I znowu Lis.
Te pomniki… Już PiS postara się, by było to coś, co ma nas podzielić.
PiS nie musi niczego robić, by „nas podzielić”, bo zrobili to już dawno ci, którzy byli przeciwni pomnikom po Smoleńsku. Czterej pancerni z TOK FM zawsze z nimi trzymali, a teraz płaczą, że pomniki mogą dzielić? Niby jakim cudem, skoro polityczny kompan Jaśnie Panów, Stefan Niesiołowski już zapowiedział, że po powrocie do władzy zniszczy wszystkie? Kto wie, może nawet postawi na Krakowskim wielki monument upamiętniający wasze poranki w TOK FM? Żakowski na Lisie w pogoni za Władyką na Wołku? Rzeźba, oczywiście, z brązu, bo takich geniuszy odbrązowić nie sposób.
Ostatni cytat, Jacek Żakowski w wersji kabaretowej:
Jarosław Kaczyński najwyraźniej lubi być w otoczeniu dużej grupy umundurowanych mężczyzn.
I znowu odpowiadam. Nie, chłopie o nazwisku Żakowski, to ty i twoi kompani, którzy, jak sami potwierdzają, „p…olą, nie rodzą”, lubią się otaczać mężczyznami z tęczowymi boa w zadkach. Po co ta fałszywa skromność? Zdjęć w Internecie jest dosyć, by zrobić z nich cały komiks.
Wystarczy, prawda? Taki właśnie związek z rzeczywistością mają nawoływania, postękiwania i sapania mędrców medialnego Salonu, który jeszcze niedawno dysponował niemal każdą polską telewizją, stacją radiową i tytułem prasowym. Czy możemy się dziwić, że są ludzie, którzy po takich seansach miłości rzucają się pod koła rządowych samochodów albo kładą na jezdni i kopią w barierki? Raczej - doceńmy, że Fronczewski jeszcze tego nie robi.
CZYTAJ WIĘCEJ: W odpowiedzi panu Zarembie. Ostrzejsza, jednoznaczna, krytyczna ocena zjawiska nie jest hejtem
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
I znowu Lis.
Te pomniki… Już PiS postara się, by było to coś, co ma nas podzielić.
PiS nie musi niczego robić, by „nas podzielić”, bo zrobili to już dawno ci, którzy byli przeciwni pomnikom po Smoleńsku. Czterej pancerni z TOK FM zawsze z nimi trzymali, a teraz płaczą, że pomniki mogą dzielić? Niby jakim cudem, skoro polityczny kompan Jaśnie Panów, Stefan Niesiołowski już zapowiedział, że po powrocie do władzy zniszczy wszystkie? Kto wie, może nawet postawi na Krakowskim wielki monument upamiętniający wasze poranki w TOK FM? Żakowski na Lisie w pogoni za Władyką na Wołku? Rzeźba, oczywiście, z brązu, bo takich geniuszy odbrązowić nie sposób.
Ostatni cytat, Jacek Żakowski w wersji kabaretowej:
Jarosław Kaczyński najwyraźniej lubi być w otoczeniu dużej grupy umundurowanych mężczyzn.
I znowu odpowiadam. Nie, chłopie o nazwisku Żakowski, to ty i twoi kompani, którzy, jak sami potwierdzają, „p…olą, nie rodzą”, lubią się otaczać mężczyznami z tęczowymi boa w zadkach. Po co ta fałszywa skromność? Zdjęć w Internecie jest dosyć, by zrobić z nich cały komiks.
Wystarczy, prawda? Taki właśnie związek z rzeczywistością mają nawoływania, postękiwania i sapania mędrców medialnego Salonu, który jeszcze niedawno dysponował niemal każdą polską telewizją, stacją radiową i tytułem prasowym. Czy możemy się dziwić, że są ludzie, którzy po takich seansach miłości rzucają się pod koła rządowych samochodów albo kładą na jezdni i kopią w barierki? Raczej - doceńmy, że Fronczewski jeszcze tego nie robi.
CZYTAJ WIĘCEJ: W odpowiedzi panu Zarembie. Ostrzejsza, jednoznaczna, krytyczna ocena zjawiska nie jest hejtem
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352996-piotr-fronczewski-zagra-wszystko-nawet-zaangazowanego-politycznie-artyste?strona=2