Trudno mi jednak uwierzyć, że przyjęcie kilkunastu, kilkudziesięciu czy nawet kilkuset uchodźców zostanie docenione przez takie kraje jak Grecja czy Włochy. To raczej nie załatwi sprawy.
Od prowadzenia polityki zagranicznej jest polski rząd. My pokazujemy, że ta polityka idzie w bardzo złą stronę, że nie ma polskiej dyplomacji, ale nie jesteśmy w stanie rozwiązać wszystkich europejskich problemów. Mówimy nie tędy droga. Należy rzetelnie rozmawiać z partnerami w UE. Europa na szczęście odchodzi od złego, ksenofobicznego nurtu, który pojawił się w Polsce, Francja świetnie sobie z nim poradziła. Należy dbać o bezpieczeństwo Europejczyków, przeciwdziałać nielegalnej imigracji i dbać o europejskie granice. Natomiast nie można stawiać znaku równości między osobami, które chcą przyjechać do Europy tylko w celach zarobkowych, a osobami, które uciekają przed wojną. Ale pytanie o politykę zagraniczną to pytanie do rządu, a nie do opozycji.
I tak i nie. Mówi się o kryzysie migracyjnym, że trzeba pomagać uchodźcom, ale tych jest najmniej w grupie, która zmierza do Europy głównie z krajów afrykańskich. Nie ma debaty jak zatrzymać tę falę imigrantów.
Dlatego należy być traktowanym jako partner i polska dyplomacja powinna być ważnym graczem w UE. Niestety ostanie 19 miesięcy pokazuje, że nawet Grupa Wyszehradzka nie jest w stanie zaakceptować polskich działań na arenie międzynarodowej. My nie zastąpimy polskiego rządu w rozwiązywaniu tych kluczowych problemów. Do problemu nielegalnej imigracji należy podejść systemowo, ale żeby ten głos liczył się na arenie międzynarodowej to przede wszystkim musimy mieć mocną pozycję, której w tej chwili nie mamy. Przez 19 miesięcy straciliśmy wszystkich sojuszników w UE, bo nawet Węgry inaczej zagłosowały niż chciał polski rząd jeśli chodzi o przewodniczenie w Radzie Europejskiej.
Dziś powołujecie się na Kościół w kwestii uchodźców. Gdy były czarne marsze nie czyniliście jednak tego. To nie jest hipokryzja?
Nie, szanujemy kompromis, który z udziałem polskiego Kościoła został zawarty w 1993 roku. Uważamy, że tamto rozwiązanie, przyjęte również przez Episkopat, jest bardzo dobre. Zdecydowana większość Polaków je popiera i tutaj jesteśmy konsekwentni. Ale ja raz jeszcze przypomnę, że w przeciwieństwie do PiS my nigdy nie udawaliśmy, że jesteśmy partią katolicką. Jesteśmy partią centrową o różnych poglądach, odwołujemy się do tych dobrych zasad, które są również w doktrynie Kościoła Katolickiego. Ale przypomnę, że to PiS z jednej strony pielgrzymuje na Jasną Górę, a z drugiej strony w sposób wyjątkowo cyniczny gra przeciwko papieżowi i nauce Kościoła.
Przyjecie deklarowanej przez was grupy uchodźców nie narazi nas na kolejne kwoty?
Przede wszystkim liczy się to, by pomagać ludziom. My zablokowaliśmy jako rząd pani premier Kopacz automatyzm lokacyjny, nie zgodziliśmy się na to. Dlatego tak ważne jest, by w sposób rzeczowy rozmawiać w UE. Tego dialogu nie ma. Jeżeli polska dyplomacja znana jest z tego, że najpierw poucza Francuzów o widelcach, a polski wicepremier mówi, że w USA wygra dżuma albo cholera- i teraz nie wiem czy w przyszłym tygodniu będziemy gościć dżumę czy cholerę- to pokazuje, że dyplomatycznie daliśmy przez 19 miesięcy jako Polska plamę.
Ale Donald Tusk też się wypowiedział, że „jeden Donald wystarczy”.
Ale chyba jest różnica, jeżeli ktoś mówi, że „jeden Donald wystarczy”, a tym, że wybór między Trumpem a Clinton, to wybór między dżumą a cholerą. Wicepremier Morawiecki mówił to wiedząc, że jedna z tych osób zostanie prezydentem USA. Cała polska polityka zagraniczna została podporządkowana tej narracji wewnętrznej. Minister Waszczykowski jak jedzie za granicę to nie mówi do naszych partnerów zagranicznych, ale to, co Kaczyński tu w Polsce chce usłyszeć, żeby obronić swoją pozycją. To są idiotyczne wypowiedzi. PiS nie rozumie Europy, nie rozumie świata. PiS chciałby Polski zamkniętej za granicami, ewentualnie w jakimś egzotycznym sojuszu, ale to już zbankrutowało. RWPG zbankrutowało, żelazna kurtyna zbankrutowała. Oczekiwałbym od PiS jasnej deklaracji- i to byłaby odwaga- nie chcemy być w UE, ponieważ nam się nie podoba.
Nikt tak nie mówi.
Ale nie przez słowa, a przez czyny. PiS w sposób brutalny gwałci zasady trójpodziału władzy, zasadę praworządności, która w Unii jest podstawą. Nie da się być w UE nie szanując tych podstawowych zasad. Obawiam się, że o ile my nie wyjdziemy z Unii, to UE wyjdzie z Polski.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trudno mi jednak uwierzyć, że przyjęcie kilkunastu, kilkudziesięciu czy nawet kilkuset uchodźców zostanie docenione przez takie kraje jak Grecja czy Włochy. To raczej nie załatwi sprawy.
