A poza wszystkim - nie brzmi to źle, że rozmawiamy o wyborze sędziów do KRS, dzieląc się tymi nominacjami jak łupem partyjnym? Sędziowie są, powinni być, ponad te podziały.
Przecież Pan dobrze wie, że kogokolwiek wskażemy, to reakcja opozycji będzie ślepa i jednoznaczna - że to pisowscy sędziowie, że partyjne sługusy.
Przepraszam za ten sceptycyzm, mam nadzieję, że pan prezydent nie chciał takich efektów, ale dało to wiatru w żagle opozycji, której przedstawiciele wczoraj rozbestwili się, bluzgali, wulgarnie atakowali prezesa Kaczyńskiego i innych parlamentarzystów PiS. Bluzgają do nas, 10 cm od twarzy trzymają telefony, nagrywają. To jest poważne?
Może po prostu pan prezydent zaczął czuć się pewniej. Wybija się na większą niezależność, podmiotowość i trzeba to zaakceptować.
Nie wnikam w jego intencje, ale Polska nie może być ofiarą tego typu animozji. To fundamentalna, najważniejsza reforma. Pan prezydent jest prawnikiem, musi to rozumieć. Zniosłabym uwagi w każdej innej sprawie, ale tutaj…?
Jeśli ta reforma nie będzie głęboka, to zmiany nie będą realne. Pudrowanie i kosmetyka nic nie da. Musi zostać wprowadzona Izba Dyscyplinarna, muszą być gruntowne zmiany.
Ale tutaj prezydent chyba nie ma wątpliwości.
Ale będzie pisał regulamin dla SN. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Powiem tylko tyle: jest mi nie zmiernie przykro. Chciałabym, by prezydent miał do nas większe zaufanie.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A poza wszystkim - nie brzmi to źle, że rozmawiamy o wyborze sędziów do KRS, dzieląc się tymi nominacjami jak łupem partyjnym? Sędziowie są, powinni być, ponad te podziały.
Przecież Pan dobrze wie, że kogokolwiek wskażemy, to reakcja opozycji będzie ślepa i jednoznaczna - że to pisowscy sędziowie, że partyjne sługusy.
Przepraszam za ten sceptycyzm, mam nadzieję, że pan prezydent nie chciał takich efektów, ale dało to wiatru w żagle opozycji, której przedstawiciele wczoraj rozbestwili się, bluzgali, wulgarnie atakowali prezesa Kaczyńskiego i innych parlamentarzystów PiS. Bluzgają do nas, 10 cm od twarzy trzymają telefony, nagrywają. To jest poważne?
Może po prostu pan prezydent zaczął czuć się pewniej. Wybija się na większą niezależność, podmiotowość i trzeba to zaakceptować.
Nie wnikam w jego intencje, ale Polska nie może być ofiarą tego typu animozji. To fundamentalna, najważniejsza reforma. Pan prezydent jest prawnikiem, musi to rozumieć. Zniosłabym uwagi w każdej innej sprawie, ale tutaj…?
Jeśli ta reforma nie będzie głęboka, to zmiany nie będą realne. Pudrowanie i kosmetyka nic nie da. Musi zostać wprowadzona Izba Dyscyplinarna, muszą być gruntowne zmiany.
Ale tutaj prezydent chyba nie ma wątpliwości.
Ale będzie pisał regulamin dla SN. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Powiem tylko tyle: jest mi nie zmiernie przykro. Chciałabym, by prezydent miał do nas większe zaufanie.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/349467-nasz-wywiad-krystyna-pawlowicz-ultimatum-prezydenta-to-bylo-wejscie-smoka-bardzo-szanuje-glowe-panstwa-ale-czuje-sie-upokorzona?strona=2