A nie mamy tutaj do czynienia z działaniem urzędników na szkodę gminy?
Jest szereg przepisów, które nakazują urzędnikom miejskim to, by ze szczególną starannością dbali o majątek w dyspozycji miasta. Takim majątkiem są nieruchomości, co do których są roszczenia reprywatyzacyjne. Każde takie postępowanie powinno być prowadzone szczegółowo,po to, by wszystkie kwestie dotyczące m.in. spadkobrania lub określenia osób uprawnionych, zostały wyjaśnione. Gdyby doszło do spadkobrania przez skarb państwa to zamknięto by wiele kontrowersyjnych spraw związanych z reprywatyzacją. Tymczasem dyrektor Bajko zeznał przed komisją, że do 2015 roku spadkobrania w ogóle nie brano pod uwagę. Będę pytał innych urzędników, tych wyższych ranga od dyrektora Bajko również, dlaczego miasto dbało o swój majątek. Ze sprawy nieruchomości przy Twardej ewidentnie wynika, że działania miasta nie były prowadzone w celu zachowania majątku miasta, ale w celu zaspokojenia roszczeń Macieja M. Jeszcze raz przypominam, że w momencie likwidacji szkoły, Maciej M., roszczeń jeszcze nie posiadał.
Ciężko uwierzyć, że to przypadek sprawił, iż miasto nie było zainteresowane spadkobraniem w sprawie Twardej. Ratusz dysponuje przecież armią prawników i pracowników, którzy powinni się na tych kwestiach znać.
Rzeczywiście ciężko w to uwierzyć. Przez wiele lat Hanna Gronkiewicz-Waltz zasłaniała się lukami w prawie. Tymczasem prawo, w postępowaniach, które widzimy, gwarantowało szereg możliwości działania miasta. Te działania nie były jednak realizowane. Rodzi się pytanie: dlaczego? Będziemy to konsekwentnie wyjaśniać. Nie mam wątpliwości, że celowo wyzbywano się majątku miejskiego oraz że majątek przy Twardej 10 mógł być lepiej zabezpieczony. Postępowanie prowadzono zbyt szybko. To budzi wiele wątpliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Gronkiewicz-Waltz traci wsparcie. Opozycja jednym głosem: Pełnomocnik ratusza powinien stawić się przed komisją weryfikacyjną
Wiele wątpliwości budzi też zachowanie Hanny Gronkiewicz-Waltz w kontekście Komisji Weryfikacyjnej. Nie stawia się na posiedzeniach, a jej nieformalnym „obrońcą” jest pełnomocnik osadzonego w areszcie Macieja M. To dość osobliwe.
Postępowanie prowadzone przed komisją służy temu, by tam gdzie decyzję wydano z naruszeniem prawa, można było ją uchylić. Chodzi o to, by zreprywatyzowany niezgodnie z prawem majątek wrócił więc do miasta. Interes miasta powinien skupiać się na tym, by tam gdzie jest to możliwe, majątek wrócić mógł do gminy. Postawa pani prezydent jest całkowicie sprzeczna z tym interesem. Można wręcz powiedzieć, ze po pierwszych przesłuchaniach role się odwróciły. To mecenas reprezentujący Macieja M. wnioskował o uchylenie decyzji, o co tak naprawdę mogło wnioskować miasto. Tymczasem ratusz żąda od komisji zaprzestania działań, mimo że komisja z każdym dniem uchylała rąbka tajemnicy w sprawie reprywatyzacji. To postawa kuriozalna, ale nasze cele są jasno określone: mamy przywracać ład prawny w mieście tam gdzie w trakcie reprywatyzacji zostało złamane prawo, nieruchomości, muszą wrócić do miasta. To jasno określone zadanie.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A nie mamy tutaj do czynienia z działaniem urzędników na szkodę gminy?
Jest szereg przepisów, które nakazują urzędnikom miejskim to, by ze szczególną starannością dbali o majątek w dyspozycji miasta. Takim majątkiem są nieruchomości, co do których są roszczenia reprywatyzacyjne. Każde takie postępowanie powinno być prowadzone szczegółowo,po to, by wszystkie kwestie dotyczące m.in. spadkobrania lub określenia osób uprawnionych, zostały wyjaśnione. Gdyby doszło do spadkobrania przez skarb państwa to zamknięto by wiele kontrowersyjnych spraw związanych z reprywatyzacją. Tymczasem dyrektor Bajko zeznał przed komisją, że do 2015 roku spadkobrania w ogóle nie brano pod uwagę. Będę pytał innych urzędników, tych wyższych ranga od dyrektora Bajko również, dlaczego miasto dbało o swój majątek. Ze sprawy nieruchomości przy Twardej ewidentnie wynika, że działania miasta nie były prowadzone w celu zachowania majątku miasta, ale w celu zaspokojenia roszczeń Macieja M. Jeszcze raz przypominam, że w momencie likwidacji szkoły, Maciej M., roszczeń jeszcze nie posiadał.
Ciężko uwierzyć, że to przypadek sprawił, iż miasto nie było zainteresowane spadkobraniem w sprawie Twardej. Ratusz dysponuje przecież armią prawników i pracowników, którzy powinni się na tych kwestiach znać.
Rzeczywiście ciężko w to uwierzyć. Przez wiele lat Hanna Gronkiewicz-Waltz zasłaniała się lukami w prawie. Tymczasem prawo, w postępowaniach, które widzimy, gwarantowało szereg możliwości działania miasta. Te działania nie były jednak realizowane. Rodzi się pytanie: dlaczego? Będziemy to konsekwentnie wyjaśniać. Nie mam wątpliwości, że celowo wyzbywano się majątku miejskiego oraz że majątek przy Twardej 10 mógł być lepiej zabezpieczony. Postępowanie prowadzono zbyt szybko. To budzi wiele wątpliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Gronkiewicz-Waltz traci wsparcie. Opozycja jednym głosem: Pełnomocnik ratusza powinien stawić się przed komisją weryfikacyjną
Wiele wątpliwości budzi też zachowanie Hanny Gronkiewicz-Waltz w kontekście Komisji Weryfikacyjnej. Nie stawia się na posiedzeniach, a jej nieformalnym „obrońcą” jest pełnomocnik osadzonego w areszcie Macieja M. To dość osobliwe.
Postępowanie prowadzone przed komisją służy temu, by tam gdzie decyzję wydano z naruszeniem prawa, można było ją uchylić. Chodzi o to, by zreprywatyzowany niezgodnie z prawem majątek wrócił więc do miasta. Interes miasta powinien skupiać się na tym, by tam gdzie jest to możliwe, majątek wrócić mógł do gminy. Postawa pani prezydent jest całkowicie sprzeczna z tym interesem. Można wręcz powiedzieć, ze po pierwszych przesłuchaniach role się odwróciły. To mecenas reprezentujący Macieja M. wnioskował o uchylenie decyzji, o co tak naprawdę mogło wnioskować miasto. Tymczasem ratusz żąda od komisji zaprzestania działań, mimo że komisja z każdym dniem uchylała rąbka tajemnicy w sprawie reprywatyzacji. To postawa kuriozalna, ale nasze cele są jasno określone: mamy przywracać ład prawny w mieście tam gdzie w trakcie reprywatyzacji zostało złamane prawo, nieruchomości, muszą wrócić do miasta. To jasno określone zadanie.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/347414-nasz-wywiad-sebastian-kaleta-celowo-wyzbywano-sie-majatku-miejskiego-skala-afery-jest-zbyt-duza-by-wyjasniala-ja-hgw?strona=2