Tomasz Kloskowski, prezes portu lotniczego w Gdańsku rzucił nowe światło na podejrzane powiązania Michała Tuska z Marcinem P. oraz szefostwa lotniska. Okazuje się, że posadę w spółce należącej do gminy Gdańsk (którego prezydentem jest Paweł Adamowicz), Michał Tusk, potrzymał bez żadnego konkursu. Jednocześnie syn ówczesnego premiera współpracował ze spółkami OLT, których właścicielem był Marcin P, - twórca piramidy finansowej Amber Gold. Z zeznań Kloskowskiego wyłania się ponury obraz bałaganu, bezkarności i kolesiostwa w pomorskim układzie Platformy Obywatelskiej i powiązanych z nią instytucji oraz firm.
1. Nie organizowałem konkursu na stanowisko, które objął Michał Tusk, bo chciałem by Michał Tusk u nas pracował. Rozmowa kwalifikacyjna? Znałem go od 3 lat jako dziennikarza wyborczej i dużego specjalistę w branży lotniczej. Już od 2010 roku namawiałem go, by pracował dla nas.
Tomasz Kloskowski przyznał więc, że przejrzyste zasady zatrudnienia w porcie lotniczym w Gdańsku to mrzonka. Prezes nawet nie ukrywał, że jego priorytetem było zatrudnienie syna ówczesnego premiera na intratnym stanowisku.
2.„Frankowski kłamie. Nie było wspólnego spotkania z udziałem Michała Tuska,Marcina P. i mnie. Marketingowcem był wtedy p.Skonieczny”.
O tym spotkaniu zeznał Jarosław Frankowski były dyrektor zarządzający OLT Express Sp. z o.o. Ze słów dyrektora wynikało, że Michał Tusk występował wtedy w podwójnej roli: pracownika portu lotniczego i jednocześnie firmy OLT. to wazny dowód dla uwiarygodnienia tezy, że doszło do konfliktu interesów, a uczestnictwo syna ówczesnego premiera w ważnych negocjacjach budzi poważne wątpliwości.
3. W umowie Michała Tuska nie było zapisu o zakazie pracy u konkurencji. Mógł legalnie pracować w OLT i porcie lotniczym w Gdańsku.
Dlaczego spółka port lotniczy nie zagwarantowała sobie takiego zaisu, mimo, że Michał Tusk miał dostęp do ważnych, ekonomicznych i poufnych danych lotniska? Oznacza to, że Michał Tusk mógł bez przeszkód przekazywać ważne informacje portu lotniczego do spółek OLT. Brak zapisu o zakazie konkurencji w umowie Michała Tuska wskazuje na to, że szefostwo lotniska dawało Tuskowi wolną rękę w swoich działaniach na styku obu firm.
4. Jest dla mnie akceptowalne, że mój pracownik współpracuje z innym pracodawcą, o ile nie ma konfliktu interesów.
Szef wielkiej spółki, zatrudniającej 300 osób nie widzi niczego niestosownego w fakcie, że jego zaufany pracownik pracuje dla innej spółki w branży lotniczej? Kloskowski kiwlka razy powtórzył, że nie widział w tym problemu. Dopiero mocne pytania przewodniczącej komisji Małgorzaty Wassermann, sprowadziły Kloskowskiego na ziemię. Przyznał, że istniała groźba przekazywania OLT poufnych informacji.
5 Słynna impreza na której ciągnęliśmy samolot to nie było święto OLT. Świętowaliśmy sukces szeregu inwestycji lotniskowych.
