Pan prezydent decydując się na przedłożenie swoich propozycji, jest świadomy tego, że polskie państwo wymaga w tym zakresie naprawy. Decyzja prezydenta nie jest motywowana logiką partyjną czy reakcjami, komentarzami, ale odpowiedzialnością za stan państwa
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl minister Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
wPolityce.pl: Panie ministrze, mamy wojnę na górze? Szorstką przyjaźn między obozem rządowym a Pałacem Prezydenckim? Nawiązuję, rzecz jasna, do wywiadu ministra Zbigniewa Ziobry dla „Sieci”.
Krzysztof Szczerski: Przede wszystkim widać wyraźnie bardzo dużą różnicę w emocjach i konkluzjach, jakie po wetach prezydenta wyciągnięto w PiS i Solidarnej Polsce. Widać rozbieżność między tymi partiami - powiem wprost, że bliższa jest mi linia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który mając krytyczną, odrębną od nas, ocenę decyzji prezydenta, apelował, by przejść do przodu i wygaszać emocje. Chciałbym, by w ramach Zjednoczonej Prawicy nastąpiło zharmonizowanie tych opinii; tym bardziej, że przewodniczący Ziobro podkreśla w swoim wywiadzie, że jest dla niego ważna rola szefa Solidarnej Polski, partii odrębnej od PiS. Widać, że próbuje budować siłę Solidarnej Polski w ramach Zjednoczonej Prawicy, w kontrze do Jarosława Kaczyńskiego.
Sugeruje Pan, że Ziobro gra na siebie?
Nie oceniam intencji pana ministra, ale komunikat, jaki otrzymaliśmy ze strony PiS, a potem Solidarnej Polski. A fakty są takie, że prezes Jarosław Kaczyński wzywał, by studzić emocje, a przewodniczący Solidarnej Polski swoim wywiadem nie tylko jaskrawo prezentuje swoje emocje, ale pokazuje także odrębność od PiS.
Apeluję tutaj do pani premier, która jest przełożoną ministra Ziobry, by zabrała w tej sprawie głos. Chcielibyśmy poznać jedność stanowiska Zjednoczonej Prawicy w tej sprawie. Rozbieżność między wypowiedziami lidera największej partii rządzącej i innej partii, która wchodzi w skład obozu rządzącego, jest wyraźna. Najwyższy czas na głos pani premier.
A może to gra w dobrego i złego policjanta? Jarosław Kaczyński wzywa do jedności i tonuje emocje, a Zbigniew Ziobro otrzymał zielone światło do wywierania presji na Pałac Prezydencki. W jednym stanowisko Ziobry i Kaczyńskiego się pokrywa - to apel, by projekty zmian przygotowywane przez prezydenta były radykalne, głębokie.
Tym bardziej większa jest w tej chwili rola pani premier, by - jeśli to jest celowa rozbieżność stanowisk - uzgodnić jedną linię. Nie może tego zrobić prezes Jarosław Kaczyński, bo Zbigniew Ziobro jest prezesem innej partii politycznej, natomiast pani premier jest przełożoną pana ministra Ziobry i jej zdanie jest w tym względzie jest ważne.
Milczenie pani premier w tej sprawie czyta Pan jako akceptację dla tego typu słów i działań?
Milczenie oznacza nieodnoszenie się do sytuacji wyraźnej rozbieżności między partiami, które tworzą rdzeń rządu, na którego czele stoi pani premier Szydło. W Kancelarii Prezydenta głos Jarosława Kaczyńskiego - twardy, stanowczy, ale jednak łagodzący spór - jest nam bliższy.
Byliśmy przekonani, że sprawa posuwa się do przodu, jeśli chodzi o odzyskanie spójności naszego środowiska politycznego. Jarosław Kaczyński zarysował plan pewnego dalszego wspólnego działania, natomiast szef innej partii wchodzącej w skład rządu ma zdanie odrębne… Podstawą jest dziś odzyskanie spójności w naszym środowisku. Jarosław Kaczyński wyznaczył drogę do osiągnięcia tego celu. Pozostaniemy przy innych ocenach samego weta, ale prezes pokazał drogę ku odzyskaniu spójności. W tym kontekście wywiad Ziobry (zresztą nie jeden…) jest kontrą do prezesa Kaczyńskiego.
Na co liczy Pałac? Na odcięcie się premier Szydło od słów Ziobry? Dymisję ministra sprawiedliwości?
Niczego nikomu nie sugerujemy. Chcę tylko powiedzieć wyraźnie, że wywiad ministra Ziobry pokazał odrębne stanowiska partii tworzących większość parlamentarną. Trzeba kogoś, kto uspójni to stanowisko.
A może pan minister Ziobro miał prawo do takiej reakcji, skoro ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa zostały wstrzymane? Obawy o zablokowanie reformy wymiaru sprawiedliwości są realne.
Emocje są zawsze pozamerytoryczne. O emocjach będziemy jeszcze długo rozmawiać, bo były po obu stronach, ale naszym obowiązkiem - naszym, czyli wszystkich odpowiedzialnych za dobrą zmianę - jest dążyć do spójności, jedności. Tę odpowiedzialność, powtórzę, wziął na siebie - w wywiadzie w Telewizji Trwam - Jarosław Kaczyński. Tego zdania, jak rozumiem, nie podziela dziś Solidarna Polska…
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pan prezydent decydując się na przedłożenie swoich propozycji, jest świadomy tego, że polskie państwo wymaga w tym zakresie naprawy. Decyzja prezydenta nie jest motywowana logiką partyjną czy reakcjami, komentarzami, ale odpowiedzialnością za stan państwa
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl minister Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
wPolityce.pl: Panie ministrze, mamy wojnę na górze? Szorstką przyjaźn między obozem rządowym a Pałacem Prezydenckim? Nawiązuję, rzecz jasna, do wywiadu ministra Zbigniewa Ziobry dla „Sieci”.
