Przestrzegałbym przed takim postrzeganiem swojej misji, jako próby zadowolenia wszystkich, bo wtedy nikt nie będzie miał poczucia, że jego wyobrażenie o Polsce jest realizowane. To, co zrobił pan prezydent absolutnie mieści się w jego kompetencjach, by takiej oceny każdego aktu prawnego dokonywać. Myślę, że ci, którzy dziś wieszczą jakiś rozłam pomiędzy panem prezydentem, a PiS srodze się jednak zawiodą
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Sasin (PiS).
wPolityce.pl: Podczas naszej ostatniej rozmowy mówił Pan, że byłby zaskoczony, gdyby prezydent zawetował ustawy reformujące wymiar sądownictwa. Jakie są dziś nastroje w partii?
Jacek Sasin: Nie ma tu żadnych podziałów, pan prezydent można powiedzieć, że jest oddzielnym bytem. Natomiast wszystkie rozmowy, które odbyłem wczoraj i dzisiaj z parlamentarzystami i działaczami naszej partii idą w tym kierunku, że jesteśmy zdeterminowani tę reformę sądownictwa przeprowadzić. Wszyscy nie ukrywamy dużego zdziwienia decyzją pana prezydenta, bo jesteśmy przekonani, że te ustawy, które zostały przygotowane są dobre i dawały realną szansę dobrej zmiany w sądownictwie.
Iskrzy na linii PiS- prezydent?
Każdy ma swoją oddzielną rolę związaną z funkcją, którą sprawuje. Oczywistym jest, że inna jest rola większości parlamentarnej, a inna prezydenta. Przestrzegałbym przed takim postrzeganiem swojej misji, jako próby zadowolenia wszystkich, bo wtedy nikt nie będzie miał poczucia, że jego wyobrażenie o Polsce jest realizowane. To, co zrobił pan prezydent absolutnie mieści się w jego kompetencjach, by takiej oceny każdego aktu prawnego dokonywać. Myślę, że ci, którzy dziś wieszczą jakiś rozłam pomiędzy panem prezydentem, a PiS srodze się jednak zawiodą.
To znaczy?
Proponowałbym żebyśmy poczekali jednak w tej chwili na te propozycje pana prezydenta, które zostały zapowiedziane. Szybko, bo w ciągu dwóch miesięcy mają one ujrzeć światło dzienne. Mam nadzieję, że pan prezydent zaproponuje takie rozwiązania, które uznane zostaną za rzeczywistą reformę wymiaru sprawiedliwości, w interesie obywateli. Zobaczymy wtedy, jaka będzie reakcja ze strony krytyków tych rozwiązań, które PiS przedstawiało. Obawiam się, że pan prezydent nie będzie w stanie uniknąć politycznej awantury i bardzo ostrej, nieprzebierającej w słowach krytyki, która bardzo często przekracza granice, które powinny wyznaczać jakiś szacunek wobec głowy państwa. Wiele wypowiedzi w ostatnim czasie te granice przekraczało, wystarczy przypomnieć to, co chociażby robi Lech Wałęsa, Bronisław Komorowski, czy inni politycy opozycji, którzy bezpardonowo atakują pana prezydenta. Myślę, że oni nie będą zadowoleni z żadnych jego propozycji.
Czy nie jest jednak tak, że wetując te ustawy prezydent wzmocnił totalną opozycję?
Wydaje mi się, że ubocznym efektem tego, co się stało, będzie niestety wzmocnienie tych działań opozycji, które dążą właściwie do kwestionowania każdego ruchu obozu rządowego. Bo przecież tak naprawdę mamy cały czas do czynienia z kwestionowaniem mandatu PiS do tego, żeby rządzić i podejmować decyzje w imieniu obywateli. Głównym efektem jest oczywiście w tej chwili odłożenie w czasie reformy sądownictwa. Mam nadzieje, że jest to tylko odłożenie, a nie de facto zablokowanie tej reformy. Oczekiwanie pana prezydenta, że zostaną przygotowane ustawy, które będą zadowalały wszystkich i ta reforma sądownictwa będzie odbywała się w konsensusie i w porozumieniu wydaje mi się osobiście bardzo idealistyczne.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przestrzegałbym przed takim postrzeganiem swojej misji, jako próby zadowolenia wszystkich, bo wtedy nikt nie będzie miał poczucia, że jego wyobrażenie o Polsce jest realizowane. To, co zrobił pan prezydent absolutnie mieści się w jego kompetencjach, by takiej oceny każdego aktu prawnego dokonywać. Myślę, że ci, którzy dziś wieszczą jakiś rozłam pomiędzy panem prezydentem, a PiS srodze się jednak zawiodą
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Sasin (PiS).
wPolityce.pl: Podczas naszej ostatniej rozmowy mówił Pan, że byłby zaskoczony, gdyby prezydent zawetował ustawy reformujące wymiar sądownictwa. Jakie są dziś nastroje w partii?
