Z przyjemnością przyglądam się polemice Aleksandra Nalaskowskiego z Piotrem Zarembą, a w zasadzie – odwrotnie, bo to Piotr zagadnął pana Aleksandra. To polemika na argumenty, z obu stron celne i cenne, choć nie ukrywam, że moje zdanie o występie Piotra Fronczewskiego jest jeszcze ostrzejsze niż Nalaskowskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Piotr Zaremba:Czy hejt to dobra odpowiedź? Na marginesie „sporu” z Piotrem Fronczewskim
Po raz 1017 potwierdza się stara reguła, do czego najczęściej jest aktor, a do czego nie jest, by nie być zupełnie do niczego. Oddawanie się za bezcen na służbę Tym, Którzy Rozdają Mamonę i Prestiż tak wybitnemu odtwórcy, jak Fronczewski, nigdy nie ujdzie na sucho. Dlaczego milczał, gdy poprzednia władza robiła w bambuko pożytecznych artystów, podwyższając im podatki? Gdzie jego wypowiedź o ohydzie „Klątwy” w Powszechnym? Nic, cisza? Zabrakło suflera?
Dajmy spokój, już samo nagłaśnianie tej kompromitacji musi czynić przykrość wielkiemu aktorowi. Na marginesie – te gigantyczne kompleksy, szanowni państwo Znani i Lubiani, jakie nosicie w sobie prywatnie na tzw. salonach, przebywając w otoczeniu ludzi, którzy w odróżnieniu od Was doszli do czegoś, nie udając kogoś innego (bo to kłuje, jak diabli, prawda?) - powodują, że nikt Was w końcu nie będzie szanować. Ani widzowie, ani tym bardziej ci cwaniacy, którym oddaliście wasze nazwiska, twarze, wielkie role.
Dość o Fronczewskim, bo – jak wspomniałem – polemika Zaremby z Nalaskowskim jest miła dla oka. Czemu to podkreślam? Bo wierzyć mi się nie chce, że obaj moi znakomici, redakcyjni Koledzy, uprawiają ten sam fach, co porankowi „gęgusie” z TOK FM, których jedyną umiejętnością jest gęganie, z wiatrem lub pod wiatr, zależy, z której strony wieje. „Gę… gę… gę… reżim Kaczyńskiego, gę… gę… gę… świetny Budka, gę… gę… gę… Brukselo, pomóż…” itd.
Wyjaśniam: nie, nie upadłem jeszcze tak nisko w poszukiwaniu dna możliwości Salonu, by wsłuchiwać się w odgłosy dobiegające z poranków w TOK FM. W zupełności wystarczy mi relacja z naszego portalu. W końcu spotkali się ci, co zawsze i w tym samym, co zawsze, celu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Odlot trzódki w radiowęźle Czerskiej. Wołek: „Macierewicz buduje własną armię i bojówki!”, Lis: „Polską rządzi człowiek obłąkany!”
Polską rządzi człowiek obłąkany i ekipa ludzi obłąkanych
— rzekł Tomasz Lis. I od razu komentarz. Nie, chłopie o nazwisku Lis, to nie Kaczyński jest obłąkany, ale ci, którzy nie potrafią przyjąć do wiadomości, że mieszanie go z błotem nie przynosi rezultatów. Ci, którzy piszą tweety do Christiano Ronaldo, a potem wzywają do Majdanu, czytaj: rozlewu krwi. Ci, którym się wydawało, że do końca świata i o jeden dzień dłużej będą traktować społeczeństwo jak skończonego wała, wciskając mu ciemnotę i karmiąc nienawiścią do ludzi o innych poglądach. To oni są obłąkani.
Kolejny cytat, tym razem Wiesław Władyka.
Cały czas można drżeć, że dojdzie do potwornego incydentu. To ciężka atmosfera ludzi, którzy stoją naprzeciwko siebie. Należy się tego bać, unikać.
Odpowiadam: do potwornego incydentu już doszło. W Łodzi były członek Platformy Obywatelskiej zamordował Marka Rosiaka, działacza PiS. A jeśli dziś miałoby dość do kolejnych tragicznych wydarzeń, to raczej nie za sprawą rządzącej prawicy, ale ludzi otwarcie deklarujących łamanie prawa (Kasprzak), wzywających wojskowych do chwycenia za broń (Mazguła) czy postulujących bezprawne aresztowania przeciwników politycznych (Wałęsa).
