Armia jest czymś, czego nie należy upartyjniać. Nie wolno zawłaszczać temu czy innemu politykowi. Pan prezydent przypomniał tę głęboką prawdę
— powiedział Jarosław Gowin na antenie Polsat News, komentując wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w Święto Wojska Polskiego.
Wicepremier tłumaczył, że rząd nie zawiódł w sprawie pomocy ludziom poszkodowanym w nawałnicach.
Już bezpośrednio po wydarzeniach pojawiła się tam straż pożarna i udzielana była pomoc. Ale ta pomoc będzie potrzebna jest przez wiele miesięcy
— powiedział.
Gowin uważa, że nie należy mieć pretensji do członków rządu i wojewódów.
Z całym szacunkiem dla emocji tych, których dotknęła ta tragedia, ale ani pani premier ani żaden z ministrów nie są od tego, by na miejscu usuwać skutki katastrofy. Są od tego, by koordynować działania. I te działania były prowadzone przez Straż Pożarną, wojsko i inne służby
— powiedział.
Na razie nie ma podstaw do tego, by kogokolwiek winić
— dodał.
Zaapelował, by nikt nie próbował zbijać kapitału politycznego na ludzkiej tragedii.
To jest tragedia i wszyscy musimy się strzec tego, by się na niej nie lansować. (…) Powinniśmy zakasać rękawy i robić wszystko, by pomóc konkretnym ludziom, a z drugiej strony przestroga przed tym byśmy pochopnie nie formułowali oskarżeń czy zarzutów. Przyjdzie moment na to, że wszyscy zostaniemy ocenieni
— powiedział wicepremier.
Gowin tłumaczył też jak wyglądała sprawa z ewentualnym objęciem przez niego stanowiska ministra obrony.
Intensywnie przygotowywałem się do tej roli, Jeżeli w przyszłości okoliczności polityczne sprawią, że to na mnie spadnie wskazanie jeśli chodzi o resort obrony, to będę do tego przygotowany. Po wyborach, gdy okazało się, że samodzielnie obóz Zjednoczonej Prawicy będzie sprawował władze stanąłem przed wyborem i mogłem sam zdecydować, który resort objąć. Zdecydowałem się na resort, do którego przygotowywałem się przez wiele, wiele lat
— powiedział.
Zapytany o to, do kogo prezydent Andrzej Duda kierował swoje wystąpienie podczas Święta Wojska Polskiego, odpowiedział:
Dlaczego musiały być do kogokolwiek kierowane? (…) Co pan prezydent miał na myśli, to najlepiej zapytać jego rzecznika. Ja odebrałem te słowa jako przypomnienie, że jest wiele takich obszarów w Polsce, które należą do tzw. dobra wspólnego. Armia jest czymś, czego nie należy upartyjniać. Nie wolno zawłaszczać temu czy innemu politykowi. Pan prezydent przypomniał tę głęboką prawdę.
Odniósł się też do rzekomego konfliktu na linii prezydent - szef MON.
Ta różnica zdań musi zakończyć się przywróceniem jasnego porządku konstytucyjnego. Ten porządek mówi o tym, że głową państwa jest prezydent i nadzór nad armią wymaga współpracy ministra obrony narodowej z prezydentem
— stwierdził Gowin.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Armia jest czymś, czego nie należy upartyjniać. Nie wolno zawłaszczać temu czy innemu politykowi. Pan prezydent przypomniał tę głęboką prawdę
— powiedział Jarosław Gowin na antenie Polsat News, komentując wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w Święto Wojska Polskiego.
Wicepremier tłumaczył, że rząd nie zawiódł w sprawie pomocy ludziom poszkodowanym w nawałnicach.
Już bezpośrednio po wydarzeniach pojawiła się tam straż pożarna i udzielana była pomoc. Ale ta pomoc będzie potrzebna jest przez wiele miesięcy
— powiedział.
Gowin uważa, że nie należy mieć pretensji do członków rządu i wojewódów.
Z całym szacunkiem dla emocji tych, których dotknęła ta tragedia, ale ani pani premier ani żaden z ministrów nie są od tego, by na miejscu usuwać skutki katastrofy. Są od tego, by koordynować działania. I te działania były prowadzone przez Straż Pożarną, wojsko i inne służby
— powiedział.
Na razie nie ma podstaw do tego, by kogokolwiek winić
— dodał.
Zaapelował, by nikt nie próbował zbijać kapitału politycznego na ludzkiej tragedii.
To jest tragedia i wszyscy musimy się strzec tego, by się na niej nie lansować. (…) Powinniśmy zakasać rękawy i robić wszystko, by pomóc konkretnym ludziom, a z drugiej strony przestroga przed tym byśmy pochopnie nie formułowali oskarżeń czy zarzutów. Przyjdzie moment na to, że wszyscy zostaniemy ocenieni
— powiedział wicepremier.
Gowin tłumaczył też jak wyglądała sprawa z ewentualnym objęciem przez niego stanowiska ministra obrony.
Intensywnie przygotowywałem się do tej roli, Jeżeli w przyszłości okoliczności polityczne sprawią, że to na mnie spadnie wskazanie jeśli chodzi o resort obrony, to będę do tego przygotowany. Po wyborach, gdy okazało się, że samodzielnie obóz Zjednoczonej Prawicy będzie sprawował władze stanąłem przed wyborem i mogłem sam zdecydować, który resort objąć. Zdecydowałem się na resort, do którego przygotowywałem się przez wiele, wiele lat
— powiedział.
Zapytany o to, do kogo prezydent Andrzej Duda kierował swoje wystąpienie podczas Święta Wojska Polskiego, odpowiedział:
Dlaczego musiały być do kogokolwiek kierowane? (…) Co pan prezydent miał na myśli, to najlepiej zapytać jego rzecznika. Ja odebrałem te słowa jako przypomnienie, że jest wiele takich obszarów w Polsce, które należą do tzw. dobra wspólnego. Armia jest czymś, czego nie należy upartyjniać. Nie wolno zawłaszczać temu czy innemu politykowi. Pan prezydent przypomniał tę głęboką prawdę.
Odniósł się też do rzekomego konfliktu na linii prezydent - szef MON.
Ta różnica zdań musi zakończyć się przywróceniem jasnego porządku konstytucyjnego. Ten porządek mówi o tym, że głową państwa jest prezydent i nadzór nad armią wymaga współpracy ministra obrony narodowej z prezydentem
— stwierdził Gowin.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353488-gowin-roznica-zdan-miedzy-prezydentem-i-mon-musi-zakonczyc-sie-przywroceniem-jasnego-porzadku-konstytucyjnego