Krzysztof Szczerski: Przede wszystkim widać wyraźnie bardzo dużą różnicę w emocjach i konkluzjach, jakie po wetach prezydenta wyciągnięto w PiS i Solidarnej Polsce. Widać rozbieżność między tymi partiami - powiem wprost, że bliższa jest mi linia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który mając krytyczną, odrębną od nas, ocenę decyzji prezydenta, apelował, by przejść do przodu i wygaszać emocje. Chciałbym, by w ramach Zjednoczonej Prawicy nastąpiło zharmonizowanie tych opinii; tym bardziej, że przewodniczący Ziobro podkreśla w swoim wywiadzie, że jest dla niego ważna rola szefa Solidarnej Polski, partii odrębnej od PiS. Widać, że próbuje budować siłę Solidarnej Polski w ramach Zjednoczonej Prawicy, w kontrze do Jarosława Kaczyńskiego.
Sugeruje Pan, że Ziobro gra na siebie?
Nie oceniam intencji pana ministra, ale komunikat, jaki otrzymaliśmy ze strony PiS, a potem Solidarnej Polski. A fakty są takie, że prezes Jarosław Kaczyński wzywał, by studzić emocje, a przewodniczący Solidarnej Polski swoim wywiadem nie tylko jaskrawo prezentuje swoje emocje, ale pokazuje także odrębność od PiS.
Apeluję tutaj do pani premier, która jest przełożoną ministra Ziobry, by zabrała w tej sprawie głos. Chcielibyśmy poznać jedność stanowiska Zjednoczonej Prawicy w tej sprawie. Rozbieżność między wypowiedziami lidera największej partii rządzącej i innej partii, która wchodzi w skład obozu rządzącego, jest wyraźna. Najwyższy czas na głos pani premier.
A może to gra w dobrego i złego policjanta? Jarosław Kaczyński wzywa do jedności i tonuje emocje, a Zbigniew Ziobro otrzymał zielone światło do wywierania presji na Pałac Prezydencki. W jednym stanowisko Ziobry i Kaczyńskiego się pokrywa - to apel, by projekty zmian przygotowywane przez prezydenta były radykalne, głębokie.
Tym bardziej większa jest w tej chwili rola pani premier, by - jeśli to jest celowa rozbieżność stanowisk - uzgodnić jedną linię. Nie może tego zrobić prezes Jarosław Kaczyński, bo Zbigniew Ziobro jest prezesem innej partii politycznej, natomiast pani premier jest przełożoną pana ministra Ziobry i jej zdanie jest w tym względzie jest ważne.
Milczenie pani premier w tej sprawie czyta Pan jako akceptację dla tego typu słów i działań?
Milczenie oznacza nieodnoszenie się do sytuacji wyraźnej rozbieżności między partiami, które tworzą rdzeń rządu, na którego czele stoi pani premier Szydło. W Kancelarii Prezydenta głos Jarosława Kaczyńskiego - twardy, stanowczy, ale jednak łagodzący spór - jest nam bliższy.
Byliśmy przekonani, że sprawa posuwa się do przodu, jeśli chodzi o odzyskanie spójności naszego środowiska politycznego. Jarosław Kaczyński zarysował plan pewnego dalszego wspólnego działania, natomiast szef innej partii wchodzącej w skład rządu ma zdanie odrębne… Podstawą jest dziś odzyskanie spójności w naszym środowisku. Jarosław Kaczyński wyznaczył drogę do osiągnięcia tego celu. Pozostaniemy przy innych ocenach samego weta, ale prezes pokazał drogę ku odzyskaniu spójności. W tym kontekście wywiad Ziobry (zresztą nie jeden…) jest kontrą do prezesa Kaczyńskiego.
Na co liczy Pałac? Na odcięcie się premier Szydło od słów Ziobry? Dymisję ministra sprawiedliwości?
Niczego nikomu nie sugerujemy. Chcę tylko powiedzieć wyraźnie, że wywiad ministra Ziobry pokazał odrębne stanowiska partii tworzących większość parlamentarną. Trzeba kogoś, kto uspójni to stanowisko.
A może pan minister Ziobro miał prawo do takiej reakcji, skoro ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa zostały wstrzymane? Obawy o zablokowanie reformy wymiaru sprawiedliwości są realne.
Emocje są zawsze pozamerytoryczne. O emocjach będziemy jeszcze długo rozmawiać, bo były po obu stronach, ale naszym obowiązkiem - naszym, czyli wszystkich odpowiedzialnych za dobrą zmianę - jest dążyć do spójności, jedności. Tę odpowiedzialność, powtórzę, wziął na siebie - w wywiadzie w Telewizji Trwam - Jarosław Kaczyński. Tego zdania, jak rozumiem, nie podziela dziś Solidarna Polska…
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351178-nasz-wywiad-minister-szczerski-odpowiada-na-wywiad-ziobry-dla-sieci-apelujemy-by-glos-w-sprawie-zabrala-premier-szydlo