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z przyjemnością przyglądam się polemice Aleksandra Nalaskowskiego z Piotrem Zarembą, a w zasadzie – odwrotnie, bo to Piotr zagadnął pana Aleksandra. To polemika na argumenty, z obu stron celne i cenne, choć nie ukrywam, że moje zdanie o występie Piotra Fronczewskiego jest jeszcze ostrzejsze niż Nalaskowskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Piotr Zaremba:Czy hejt to dobra odpowiedź? Na marginesie „sporu” z Piotrem Fronczewskim
Po raz 1017 potwierdza się stara reguła, do czego najczęściej jest aktor, a do czego nie jest, by nie być zupełnie do niczego. Oddawanie się za bezcen na służbę Tym, Którzy Rozdają Mamonę i Prestiż tak wybitnemu odtwórcy, jak Fronczewski, nigdy nie ujdzie na sucho. Dlaczego milczał, gdy poprzednia władza robiła w bambuko pożytecznych artystów, podwyższając im podatki? Gdzie jego wypowiedź o ohydzie „Klątwy” w Powszechnym? Nic, cisza? Zabrakło suflera?
Dajmy spokój, już samo nagłaśnianie tej kompromitacji musi czynić przykrość wielkiemu aktorowi. Na marginesie – te gigantyczne kompleksy, szanowni państwo Znani i Lubiani, jakie nosicie w sobie prywatnie na tzw. salonach, przebywając w otoczeniu ludzi, którzy w odróżnieniu od Was doszli do czegoś, nie udając kogoś innego (bo to kłuje, jak diabli, prawda?) - powodują, że nikt Was w końcu nie będzie szanować. Ani widzowie, ani tym bardziej ci cwaniacy, którym oddaliście wasze nazwiska, twarze, wielkie role.
Dość o Fronczewskim, bo – jak wspomniałem – polemika Zaremby z Nalaskowskim jest miła dla oka. Czemu to podkreślam? Bo wierzyć mi się nie chce, że obaj moi znakomici, redakcyjni Koledzy, uprawiają ten sam fach, co porankowi „gęgusie” z TOK FM, których jedyną umiejętnością jest gęganie, z wiatrem lub pod wiatr, zależy, z której strony wieje. „Gę… gę… gę… reżim Kaczyńskiego, gę… gę… gę… świetny Budka, gę… gę… gę… Brukselo, pomóż…” itd.
Wyjaśniam: nie, nie upadłem jeszcze tak nisko w poszukiwaniu dna możliwości Salonu, by wsłuchiwać się w odgłosy dobiegające z poranków w TOK FM. W zupełności wystarczy mi relacja z naszego portalu. W końcu spotkali się ci, co zawsze i w tym samym, co zawsze, celu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Odlot trzódki w radiowęźle Czerskiej. Wołek: „Macierewicz buduje własną armię i bojówki!”, Lis: „Polską rządzi człowiek obłąkany!”
Polską rządzi człowiek obłąkany i ekipa ludzi obłąkanych
— rzekł Tomasz Lis. I od razu komentarz. Nie, chłopie o nazwisku Lis, to nie Kaczyński jest obłąkany, ale ci, którzy nie potrafią przyjąć do wiadomości, że mieszanie go z błotem nie przynosi rezultatów. Ci, którzy piszą tweety do Christiano Ronaldo, a potem wzywają do Majdanu, czytaj: rozlewu krwi. Ci, którym się wydawało, że do końca świata i o jeden dzień dłużej będą traktować społeczeństwo jak skończonego wała, wciskając mu ciemnotę i karmiąc nienawiścią do ludzi o innych poglądach. To oni są obłąkani.
Kolejny cytat, tym razem Wiesław Władyka.
Cały czas można drżeć, że dojdzie do potwornego incydentu. To ciężka atmosfera ludzi, którzy stoją naprzeciwko siebie. Należy się tego bać, unikać.
Odpowiadam: do potwornego incydentu już doszło. W Łodzi były członek Platformy Obywatelskiej zamordował Marka Rosiaka, działacza PiS. A jeśli dziś miałoby dość do kolejnych tragicznych wydarzeń, to raczej nie za sprawą rządzącej prawicy, ale ludzi otwarcie deklarujących łamanie prawa (Kasprzak), wzywających wojskowych do chwycenia za broń (Mazguła) czy postulujących bezprawne aresztowania przeciwników politycznych (Wałęsa).
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352996-piotr-fronczewski-zagra-wszystko-nawet-zaangazowanego-politycznie-artyste