Jan Śpiewak, działacz społeczny i samorządowy podkreślił w studio wPolsce.pl, że liczy na to, iż Hanna Gronkiewicz- Waltz zmieni jednak zdanie i stanie przed Komisją Weryfikacyjną ds. reprywatyzacji.
Myślę, że ona boi się bardzo wielu rzeczy. Po pierwsze bardzo słabo wypada w wystąpieniach publicznych i gdy ma niesprzyjającego rozmówcę widać jej barki i łatwo ja wyprowadzić z równowagi. Myślę, że występ przed Komisją Weryfikacyjną mógłby skończyć się wizerunkowo bardzo źle dla pani prezydent
—powiedział Jan śpiewak.
Jego zdaniem prezydent Warszawy boi się również trudnych pytań, które komisja by jej zadała. Dodał, że jest ich bardzo, a Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma na nie dobrych odpowiedzi.
To są pytania dotyczące tego, czy pani prezydent wiedziała, co się dzieje w warszawskim Ratuszu. Wydaje się to być pytanie dość oczywiste, ale ona długo utrzymywała, że nie wiedziała. Nie mogła nie wiedzieć, zresztą po tych zeznaniach poniedziałkowych jest jasne, że miała pełną wiedzę na ten temat
—powiedział Śpiewak.
Przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa pytał dlaczego pełnomocnictwa do oddawania reprywatyzowanych kamienic miał tylko Jakub R., który jest w areszcie we Wrocławiu pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 2,5 mln zł? Także dlaczego prezydent Warszawy nie wznawiała i nie przeprowadzała sama postępowań spadkowych.
Myślę, że z tych poniedziałkowych zeznań wynika jedno, że panował absolutny bałagan, pozorowany chaos i absolutna bierność ze strony miasta, jeśli chodzi no działania handlarzy roszczeń. Oni wchodzili do Ratusza jak po swoje, robili co chcieli, mieli prawdopodobnie wpływ na decyzje. Myślę, że te zeznania świadków są dla pani prezydent druzgoczące
—stwierdził Śpiewak.
Jego zdaniem, jeśli okazałoby się prawda, co mówił były urzędnik Ratusza, że Hanna Gronkiewicz-Waltz zmieniła jedną z decyzji, która została już prawie wydana, z negatywnej na pozytywną- to tu mamy już do czynienia z przekroczeniem uprawnień i działaniu na szkodę jednostki samorządowej.
Na to jest paragraf 231 kk za co grożą 2 lata więzienia. Mam nadzieję, że wreszcie prokuratura zdecyduje się na postawienie takich zarzutów pani prezydent, bo na pewno mówimy tutaj o karygodnym niedopełnieniu obowiązków. To jest najlżejszy zarzut, który można w tym momencie postawić pani prezydent
—powiedział Śpiewak.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jan Śpiewak, działacz społeczny i samorządowy podkreślił w studio wPolsce.pl, że liczy na to, iż Hanna Gronkiewicz- Waltz zmieni jednak zdanie i stanie przed Komisją Weryfikacyjną ds. reprywatyzacji.
Myślę, że ona boi się bardzo wielu rzeczy. Po pierwsze bardzo słabo wypada w wystąpieniach publicznych i gdy ma niesprzyjającego rozmówcę widać jej barki i łatwo ja wyprowadzić z równowagi. Myślę, że występ przed Komisją Weryfikacyjną mógłby skończyć się wizerunkowo bardzo źle dla pani prezydent
—powiedział Jan śpiewak.
Jego zdaniem prezydent Warszawy boi się również trudnych pytań, które komisja by jej zadała. Dodał, że jest ich bardzo, a Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma na nie dobrych odpowiedzi.
To są pytania dotyczące tego, czy pani prezydent wiedziała, co się dzieje w warszawskim Ratuszu. Wydaje się to być pytanie dość oczywiste, ale ona długo utrzymywała, że nie wiedziała. Nie mogła nie wiedzieć, zresztą po tych zeznaniach poniedziałkowych jest jasne, że miała pełną wiedzę na ten temat
—powiedział Śpiewak.
Przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa pytał dlaczego pełnomocnictwa do oddawania reprywatyzowanych kamienic miał tylko Jakub R., który jest w areszcie we Wrocławiu pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 2,5 mln zł? Także dlaczego prezydent Warszawy nie wznawiała i nie przeprowadzała sama postępowań spadkowych.
Myślę, że z tych poniedziałkowych zeznań wynika jedno, że panował absolutny bałagan, pozorowany chaos i absolutna bierność ze strony miasta, jeśli chodzi no działania handlarzy roszczeń. Oni wchodzili do Ratusza jak po swoje, robili co chcieli, mieli prawdopodobnie wpływ na decyzje. Myślę, że te zeznania świadków są dla pani prezydent druzgoczące
—stwierdził Śpiewak.
Jego zdaniem, jeśli okazałoby się prawda, co mówił były urzędnik Ratusza, że Hanna Gronkiewicz-Waltz zmieniła jedną z decyzji, która została już prawie wydana, z negatywnej na pozytywną- to tu mamy już do czynienia z przekroczeniem uprawnień i działaniu na szkodę jednostki samorządowej.
Na to jest paragraf 231 kk za co grożą 2 lata więzienia. Mam nadzieję, że wreszcie prokuratura zdecyduje się na postawienie takich zarzutów pani prezydent, bo na pewno mówimy tutaj o karygodnym niedopełnieniu obowiązków. To jest najlżejszy zarzut, który można w tym momencie postawić pani prezydent
—powiedział Śpiewak.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/346263-spiewak-w-studio-wpolscepl-wystep-przed-komisja-weryfikacyjna-moglby-skonczyc-sie-wizerunkowo-bardzo-zle-dla-pani-prezydent