Można więc dyskutować, czy w tym przypadku Prezydent nie wkroczył w obszar kompetencji Sejmu i władzy wykonawczej, które konstytucyjnie za sprawy reform w państwie politycznie odpowiadają. Prezydent ma wprawdzie inicjatywę ustawodawczą i prawo weta, jednak przekreślenie dwóch fundamentalnych ustaw i przejęcie przez Prezydenta inicjatywy zakreślenia koncepcji reformy całej władzy sądowniczej – moim zdaniem – jest przekroczeniem przez Prezydenta jego konstytucyjnego zakresu zadań i kompetencji.
Sejm ma przecież legitymację demokratycznych wyborów, by realizować również śmiałe, głębokie reformy i ponosić za to polityczną odpowiedzialność.
Konstytucja wprawdzie nie precyzuje powodów, dla których Prezydent może wetować ustawy, jednak – jak się zdaje – z konstytucyjnego podziału władz i najważniejszych zapisów ustrojowych art.4 Konstytucji wynika, że w razie wątpliwości należy uznać, iż „władza zwierzchnia w RP” w sytuacjach wyraźnie nie zastrzeżonych dla Prezydenta należy do Narodu działającego poprzez swych przedstawicieli, tj. przez Sejm i rząd wskazany przez parlamentarną większość.
Władze państwowe muszą wprawdzie zgodnie z preambułą do Konstytucji współdziałać ze sobą, a Prezydent jako „najwyższy przedstawiciel Rzeczypospolitej Polskiej”, ma „czuwać nad przestrzeganiem Konstytucji”, to jednak przejmowanie w praktyce przez Prezydenta istotnych zadań i kompetencji organów władzy wykonawczej, odbieranie Sejmowi i rządowi prawa do realizacji obietnic wyborczych, do wprowadzania reform wedle własnych koncepcji – nie do końca jest zgodne z konstytucyjnym podziałem władz. Tym bardziej, że za niezrealizowanie zapowiedzi głębokich reform wymiaru sprawiedliwości Naród, tj. wyborcy rozliczą nie Prezydenta, a sejmową większość i rząd, czyli rządzące partie polityczne.
Powyższe problemy konstytucyjne pokazują, iż przyszła konstytucja będzie musiała dokonać jasnego określenia systemu rządów w Polsce. Czy Polska zdecyduje się na system władzy prezydenckiej, czy też system gabinetowy. Mieszane rozwiązania, jak widzimy na przykładzie Polski, przynoszą więcej komplikacji, niż korzyści.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Można więc dyskutować, czy w tym przypadku Prezydent nie wkroczył w obszar kompetencji Sejmu i władzy wykonawczej, które konstytucyjnie za sprawy reform w państwie politycznie odpowiadają. Prezydent ma wprawdzie inicjatywę ustawodawczą i prawo weta, jednak przekreślenie dwóch fundamentalnych ustaw i przejęcie przez Prezydenta inicjatywy zakreślenia koncepcji reformy całej władzy sądowniczej – moim zdaniem – jest przekroczeniem przez Prezydenta jego konstytucyjnego zakresu zadań i kompetencji.
Sejm ma przecież legitymację demokratycznych wyborów, by realizować również śmiałe, głębokie reformy i ponosić za to polityczną odpowiedzialność.
Konstytucja wprawdzie nie precyzuje powodów, dla których Prezydent może wetować ustawy, jednak – jak się zdaje – z konstytucyjnego podziału władz i najważniejszych zapisów ustrojowych art.4 Konstytucji wynika, że w razie wątpliwości należy uznać, iż „władza zwierzchnia w RP” w sytuacjach wyraźnie nie zastrzeżonych dla Prezydenta należy do Narodu działającego poprzez swych przedstawicieli, tj. przez Sejm i rząd wskazany przez parlamentarną większość.
Władze państwowe muszą wprawdzie zgodnie z preambułą do Konstytucji współdziałać ze sobą, a Prezydent jako „najwyższy przedstawiciel Rzeczypospolitej Polskiej”, ma „czuwać nad przestrzeganiem Konstytucji”, to jednak przejmowanie w praktyce przez Prezydenta istotnych zadań i kompetencji organów władzy wykonawczej, odbieranie Sejmowi i rządowi prawa do realizacji obietnic wyborczych, do wprowadzania reform wedle własnych koncepcji – nie do końca jest zgodne z konstytucyjnym podziałem władz. Tym bardziej, że za niezrealizowanie zapowiedzi głębokich reform wymiaru sprawiedliwości Naród, tj. wyborcy rozliczą nie Prezydenta, a sejmową większość i rząd, czyli rządzące partie polityczne.
Powyższe problemy konstytucyjne pokazują, iż przyszła konstytucja będzie musiała dokonać jasnego określenia systemu rządów w Polsce. Czy Polska zdecyduje się na system władzy prezydenckiej, czy też system gabinetowy. Mieszane rozwiązania, jak widzimy na przykładzie Polski, przynoszą więcej komplikacji, niż korzyści.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353487-sejmu-wladza-zwierzchnia-w-rp-a-najwyzsze-zwierzchnictwo-nad-silami-zbrojnymi-prezydenta?strona=2