Po stronie opozycji nie ma charyzmatycznych i wybitnych postaci, w jej polityce dominuje bezradność, a bezradność rodzi agresję. Opozycja dąży do zaostrzenia sytuacji w kraju, liczy, że dojdzie do mordobicia. To wszystko jest wyrazem bezradności intelektualnej i programowej. Opozycja po klęsce ośmiu lat rządów nie ma pomysłu na siebie. Należy też dodać, że przez Europę i świat przechodzi fala krytyki i odrzucenia neoliberalnych rządów
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Kazimierz Kik, politolog i publicysta.
wPolityce.pl: „Rzeczpospolita” pisze dziś, że Donald Tusk może zbudować nową partię. Czy to realne?
Prof. Kazimierz Kik: Dziś rozmawiałem z „Super Expressem”, który przeprowadził badania sondażowe. Pytał w nich, kogo ludzie woleliby jako prezydenta – Donalda Tuska czy Andrzeja Dudę. Po raz pierwszy wygrał Andrzej Duda, niedużą różnicą 52 do 48 procent. To oznacza, że chyba doszło do przesilenia. Musimy też pamiętać, że komisja Amber Gold i reprywatyzacyjna oraz różne pomniejsze sprawy będą uderzały w Platformę Obywatelską. Inne sondaże pokazują, że Schetyna nie jest liderem i nie zrobi w Polsce rewolucji. Petru też nie jest liderem, więc opozycja chce coś zrobić.
I nowa partia może być dobrym rozwiązaniem dla opozycji?
Niech pan zwróci uwagę kto pojawia się wokół planowanej partii. Protasiewicz, Kamiński, Frasyniuk, czyli skompromitowani albo przegrani politycy. Jeżeli chodzi o Frasyniuka to zaliczam go do polityków, którzy nie odnieśli żadnego sukcesu politycznego. A przecież miał duże aspiracje polityczne, ale nie udało mu się ich zrealizować.
Nie wiem czy przy projektowaniu nowego bytu politycznego są brane pod uwagę tendencje negatywną dla Donalda Tuska. Myślę, że gdzieś za rok lub dwa, jeszcze przed końcem obecnej kadencji Sejmu mogą mogą toczyć się postępowania przeciwko Tuskowi, mogą być mu przedstawione zarzuty. Nie będą to korzystne rzeczy dla Platformy i dla Donalda Tuska osobiście, jedne pośrednio, inne bezpośrednio. Myślę, że w takiej sytuacji raczej nie ma perspektyw politycznych dla Donalda Tuska. On jest winny temu, co się działo. Nie zwracał na to uwagi. To była bylejakość jego rządów. I teraz wszystko czego on nie zrobił i nie dopilnował, staje się zarzutami przeciwko niemu.
Podkreślił pan też, że po stronie opozycji nie ma polityków, którzy będą w stanie pociągnąć nowy projekt.
Gra się takimi kartami, jakie się ma. A jakie Tusk ma karty? Mówiliśmy już o nazwiskach, znajdziemy wśród nich polityków nieskutecznych i niesprawdzonych. W obozie opozycji grają ze sobą przeciętniacy, ścigają się ze sobą politycy trzeciego rzędu, blokując innym możliwość wybicia się. Nad takimi politykami jak Petru, jak Schetyna, jak Protasiewicz, można pokiwać z politowaniem głową. Jeżeli dodamy, że na czele nieudolnych polityków stanie osoba bliska procesu politycznego to można zadać pytanie, czy to jest budulec zwycięskiej partii politycznej.
Nie. Może tym budulcem dla opozycji będzie większa radykalizacja? Blokowanie miesięcznic smoleńskich?
Po stronie opozycji nie ma charyzmatycznych i wybitnych postaci, w jej polityce dominuje bezradność, a bezradność rodzi agresję. Opozycja dąży do zaostrzenia sytuacji w kraju,liczy, że dojdzie do mordobicia. To wszystko jest wyrazem bezradności intelektualnej i programowej. Opozycja po klęsce ośmiu lat rządów nie ma pomysłu na siebie. Należy też dodać, że przez Europę i świat przechodzi fala krytyki i odrzucenia neoliberalnych rządów. Te rządy jeszcze w niektórych państwach wygrywają wybory, ale chwieją się i cofają, więc dlaczego w Polsce miałyby wygrać?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Po stronie opozycji nie ma charyzmatycznych i wybitnych postaci, w jej polityce dominuje bezradność, a bezradność rodzi agresję. Opozycja dąży do zaostrzenia sytuacji w kraju, liczy, że dojdzie do mordobicia. To wszystko jest wyrazem bezradności intelektualnej i programowej. Opozycja po klęsce ośmiu lat rządów nie ma pomysłu na siebie. Należy też dodać, że przez Europę i świat przechodzi fala krytyki i odrzucenia neoliberalnych rządów
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Kazimierz Kik, politolog i publicysta.
wPolityce.pl: „Rzeczpospolita” pisze dziś, że Donald Tusk może zbudować nową partię. Czy to realne?
