Od momentu ujawnienia afery prywatyzacyjnej w Warszawie, Hanna Gronkiewicz – Waltz w jednej kwestii utrzymuje niezmienne stanowisko.
Nigdy z własnej woli nie stawię się na przesłuchanie przed Komisję Weryfikacyjną. Nie zaciągną mnie tam nawet końmi. Chyba, że doprowadzą mnie pod eskortą policji. Ale wtedy wszystko zostanie obnażone
— grozi prezydent Warszawy.
Wreszcie cały świat zobaczy, jak mnie torturują.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Warszawy dalej swoje: „Nie mam zamiaru stawać przed komisją. Uważam, że to walka czysto polityczna”
Co zostanie obnażone, tego już nie ujawnia. Można się tylko domyślać, że chodzi o całe bezprawie związane z powołaniem Komisji, a potem z jej działalnością, w tym bezprawnym nakładaniem kar grzywny na Hannę Gronkiewicz-Waltz za to, że nie stawia się na przesłuchania.
Tego kursu Hanna Gronkiewicz-Waltz się twardo trzyma. W pozostałych sprawach nie jest w stanie płynąć jednym kursem. Raczej przypomina rybę wyrzuconą z Wisły na plażę w pobliżu warszawskiego ZOO. Z powodu braku tlenu, który zwykle znajduje w wodzie, bezładnie ciska się od jednego dołka do drugiego licząc, że w którymś znajdzie kałużę, w której będzie mogła poruszyć płetwami i choć przez chwilę wchłonąć odrobinę zbawczego tlenu. Niestety, trafia tylko na zagłębienia wyschnięte do cna, a wyżłobienia wewnątrz dołków układają się w zarys, przypominający twarz Patryka Jakiego. Stąd często oglądamy jej przerażoną twarz.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Od momentu ujawnienia afery prywatyzacyjnej w Warszawie, Hanna Gronkiewicz – Waltz w jednej kwestii utrzymuje niezmienne stanowisko.
Nigdy z własnej woli nie stawię się na przesłuchanie przed Komisję Weryfikacyjną. Nie zaciągną mnie tam nawet końmi. Chyba, że doprowadzą mnie pod eskortą policji. Ale wtedy wszystko zostanie obnażone
— grozi prezydent Warszawy.
Wreszcie cały świat zobaczy, jak mnie torturują.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Warszawy dalej swoje: „Nie mam zamiaru stawać przed komisją. Uważam, że to walka czysto polityczna”
Co zostanie obnażone, tego już nie ujawnia. Można się tylko domyślać, że chodzi o całe bezprawie związane z powołaniem Komisji, a potem z jej działalnością, w tym bezprawnym nakładaniem kar grzywny na Hannę Gronkiewicz-Waltz za to, że nie stawia się na przesłuchania.
Tego kursu Hanna Gronkiewicz-Waltz się twardo trzyma. W pozostałych sprawach nie jest w stanie płynąć jednym kursem. Raczej przypomina rybę wyrzuconą z Wisły na plażę w pobliżu warszawskiego ZOO. Z powodu braku tlenu, który zwykle znajduje w wodzie, bezładnie ciska się od jednego dołka do drugiego licząc, że w którymś znajdzie kałużę, w której będzie mogła poruszyć płetwami i choć przez chwilę wchłonąć odrobinę zbawczego tlenu. Niestety, trafia tylko na zagłębienia wyschnięte do cna, a wyżłobienia wewnątrz dołków układają się w zarys, przypominający twarz Patryka Jakiego. Stąd często oglądamy jej przerażoną twarz.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352640-to-ostatni-walc-hanny-gronkiewicz-waltz-jak-ryba-wyrzucona-z-wisly-bezladnie-ciska-sie-od-jednego-dolka-do-drugiego?strona=1