Doprawdy śmieszny jest ten Schetyna ze swoimi urojeniami. Trzeba być ślepym i głuchym, żeby nie widzieć realnych zagrożeń. Za to mało znaczącym epizodom nadawać rozmiary dużego niebezpieczeństwa. Czy ta opozycja nie ma swoich tajnych służb, że nie wie, co się święci? A może ma, tylko są one tak nieudolne, że - jak to się ładnie mówi - sami podkładają głowę pod topór? Za chwilę dadzą się zaprowadzić na krwawą rzeź niczym niewinne cielęta.
Dziś na przykład na tym swoim zjeździe przejmują się, że niedawno w Radomiu narodowcy posprzeczali się z kodowcami i doszło między nimi do tak ostrego starcia, że niektórzy z bijących się stracili białą karnację. Wyglądali jak fioletowe zjawy z filmów amerykańskich science fiction. To był wystarczający powód, żeby Platforma Obywatelska nie wpuściła biednych kodowców na swoje spotkanie, poświęcone obronie demokracji w Unii Europejskiej, które odbywało się miejscowym amfiteatrze, choć nad Szczecinem tego dnia akurat rozszalała się burza i nie latały do Warszawy samoloty. Do Radomia zresztą też nie, bo tam nie ma jeszcze lotniska, mimo planu innowacyjnego Mateusza Morawieckiego.
Kto jest choć trochę inteligentny, zorientował, że nie bez powodu krętą drogą doprowadziłem do głośnego fragmentu planu rozwoju strategicznego Mateusza Morawieckiego. Fragment ten pod hasłem „innowacyjność” jest elementem strategii wymierzonej w najczulszą tkankę opozycji. W ścisłe kierownictwo Platformy, można rzec w jej jądro, w jej w mózg. To pierwsze, najbardziej perfidne w partię Donalda Tuska uderzenie. Pod pretekstem innowacyjnych rekonstrukcji budynków, pozostałości po gospodarczych obiektach dawnych Państwowych Gospodarstw Rolnych, zwanych popularnie pegeerami (PGR), obóz rządzący buduje pod powierzchnią ziemi więzienia, w których po wprowadzeniu stanu wyjątkowego planuje przetrzymywać szeroko rozumiane kierownictwa opozycyjnych partii,. Dawne stodoły, obory, stajnie, a nawet chlewnie, służą maskowaniu prawdziwych celów. W ich wnętrzach gorączkowo pracują ekipy inżynieryjne i wykonawcze, specjalizujące się w podziemnych budowlach, spełniających najwyższe parametry wygody i bezpieczeństwa energetycznego.
Jestem niemal pewne, że Schetyna nie ma zielonego pojęcia, jaką niespodziankę przygotowuje dla opozycji Mateusz Morawiecki w ramach swego ambitnego planu innowacyjności. Prawdopodobnie w harmonogram prac budowlanych wraz z infrastrukturą wpisana jest przewidywana przez Jarosława Kaczyńskiego data wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Doprawdy śmieszny jest ten Schetyna ze swoimi urojeniami. Trzeba być ślepym i głuchym, żeby nie widzieć realnych zagrożeń. Za to mało znaczącym epizodom nadawać rozmiary dużego niebezpieczeństwa. Czy ta opozycja nie ma swoich tajnych służb, że nie wie, co się święci? A może ma, tylko są one tak nieudolne, że - jak to się ładnie mówi - sami podkładają głowę pod topór? Za chwilę dadzą się zaprowadzić na krwawą rzeź niczym niewinne cielęta.
Dziś na przykład na tym swoim zjeździe przejmują się, że niedawno w Radomiu narodowcy posprzeczali się z kodowcami i doszło między nimi do tak ostrego starcia, że niektórzy z bijących się stracili białą karnację. Wyglądali jak fioletowe zjawy z filmów amerykańskich science fiction. To był wystarczający powód, żeby Platforma Obywatelska nie wpuściła biednych kodowców na swoje spotkanie, poświęcone obronie demokracji w Unii Europejskiej, które odbywało się miejscowym amfiteatrze, choć nad Szczecinem tego dnia akurat rozszalała się burza i nie latały do Warszawy samoloty. Do Radomia zresztą też nie, bo tam nie ma jeszcze lotniska, mimo planu innowacyjnego Mateusza Morawieckiego.
Kto jest choć trochę inteligentny, zorientował, że nie bez powodu krętą drogą doprowadziłem do głośnego fragmentu planu rozwoju strategicznego Mateusza Morawieckiego. Fragment ten pod hasłem „innowacyjność” jest elementem strategii wymierzonej w najczulszą tkankę opozycji. W ścisłe kierownictwo Platformy, można rzec w jej jądro, w jej w mózg. To pierwsze, najbardziej perfidne w partię Donalda Tuska uderzenie. Pod pretekstem innowacyjnych rekonstrukcji budynków, pozostałości po gospodarczych obiektach dawnych Państwowych Gospodarstw Rolnych, zwanych popularnie pegeerami (PGR), obóz rządzący buduje pod powierzchnią ziemi więzienia, w których po wprowadzeniu stanu wyjątkowego planuje przetrzymywać szeroko rozumiane kierownictwa opozycyjnych partii,. Dawne stodoły, obory, stajnie, a nawet chlewnie, służą maskowaniu prawdziwych celów. W ich wnętrzach gorączkowo pracują ekipy inżynieryjne i wykonawcze, specjalizujące się w podziemnych budowlach, spełniających najwyższe parametry wygody i bezpieczeństwa energetycznego.
Jestem niemal pewne, że Schetyna nie ma zielonego pojęcia, jaką niespodziankę przygotowuje dla opozycji Mateusz Morawiecki w ramach swego ambitnego planu innowacyjności. Prawdopodobnie w harmonogram prac budowlanych wraz z infrastrukturą wpisana jest przewidywana przez Jarosława Kaczyńskiego data wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346835-tajemnica-corki-lesnika-schetyna-niczego-sie-nie-domysla-i-bredzi-cos-o-telewizyjnej-propagandzie