Na ulicach Hamburga doszło do niezwykłego wybuchu lewicowego anarchizmu. Zostanie on bardziej zapamiętany niż obrady. Wydarzenia, które obserwowaliśmy w Niemczech przypominają, że przemoc polityczna ma korzenie lewicowe, i nazizm i anarchizm wywodzą się z lewicy. Radykalna lewica zawsze była źródłem przemocy i radykalizmu antywartości skierowanego przeciwko porządkowi. Najgorsze jest to, że takie zachowania próbuje się zaszczepić także w Polsce
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP.
wPolityce.pl: Panie ministrze za nami szczyt G-20 w Niemczech. Jakie wnioski można po nim wyciągnąć?
Minister Krzysztof Szczerski: To nie był przełomowy szczyt. Zarysowała się na nim wyraźna różnica między Europą, szczególnie między polityką francuską a polityką USA w zakresie kwestii klimatycznych.
Stany Zjednoczone nie zgadzają się na porozumienie klimatyczne.
Ale to nie oznacza, że jeżeli ktoś się nie zgadza na obecne warunki porozumienia, to nie znaczy, że w ogóle się nie zgadza na porozumienie. Donald Trump obiecał w kampanii wyborczej, że będzie bronił tradycyjnych źródeł energii w Stany Zjednoczonych więc pewnie będzie starał się realizować swój program.
Padły słowa o wspólnej walce z protekcjonizmem w handlu międzynarodowym.
Intrygujące stwierdzenie tym bardziej, że w Europie, przynajmniej Francja chce odbudować protekcjonizm.
Zdaje się, że symbolem szczytu nie będzie polityka klimatyczna i handlowa, ale płonące samochody i walki uliczne protestujących z policją.
Na ulicach Hamburga doszło do niezwykłego wybuchu lewicowego anarchizmu. Zostanie on bardziej zapamiętany niż obrady. Wydarzenia, które obserwowaliśmy w Niemczech przypominają, że przemoc polityczna ma korzenie lewicowe, i nazizm i anarchizm wywodzą się z lewicy. Radykalna lewica zawsze była źródłem przemocy i radykalizmu antywartości skierowanego przeciwko porządkowi. Najgorsze jest to, że takie zachowania próbuje się zaszczepić także w Polsce. Pamiętamy, co działo się pod krzyżem smoleńskim na Krakowskim Przedmieściu, to dzieje się również teraz każdego 18 dnia miesiąca pod Wawelem. Proponuje się kontrmanifestacje przeciwko miesięcznicom smoleńskim, przecież to radykalizm przeciwko porządkowi i ładowi moralnemu, który opiera się m.in. na pamięci o zmarłych.
Panie ministrze, co na podstawie doniesień medialnych można powiedzieć o spotkaniu przywódców Stanów Zjednoczonych i Rosji?
Spotkanie Putin – Trump to druga rzecz, którą zapamiętamy ze szczytu G-20. Mam nieodparte wrażenie, że rozmowa przywódców Stanów Zjednoczonych i Rosji sprowadza się do dwóch rzeczywistości. Pierwszej, o której się raczej nie dowiemy, to to, co zostało tam faktycznie powiedziane. I drugiej, czyli tej, jak to spotkanie natychmiast stało się elementem wojny propagandowej. To nie jest przypadek, że błyskawicznie zaczęto wypuszczać informacje, które mają sprawić, że wszyscy będziemy podekscytowani tą rozmową. Mówi się, że trwała dłużej niż planowano, że trzeba było ją przerywać i prosić polityków o zakończenie. To podświadome działanie propagandy rosyjskiej, która chce stworzyć wrażenie, że doszło do przełomowej rozmowy, który przyćmi całą resztę.
Przyćmi spotkanie państw G-20 i wizytę prezydenta Donalda Trumpa w Polsce na szczycie Trójmorza.
Ci, którzy chcą zdeprecjonować wizytę Donalda Trumpa w naszym kraju, podkreślają, jak długo prezydent USA rozmawiał z Putinem. Rozmowa jest prezentowana w taki sposób, żeby nadać jej walory, o których nie wiemy, czy je w ogóle miała. Proszę zwrócić uwagę, że to nie była rozmowa w cztery oczy. Oprócz prezydentów byli tam obecni ministrowie spraw zagranicznych Rosji i USA. Była to więc rozmowa delegacji obu państw pod przewodnictwem prezydentów.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na ulicach Hamburga doszło do niezwykłego wybuchu lewicowego anarchizmu. Zostanie on bardziej zapamiętany niż obrady. Wydarzenia, które obserwowaliśmy w Niemczech przypominają, że przemoc polityczna ma korzenie lewicowe, i nazizm i anarchizm wywodzą się z lewicy. Radykalna lewica zawsze była źródłem przemocy i radykalizmu antywartości skierowanego przeciwko porządkowi. Najgorsze jest to, że takie zachowania próbuje się zaszczepić także w Polsce
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP.
wPolityce.pl: Panie ministrze za nami szczyt G-20 w Niemczech. Jakie wnioski można po nim wyciągnąć?
