Myśli pan, że podczas rozmowy USA i Rosja zbliżyły się w którejś z wielu różniących ich spraw?
Na tym etapie mogła to być wyłącznie rozmowa zapoznawcza polegająca na wymianie punktów widzenia. Nie było to rozmowa polityków, którzy mają za sobą długi staż wzajemnych kontaktów i mogą omawiać szczegóły, które wynikają z poprzednich decyzji czy rozmów. Nie można ulegać wrażeniu, że świat po tej rozmowie jest zupełnie inny. Oczywiście dobrze, że spotkanie się odbyło, bo to ważne, aby politycy ze sobą rozmawiali, ale nie ulegajmy wrażeniu, że nastąpił ostateczny przegląd polityki światowej i te dwa państwa zdecydowały co będą robić przez najbliższy czas. Znając charakter pana prezydenta Trumpa można uznać, że z jego strony padło dużo pytań i wiele deklaracji co do warunków działania.
Panie ministrze, jakie konsekwencje szczyt G-20 może mieć dla Polski?
Padła deklaracja, że jeszcze w tym roku ma być zwołany spotkanie klimatyczne w Paryżu. To inicjatywa podjęta trochę ad hoc, bo w przyszłym roku w Polsce odbędzie się konferencja klimatyczna, która formalnie jest powołana do planowania kolejnych kroków w tej kwestii.
Przywódcy krajów grupy G20 osiągnęli kompromis w sprawie handlu międzynarodowego, opowiadają się przeciwko protekcjonizmowi. To zabezpieczy nasze interesy w tym zakresie?
Kwestie handlowe odbywają się głównie na arenie Unii Europejskiej, ponieważ polityka handlowa jest prerogatywą unijną. Scedowaliśmy kwestię warunków handlowych na politykę wspólnotową. Dla Polski najważniejsze jest, żeby w Europie nie powstawał protekcjonizm i rynek europejski nadal był otwarty, bo całkowicie wolny nie jest. Musimy też zabiegać o to, aby wobec ofensywy energetycznej Stanów Zjednoczonych w Europie nikt nie wpadł na pomysł, aby tworzyć bariery w handlu surowcami energetycznymi między Polską i innymi krajami Europy, a USA. Przypuszczam, że w głowach wielu polityków mogły się już pojawić takie pomysły. Deklaracje prezydenta Trumpa w Warszawie były jasne i dostosowane do kontaktów handlowych w ramach Trójmorza.
Polska musi pilnować przepisów europejskich dotyczących obrotu źródłami energii, żeby nie ograniczono handlu surowcami energetycznymi z USA. Musimy zadbać o to, żeby nikt sztucznie nie zawyżył ceny gazu z USA poprzez wprowadzenie nowych regulacji prawnych w Unii. Kiedy okazało się, że w Polsce potencjalnie może być gaz łupkowy, nagle wprowadzono regulacje europejskie, które sprawiły, że koszty wydobycia przestały być to opłacalne.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Myśli pan, że podczas rozmowy USA i Rosja zbliżyły się w którejś z wielu różniących ich spraw?
Na tym etapie mogła to być wyłącznie rozmowa zapoznawcza polegająca na wymianie punktów widzenia. Nie było to rozmowa polityków, którzy mają za sobą długi staż wzajemnych kontaktów i mogą omawiać szczegóły, które wynikają z poprzednich decyzji czy rozmów. Nie można ulegać wrażeniu, że świat po tej rozmowie jest zupełnie inny. Oczywiście dobrze, że spotkanie się odbyło, bo to ważne, aby politycy ze sobą rozmawiali, ale nie ulegajmy wrażeniu, że nastąpił ostateczny przegląd polityki światowej i te dwa państwa zdecydowały co będą robić przez najbliższy czas. Znając charakter pana prezydenta Trumpa można uznać, że z jego strony padło dużo pytań i wiele deklaracji co do warunków działania.
Panie ministrze, jakie konsekwencje szczyt G-20 może mieć dla Polski?
Padła deklaracja, że jeszcze w tym roku ma być zwołany spotkanie klimatyczne w Paryżu. To inicjatywa podjęta trochę ad hoc, bo w przyszłym roku w Polsce odbędzie się konferencja klimatyczna, która formalnie jest powołana do planowania kolejnych kroków w tej kwestii.
Przywódcy krajów grupy G20 osiągnęli kompromis w sprawie handlu międzynarodowego, opowiadają się przeciwko protekcjonizmowi. To zabezpieczy nasze interesy w tym zakresie?
Kwestie handlowe odbywają się głównie na arenie Unii Europejskiej, ponieważ polityka handlowa jest prerogatywą unijną. Scedowaliśmy kwestię warunków handlowych na politykę wspólnotową. Dla Polski najważniejsze jest, żeby w Europie nie powstawał protekcjonizm i rynek europejski nadal był otwarty, bo całkowicie wolny nie jest. Musimy też zabiegać o to, aby wobec ofensywy energetycznej Stanów Zjednoczonych w Europie nikt nie wpadł na pomysł, aby tworzyć bariery w handlu surowcami energetycznymi między Polską i innymi krajami Europy, a USA. Przypuszczam, że w głowach wielu polityków mogły się już pojawić takie pomysły. Deklaracje prezydenta Trumpa w Warszawie były jasne i dostosowane do kontaktów handlowych w ramach Trójmorza.
Polska musi pilnować przepisów europejskich dotyczących obrotu źródłami energii, żeby nie ograniczono handlu surowcami energetycznymi z USA. Musimy zadbać o to, żeby nikt sztucznie nie zawyżył ceny gazu z USA poprzez wprowadzenie nowych regulacji prawnych w Unii. Kiedy okazało się, że w Polsce potencjalnie może być gaz łupkowy, nagle wprowadzono regulacje europejskie, które sprawiły, że koszty wydobycia przestały być to opłacalne.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347999-nasz-wywiad-szczerski-musimy-zadbac-o-to-by-nikt-sztucznie-nie-zawyzyl-ceny-gazu-z-usa-poprzez-wprowadzenie-nowych-regulacji-w-ue?strona=2