To zdjęcie pamiętają wszyscy! Lokalni działacze samorządowi z Platformy Obywatelskiej, a także Lech Wałęsa promowali OLT poprzez przeciąganie liny z samolotem należącym do spółki lotniczej OLT. Dziś usłyszeliśmy, że była to impreza z okazji zakończenia kilku inwestycji, a samolot OLT wybrano dlatego, że akurat był pod ręką. Śmiech członków komisji niech będzie najlepszym komentarzem do słów prezesa Tomasza Kloskowskiego.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tomasz Kloskowski, prezes portu lotniczego w Gdańsku rzucił nowe światło na podejrzane powiązania Michała Tuska z Marcinem P. oraz szefostwa lotniska. Okazuje się, że posadę w spółce należącej do gminy Gdańsk (którego prezydentem jest Paweł Adamowicz), Michał Tusk, potrzymał bez żadnego konkursu. Jednocześnie syn ówczesnego premiera współpracował ze spółkami OLT, których właścicielem był Marcin P, - twórca piramidy finansowej Amber Gold. Z zeznań Kloskowskiego wyłania się ponury obraz bałaganu, bezkarności i kolesiostwa w pomorskim układzie Platformy Obywatelskiej i powiązanych z nią instytucji oraz firm.
1. Nie organizowałem konkursu na stanowisko, które objął Michał Tusk, bo chciałem by Michał Tusk u nas pracował. Rozmowa kwalifikacyjna? Znałem go od 3 lat jako dziennikarza wyborczej i dużego specjalistę w branży lotniczej. Już od 2010 roku namawiałem go, by pracował dla nas.
Tomasz Kloskowski przyznał więc, że przejrzyste zasady zatrudnienia w porcie lotniczym w Gdańsku to mrzonka. Prezes nawet nie ukrywał, że jego priorytetem było zatrudnienie syna ówczesnego premiera na intratnym stanowisku.
2.„Frankowski kłamie. Nie było wspólnego spotkania z udziałem Michała Tuska,Marcina P. i mnie. Marketingowcem był wtedy p.Skonieczny”.
O tym spotkaniu zeznał Jarosław Frankowski były dyrektor zarządzający OLT Express Sp. z o.o. Ze słów dyrektora wynikało, że Michał Tusk występował wtedy w podwójnej roli: pracownika portu lotniczego i jednocześnie firmy OLT. to wazny dowód dla uwiarygodnienia tezy, że doszło do konfliktu interesów, a uczestnictwo syna ówczesnego premiera w ważnych negocjacjach budzi poważne wątpliwości.
3. W umowie Michała Tuska nie było zapisu o zakazie pracy u konkurencji. Mógł legalnie pracować w OLT i porcie lotniczym w Gdańsku.
Dlaczego spółka port lotniczy nie zagwarantowała sobie takiego zaisu, mimo, że Michał Tusk miał dostęp do ważnych, ekonomicznych i poufnych danych lotniska? Oznacza to, że Michał Tusk mógł bez przeszkód przekazywać ważne informacje portu lotniczego do spółek OLT. Brak zapisu o zakazie konkurencji w umowie Michała Tuska wskazuje na to, że szefostwo lotniska dawało Tuskowi wolną rękę w swoich działaniach na styku obu firm.
4. Jest dla mnie akceptowalne, że mój pracownik współpracuje z innym pracodawcą, o ile nie ma konfliktu interesów.
Szef wielkiej spółki, zatrudniającej 300 osób nie widzi niczego niestosownego w fakcie, że jego zaufany pracownik pracuje dla innej spółki w branży lotniczej? Kloskowski kiwlka razy powtórzył, że nie widział w tym problemu. Dopiero mocne pytania przewodniczącej komisji Małgorzaty Wassermann, sprowadziły Kloskowskiego na ziemię. Przyznał, że istniała groźba przekazywania OLT poufnych informacji.
5 Słynna impreza na której ciągnęliśmy samolot to nie było święto OLT. Świętowaliśmy sukces szeregu inwestycji lotniskowych.
To zdjęcie pamiętają wszyscy! Lokalni działacze samorządowi z Platformy Obywatelskiej, a także Lech Wałęsa promowali OLT poprzez przeciąganie liny z samolotem należącym do spółki lotniczej OLT. Dziś usłyszeliśmy, że była to impreza z okazji zakończenia kilku inwestycji, a samolot OLT wybrano dlatego, że akurat był pod ręką. Śmiech członków komisji niech będzie najlepszym komentarzem do słów prezesa Tomasza Kloskowskiego.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345040-michal-tusk-dostal-posade-bez-konkursu-bo-to-swietny-fachowiec-top-10-cytatow-z-dzisiejszego-przesluchania-amber-gold