Od prowadzenia polityki zagranicznej jest polski rząd. My pokazujemy, że ta polityka idzie w bardzo złą stronę, że nie ma polskiej dyplomacji, ale nie jesteśmy w stanie rozwiązać wszystkich europejskich problemów. Mówimy nie tędy droga. Należy rzetelnie rozmawiać z partnerami w UE. Europa na szczęście odchodzi od złego, ksenofobicznego nurtu, który pojawił się w Polsce, Francja świetnie sobie z nim poradziła. Należy dbać o bezpieczeństwo Europejczyków, przeciwdziałać nielegalnej imigracji i dbać o europejskie granice. Natomiast nie można stawiać znaku równości między osobami, które chcą przyjechać do Europy tylko w celach zarobkowych, a osobami, które uciekają przed wojną. Ale pytanie o politykę zagraniczną to pytanie do rządu, a nie do opozycji.
I tak i nie. Mówi się o kryzysie migracyjnym, że trzeba pomagać uchodźcom, ale tych jest najmniej w grupie, która zmierza do Europy głównie z krajów afrykańskich. Nie ma debaty jak zatrzymać tę falę imigrantów.
Dlatego należy być traktowanym jako partner i polska dyplomacja powinna być ważnym graczem w UE. Niestety ostanie 19 miesięcy pokazuje, że nawet Grupa Wyszehradzka nie jest w stanie zaakceptować polskich działań na arenie międzynarodowej. My nie zastąpimy polskiego rządu w rozwiązywaniu tych kluczowych problemów. Do problemu nielegalnej imigracji należy podejść systemowo, ale żeby ten głos liczył się na arenie międzynarodowej to przede wszystkim musimy mieć mocną pozycję, której w tej chwili nie mamy. Przez 19 miesięcy straciliśmy wszystkich sojuszników w UE, bo nawet Węgry inaczej zagłosowały niż chciał polski rząd jeśli chodzi o przewodniczenie w Radzie Europejskiej.
Dziś powołujecie się na Kościół w kwestii uchodźców. Gdy były czarne marsze nie czyniliście jednak tego. To nie jest hipokryzja?
Nie, szanujemy kompromis, który z udziałem polskiego Kościoła został zawarty w 1993 roku. Uważamy, że tamto rozwiązanie, przyjęte również przez Episkopat, jest bardzo dobre. Zdecydowana większość Polaków je popiera i tutaj jesteśmy konsekwentni. Ale ja raz jeszcze przypomnę, że w przeciwieństwie do PiS my nigdy nie udawaliśmy, że jesteśmy partią katolicką. Jesteśmy partią centrową o różnych poglądach, odwołujemy się do tych dobrych zasad, które są również w doktrynie Kościoła Katolickiego. Ale przypomnę, że to PiS z jednej strony pielgrzymuje na Jasną Górę, a z drugiej strony w sposób wyjątkowo cyniczny gra przeciwko papieżowi i nauce Kościoła.
Przyjecie deklarowanej przez was grupy uchodźców nie narazi nas na kolejne kwoty?
Przede wszystkim liczy się to, by pomagać ludziom. My zablokowaliśmy jako rząd pani premier Kopacz automatyzm lokacyjny, nie zgodziliśmy się na to. Dlatego tak ważne jest, by w sposób rzeczowy rozmawiać w UE. Tego dialogu nie ma. Jeżeli polska dyplomacja znana jest z tego, że najpierw poucza Francuzów o widelcach, a polski wicepremier mówi, że w USA wygra dżuma albo cholera- i teraz nie wiem czy w przyszłym tygodniu będziemy gościć dżumę czy cholerę- to pokazuje, że dyplomatycznie daliśmy przez 19 miesięcy jako Polska plamę.
Ale Donald Tusk też się wypowiedział, że „jeden Donald wystarczy”.
Ale chyba jest różnica, jeżeli ktoś mówi, że „jeden Donald wystarczy”, a tym, że wybór między Trumpem a Clinton, to wybór między dżumą a cholerą. Wicepremier Morawiecki mówił to wiedząc, że jedna z tych osób zostanie prezydentem USA. Cała polska polityka zagraniczna została podporządkowana tej narracji wewnętrznej. Minister Waszczykowski jak jedzie za granicę to nie mówi do naszych partnerów zagranicznych, ale to, co Kaczyński tu w Polsce chce usłyszeć, żeby obronić swoją pozycją. To są idiotyczne wypowiedzi. PiS nie rozumie Europy, nie rozumie świata. PiS chciałby Polski zamkniętej za granicami, ewentualnie w jakimś egzotycznym sojuszu, ale to już zbankrutowało. RWPG zbankrutowało, żelazna kurtyna zbankrutowała. Oczekiwałbym od PiS jasnej deklaracji- i to byłaby odwaga- nie chcemy być w UE, ponieważ nam się nie podoba.
Nikt tak nie mówi.
Ale nie przez słowa, a przez czyny. PiS w sposób brutalny gwałci zasady trójpodziału władzy, zasadę praworządności, która w Unii jest podstawą. Nie da się być w UE nie szanując tych podstawowych zasad. Obawiam się, że o ile my nie wyjdziemy z Unii, to UE wyjdzie z Polski.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345789-nasz-wywiad-budka-o-przyjmowaniu-imigrantow-przez-samorzady-bedziemy-kanalami-dyplomatycznymi-docierac-do-osob-ktore-nie-beda-budzic-watpliwosci?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.