpieczeństwem militarnym Polski.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353728-nasz-wywiad-pawel-soloch-szef-bbn-o-relacjach-pad-z-mon-i-kulisach-zmian-w-wojsku-prezydent-musi-miec-wplyw-na-ksztalt-sil-zbrojnych