Wszelkie bajdurzenia, że „od teraz” sędziowie będą bać się polityków, włóżmy więc między bajki. Powtórzę: przypadek sędziego Milewskiego pokazuje, jak naprawdę wyglądała za rządów PO-PSL sędziowska „niezawisłość”. A przecież byli jeszcze lepsi, jak sędzia Maciej Jabłoński, który skierował w 2011 roku lidera ówczesnej opozycji, Jarosława Kaczyńskiego – na badania psychiatryczne. Dzisiejsze, antypisowskie tournée po mediach sędziego Rzeplińskiego pokazuje wyraźnie, jak bardzo apolityczni są najwyżsi dostojnicy ostatniej polskiej kasty mającej w pogardzie nie tylko prawo i sprawiedliwość, ale przede wszystkim miliony „zwyczajnych” rodaków. Lista niemocy polskich sądów wobec mafiosów, oszustów, a nawet komunistycznych oprawców z krwią na rękach jest dłuższa niż kolejne orędzia kastowej ośmiornicy w obronie własnych macek.
Krótko mówiąc: to, co niczym trąd zżerało polskie państwo od dekad i co ukazywało się oczom społeczeństwa tylko przy wyjątkowej nieostrożności polityczno-sędziowskiej wierchuszki, po reformie ma zostać wywleczone na światło dzienne. Więc zdechnie. I stąd cały ten zgiełk.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wszelkie bajdurzenia, że „od teraz” sędziowie będą bać się polityków, włóżmy więc między bajki. Powtórzę: przypadek sędziego Milewskiego pokazuje, jak naprawdę wyglądała za rządów PO-PSL sędziowska „niezawisłość”. A przecież byli jeszcze lepsi, jak sędzia Maciej Jabłoński, który skierował w 2011 roku lidera ówczesnej opozycji, Jarosława Kaczyńskiego – na badania psychiatryczne. Dzisiejsze, antypisowskie tournée po mediach sędziego Rzeplińskiego pokazuje wyraźnie, jak bardzo apolityczni są najwyżsi dostojnicy ostatniej polskiej kasty mającej w pogardzie nie tylko prawo i sprawiedliwość, ale przede wszystkim miliony „zwyczajnych” rodaków. Lista niemocy polskich sądów wobec mafiosów, oszustów, a nawet komunistycznych oprawców z krwią na rękach jest dłuższa niż kolejne orędzia kastowej ośmiornicy w obronie własnych macek.
Krótko mówiąc: to, co niczym trąd zżerało polskie państwo od dekad i co ukazywało się oczom społeczeństwa tylko przy wyjątkowej nieostrożności polityczno-sędziowskiej wierchuszki, po reformie ma zostać wywleczone na światło dzienne. Więc zdechnie. I stąd cały ten zgiełk.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348809-prosze-wstac-kasta-wychodzi-transparentnosc-wykonczy-sedziow-milewskich?strona=2