Ówcześni rządzący byli oderwani od rzeczywistości. Kiedy się patrzy na całokształt taśm, przypomina się książka Leopolda Tyrmanda, „Życie towarzyskie i uczuciowe”, którą napisał w latach sześćdziesiątych. Pisarz karykaturalnie przedstawił życie ówczesnych elit kulturalnych, literackich i politycznych oraz realia życia w PRL. Mieliśmy wówczas do czynienia z dwoma rzeczywistościami, jedną dla swoich, drugą dla zwykłych ludzi
— mówi senator Jan Maria Jackowski (PiS) w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Na opublikowanych w poniedziałek przez TVP Info taśmach ówczesny prezes Orlenu Jan Krawiec rozmawia z byłym szefem MSZ Radosławem Sikorskim o rafinerii Orlen Możejki na Litwie. W pewnym momencie Jacek Krawiec mówi, że pojawił się kupiec na Możejki – generał Igor Sieczyn. To jeden z ulubionych generałów Putina, który będąc wicepremier Rosji chciał kupić rafinerię. Nie widać w tych rozmowach troski o dywersyfikację dostaw energii dla Polski.
Jan Maria Jackowski, senator PiS: Jak widać z zapisów rozmowy, panom w ogóle nie zależało na dywersyfikacji dostaw energii dla Polski. Donaldowi Tuskowi najbardziej zależało na tym, aby budować przekonanie, że rządząca wówczas w Polsce Platforma Obywatelska i czołowi jej politycy, a przez to i Polska mają bardzo dobre relacje z Rosją. Próbowali przekonać UE, że to są relacje partnerskie. Chodziło m.in. o to, żeby w Europie budować przekonanie, że Polacy nie są rusofobiczni i mają pragmatyczne podejście do polityki, a kandydat Polski może być kandydatem na poważne stanowisko w Unii Europejskiej. Trwały zapewne już jakieś zabiegi o obecne stanowisko, więc Donaldowi Tuskowi zależało na budowaniu wrażenia dobrych stosunków z Rosją. Niestety, odbywało się to kosztem Polski. Przypomnę, że w 2010 r. Polska oddała całkowicie inicjatywę Rosjanom i umożliwiła im granie tragedią smoleńską. Z tego punktu widzenia ostatnio ujawniona rozmowa wnosi trochę nowych elementów do tego, co już wiedzieliśmy na temat tego, jak wyglądały wzajemne relacje.
Co pan sądzi o taśmach wyemitowanych w niedzielę przez TVP Info? Zgadza się pan z opinią Radosława Sikorskiego o Grzegorzu Schetynie
Jeżeli oddzielimy od rozmów warstwę emocjonalną, język, cały kontekst, pojawiają się trafne opinie personalne. Opinia została wyrażona w taki, a nie inny sposób, jednak wiele mówi, jak traktowali się ważni politycy Platformy, bo przecież Sikorski i Schetyna byli ważnymi postaciami obozu rządzącego. Oceniam, że w tej wypowiedzi została chyba zawarta trafna diagnoza. Radosław Sikorski bezcennie wypunktował potencjał polityczny Grzegorza Schetyny. Nie jest to niewątpliwie potencjał na lidera.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ówcześni rządzący byli oderwani od rzeczywistości. Kiedy się patrzy na całokształt taśm, przypomina się książka Leopolda Tyrmanda, „Życie towarzyskie i uczuciowe”, którą napisał w latach sześćdziesiątych. Pisarz karykaturalnie przedstawił życie ówczesnych elit kulturalnych, literackich i politycznych oraz realia życia w PRL. Mieliśmy wówczas do czynienia z dwoma rzeczywistościami, jedną dla swoich, drugą dla zwykłych ludzi
— mówi senator Jan Maria Jackowski (PiS) w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Na opublikowanych w poniedziałek przez TVP Info taśmach ówczesny prezes Orlenu Jan Krawiec rozmawia z byłym szefem MSZ Radosławem Sikorskim o rafinerii Orlen Możejki na Litwie. W pewnym momencie Jacek Krawiec mówi, że pojawił się kupiec na Możejki – generał Igor Sieczyn. To jeden z ulubionych generałów Putina, który będąc wicepremier Rosji chciał kupić rafinerię. Nie widać w tych rozmowach troski o dywersyfikację dostaw energii dla Polski.
Jan Maria Jackowski, senator PiS: Jak widać z zapisów rozmowy, panom w ogóle nie zależało na dywersyfikacji dostaw energii dla Polski. Donaldowi Tuskowi najbardziej zależało na tym, aby budować przekonanie, że rządząca wówczas w Polsce Platforma Obywatelska i czołowi jej politycy, a przez to i Polska mają bardzo dobre relacje z Rosją. Próbowali przekonać UE, że to są relacje partnerskie. Chodziło m.in. o to, żeby w Europie budować przekonanie, że Polacy nie są rusofobiczni i mają pragmatyczne podejście do polityki, a kandydat Polski może być kandydatem na poważne stanowisko w Unii Europejskiej. Trwały zapewne już jakieś zabiegi o obecne stanowisko, więc Donaldowi Tuskowi zależało na budowaniu wrażenia dobrych stosunków z Rosją. Niestety, odbywało się to kosztem Polski. Przypomnę, że w 2010 r. Polska oddała całkowicie inicjatywę Rosjanom i umożliwiła im granie tragedią smoleńską. Z tego punktu widzenia ostatnio ujawniona rozmowa wnosi trochę nowych elementów do tego, co już wiedzieliśmy na temat tego, jak wyglądały wzajemne relacje.
Co pan sądzi o taśmach wyemitowanych w niedzielę przez TVP Info? Zgadza się pan z opinią Radosława Sikorskiego o Grzegorzu Schetynie
Jeżeli oddzielimy od rozmów warstwę emocjonalną, język, cały kontekst, pojawiają się trafne opinie personalne. Opinia została wyrażona w taki, a nie inny sposób, jednak wiele mówi, jak traktowali się ważni politycy Platformy, bo przecież Sikorski i Schetyna byli ważnymi postaciami obozu rządzącego. Oceniam, że w tej wypowiedzi została chyba zawarta trafna diagnoza. Radosław Sikorski bezcennie wypunktował potencjał polityczny Grzegorza Schetyny. Nie jest to niewątpliwie potencjał na lidera.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352121-nasz-wywiad-jackowski-jezeli-oddzielimy-od-rozmow-warstwe-emocjonalna-jezyk-caly-kontekst-pojawiaja-sie-trafne-opinie-personalne