Prof. Kazimierz Kik: Dziś rozmawiałem z „Super Expressem”, który przeprowadził badania sondażowe. Pytał w nich, kogo ludzie woleliby jako prezydenta – Donalda Tuska czy Andrzeja Dudę. Po raz pierwszy wygrał Andrzej Duda, niedużą różnicą 52 do 48 procent. To oznacza, że chyba doszło do przesilenia. Musimy też pamiętać, że komisja Amber Gold i reprywatyzacyjna oraz różne pomniejsze sprawy będą uderzały w Platformę Obywatelską. Inne sondaże pokazują, że Schetyna nie jest liderem i nie zrobi w Polsce rewolucji. Petru też nie jest liderem, więc opozycja chce coś zrobić.
I nowa partia może być dobrym rozwiązaniem dla opozycji?
Niech pan zwróci uwagę kto pojawia się wokół planowanej partii. Protasiewicz, Kamiński, Frasyniuk, czyli skompromitowani albo przegrani politycy. Jeżeli chodzi o Frasyniuka to zaliczam go do polityków, którzy nie odnieśli żadnego sukcesu politycznego. A przecież miał duże aspiracje polityczne, ale nie udało mu się ich zrealizować.
Nie wiem czy przy projektowaniu nowego bytu politycznego są brane pod uwagę tendencje negatywną dla Donalda Tuska. Myślę, że gdzieś za rok lub dwa, jeszcze przed końcem obecnej kadencji Sejmu mogą mogą toczyć się postępowania przeciwko Tuskowi, mogą być mu przedstawione zarzuty. Nie będą to korzystne rzeczy dla Platformy i dla Donalda Tuska osobiście, jedne pośrednio, inne bezpośrednio. Myślę, że w takiej sytuacji raczej nie ma perspektyw politycznych dla Donalda Tuska. On jest winny temu, co się działo. Nie zwracał na to uwagi. To była bylejakość jego rządów. I teraz wszystko czego on nie zrobił i nie dopilnował, staje się zarzutami przeciwko niemu.
Podkreślił pan też, że po stronie opozycji nie ma polityków, którzy będą w stanie pociągnąć nowy projekt.
Gra się takimi kartami, jakie się ma. A jakie Tusk ma karty? Mówiliśmy już o nazwiskach, znajdziemy wśród nich polityków nieskutecznych i niesprawdzonych. W obozie opozycji grają ze sobą przeciętniacy, ścigają się ze sobą politycy trzeciego rzędu, blokując innym możliwość wybicia się. Nad takimi politykami jak Petru, jak Schetyna, jak Protasiewicz, można pokiwać z politowaniem głową. Jeżeli dodamy, że na czele nieudolnych polityków stanie osoba bliska procesu politycznego to można zadać pytanie, czy to jest budulec zwycięskiej partii politycznej.
Nie. Może tym budulcem dla opozycji będzie większa radykalizacja? Blokowanie miesięcznic smoleńskich?
Po stronie opozycji nie ma charyzmatycznych i wybitnych postaci, w jej polityce dominuje bezradność, a bezradność rodzi agresję. Opozycja dąży do zaostrzenia sytuacji w kraju,liczy, że dojdzie do mordobicia. To wszystko jest wyrazem bezradności intelektualnej i programowej. Opozycja po klęsce ośmiu lat rządów nie ma pomysłu na siebie. Należy też dodać, że przez Europę i świat przechodzi fala krytyki i odrzucenia neoliberalnych rządów. Te rządy jeszcze w niektórych państwach wygrywają wybory, ale chwieją się i cofają, więc dlaczego w Polsce miałyby wygrać?
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/348140-nasz-wywiad-prof-kik-opozycja-dazy-do-zaostrzenia-sytuacji-w-kraju-liczy-ze-dojdzie-do-mordobicia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.