Jacek Sasin: Nie ma tu żadnych podziałów, pan prezydent można powiedzieć, że jest oddzielnym bytem. Natomiast wszystkie rozmowy, które odbyłem wczoraj i dzisiaj z parlamentarzystami i działaczami naszej partii idą w tym kierunku, że jesteśmy zdeterminowani tę reformę sądownictwa przeprowadzić. Wszyscy nie ukrywamy dużego zdziwienia decyzją pana prezydenta, bo jesteśmy przekonani, że te ustawy, które zostały przygotowane są dobre i dawały realną szansę dobrej zmiany w sądownictwie.
Iskrzy na linii PiS- prezydent?
Każdy ma swoją oddzielną rolę związaną z funkcją, którą sprawuje. Oczywistym jest, że inna jest rola większości parlamentarnej, a inna prezydenta. Przestrzegałbym przed takim postrzeganiem swojej misji, jako próby zadowolenia wszystkich, bo wtedy nikt nie będzie miał poczucia, że jego wyobrażenie o Polsce jest realizowane. To, co zrobił pan prezydent absolutnie mieści się w jego kompetencjach, by takiej oceny każdego aktu prawnego dokonywać. Myślę, że ci, którzy dziś wieszczą jakiś rozłam pomiędzy panem prezydentem, a PiS srodze się jednak zawiodą.
To znaczy?
Proponowałbym żebyśmy poczekali jednak w tej chwili na te propozycje pana prezydenta, które zostały zapowiedziane. Szybko, bo w ciągu dwóch miesięcy mają one ujrzeć światło dzienne. Mam nadzieję, że pan prezydent zaproponuje takie rozwiązania, które uznane zostaną za rzeczywistą reformę wymiaru sprawiedliwości, w interesie obywateli. Zobaczymy wtedy, jaka będzie reakcja ze strony krytyków tych rozwiązań, które PiS przedstawiało. Obawiam się, że pan prezydent nie będzie w stanie uniknąć politycznej awantury i bardzo ostrej, nieprzebierającej w słowach krytyki, która bardzo często przekracza granice, które powinny wyznaczać jakiś szacunek wobec głowy państwa. Wiele wypowiedzi w ostatnim czasie te granice przekraczało, wystarczy przypomnieć to, co chociażby robi Lech Wałęsa, Bronisław Komorowski, czy inni politycy opozycji, którzy bezpardonowo atakują pana prezydenta. Myślę, że oni nie będą zadowoleni z żadnych jego propozycji.
Czy nie jest jednak tak, że wetując te ustawy prezydent wzmocnił totalną opozycję?
Wydaje mi się, że ubocznym efektem tego, co się stało, będzie niestety wzmocnienie tych działań opozycji, które dążą właściwie do kwestionowania każdego ruchu obozu rządowego. Bo przecież tak naprawdę mamy cały czas do czynienia z kwestionowaniem mandatu PiS do tego, żeby rządzić i podejmować decyzje w imieniu obywateli. Głównym efektem jest oczywiście w tej chwili odłożenie w czasie reformy sądownictwa. Mam nadzieje, że jest to tylko odłożenie, a nie de facto zablokowanie tej reformy. Oczekiwanie pana prezydenta, że zostaną przygotowane ustawy, które będą zadowalały wszystkich i ta reforma sądownictwa będzie odbywała się w konsensusie i w porozumieniu wydaje mi się osobiście bardzo idealistyczne.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/350292-nasz-wywiad-jacek-sasin-nie-ukrywamy-zdziwienia-decyzja-prezydenta-mam-nadzieje-ze-jego-ustawy-pozwola-na-rzeczywista-i-gleboka-reforme
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.