Minister Krzysztof Szczerski: To nie był przełomowy szczyt. Zarysowała się na nim wyraźna różnica między Europą, szczególnie między polityką francuską a polityką USA w zakresie kwestii klimatycznych.
Stany Zjednoczone nie zgadzają się na porozumienie klimatyczne.
Ale to nie oznacza, że jeżeli ktoś się nie zgadza na obecne warunki porozumienia, to nie znaczy, że w ogóle się nie zgadza na porozumienie. Donald Trump obiecał w kampanii wyborczej, że będzie bronił tradycyjnych źródeł energii w Stany Zjednoczonych więc pewnie będzie starał się realizować swój program.
Padły słowa o wspólnej walce z protekcjonizmem w handlu międzynarodowym.
Intrygujące stwierdzenie tym bardziej, że w Europie, przynajmniej Francja chce odbudować protekcjonizm.
Zdaje się, że symbolem szczytu nie będzie polityka klimatyczna i handlowa, ale płonące samochody i walki uliczne protestujących z policją.
Na ulicach Hamburga doszło do niezwykłego wybuchu lewicowego anarchizmu. Zostanie on bardziej zapamiętany niż obrady. Wydarzenia, które obserwowaliśmy w Niemczech przypominają, że przemoc polityczna ma korzenie lewicowe, i nazizm i anarchizm wywodzą się z lewicy. Radykalna lewica zawsze była źródłem przemocy i radykalizmu antywartości skierowanego przeciwko porządkowi. Najgorsze jest to, że takie zachowania próbuje się zaszczepić także w Polsce. Pamiętamy, co działo się pod krzyżem smoleńskim na Krakowskim Przedmieściu, to dzieje się również teraz każdego 18 dnia miesiąca pod Wawelem. Proponuje się kontrmanifestacje przeciwko miesięcznicom smoleńskim, przecież to radykalizm przeciwko porządkowi i ładowi moralnemu, który opiera się m.in. na pamięci o zmarłych.
Panie ministrze, co na podstawie doniesień medialnych można powiedzieć o spotkaniu przywódców Stanów Zjednoczonych i Rosji?
Spotkanie Putin – Trump to druga rzecz, którą zapamiętamy ze szczytu G-20. Mam nieodparte wrażenie, że rozmowa przywódców Stanów Zjednoczonych i Rosji sprowadza się do dwóch rzeczywistości. Pierwszej, o której się raczej nie dowiemy, to to, co zostało tam faktycznie powiedziane. I drugiej, czyli tej, jak to spotkanie natychmiast stało się elementem wojny propagandowej. To nie jest przypadek, że błyskawicznie zaczęto wypuszczać informacje, które mają sprawić, że wszyscy będziemy podekscytowani tą rozmową. Mówi się, że trwała dłużej niż planowano, że trzeba było ją przerywać i prosić polityków o zakończenie. To podświadome działanie propagandy rosyjskiej, która chce stworzyć wrażenie, że doszło do przełomowej rozmowy, który przyćmi całą resztę.
Przyćmi spotkanie państw G-20 i wizytę prezydenta Donalda Trumpa w Polsce na szczycie Trójmorza.
Ci, którzy chcą zdeprecjonować wizytę Donalda Trumpa w naszym kraju, podkreślają, jak długo prezydent USA rozmawiał z Putinem. Rozmowa jest prezentowana w taki sposób, żeby nadać jej walory, o których nie wiemy, czy je w ogóle miała. Proszę zwrócić uwagę, że to nie była rozmowa w cztery oczy. Oprócz prezydentów byli tam obecni ministrowie spraw zagranicznych Rosji i USA. Była to więc rozmowa delegacji obu państw pod przewodnictwem prezydentów.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347999-nasz-wywiad-szczerski-musimy-zadbac-o-to-by-nikt-sztucznie-nie-zawyzyl-ceny-gazu-z-usa-poprzez-wprowadzenie-nowych-regulacji-w-ue