6. Poleciłem Jarosławowi Frankowskiemu z OLT Michała Tuska jako speca od PR i najlepszego dziennikarza ds. transportu w Trójmieście. Poleciłem Marcinowi P. przyszłego prezesa OLTExpress, J.Frankowskiego. Uważałem go za dobrego specjalistę dostępnego na rynku..
Te wypowiedzi wskazują, że prezes gdańskiego lotniska był „kadrowym” Marcina P. To on bowiem zaproponował oszustowi, by ten zatrudnił Frankowskiego w spółkach OLT. Potem zaproponował Frankowskiemu zatrudnienie Michała Tuska. Dziwna zażyłość prezesa publicznej spółki z ludźmi, których połączył lotniczy przekręt Marcina P.
7. Na lotnisku, jak na stacji benzynowej obsługa nie wie kto tankuje, nie wiedziałem kim był Marcin P.
Tomasz Kloskowski uznał, że to Urząd Lotnictwa Cywilnego powinien zając się weryfikacją informacjami o Marcinie P. Z kolei posłowie z komisji ds. Amber Gold przypomnieli prezesowi, że pobłażliwość wobec Marcina P. i rzekoma niewiedza prezesa o jego podejrzanych interesach kosztowały gdańskie lotnisko ponad 4 miliony złotych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Toksyczny układ między Michałem Tuskiem, a oszustem? Świadek: „Marcin P. bał się powiedzieć, że nie chce współpracować z Tuskiem”
8. Michał Tusk miał dostęp do danych, które gdyby ujawnił, to bym go ścigał. To są dane ekonomiczne, wrażliwe.
Przyciśnięty do ściany Kloskowski przyznał po kilku godzinach przesłuchania to co dla komisji było dziś najważniejsze. Szokujący fakt, że rzekomo „szeregowy” pracownik lotniska mógł mieć dostęp do poufnych informacji. Ale nie tylko to budzi wątpliwości. Trzeba bowiem pamiętać, że współpraca Michała Tuska z lotniskiem i jednocześnie z OLT Marcina P. mogła też polegać na przekazywaniu oszustowi informacji newralgicznych dla portu lotniczego.
9. Dokonałem świetnego wyboru, zatrudniając Tuska. Rozwój lotniska to także jego zasługa.
Podobnych laurek z ust Tomasza Kloskowskiego i kierowanych do Michała Tuska usłyszeliśmy dzisiaj wiele. Widać, że prezes portu lotniczego był pod wielkim wrażeniem rzekomych umiejętności i kwalifikacji syna ówczesnego premiera. Na pytanie posła Rzymkowskiego, czy Donald Tusk miał wtedy wykształcenie ekonomiczne, Kloskowski odpowiedział, że nie. „Nie matura lecz chęć szczera” - odpowiedział poseł Rzymkowski.
10. Robiliśmy co tylko było można, prosiliśmy. Potem aresztowaliśmy samolot.
Tak Tomasz Kloskowski i jego ludzie mieli rzekomo walczyć o odzyskanie należności od OLT Marcina P. Okazuje się, że „proszenie” na niewiele się zdało, bo z 5 milionów należności odzyskano zaledwie milion, a tzw. „aresztowanie” samolotu OLT odbyło się już po upadłości firmy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
6. Poleciłem Jarosławowi Frankowskiemu z OLT Michała Tuska jako speca od PR i najlepszego dziennikarza ds. transportu w Trójmieście. Poleciłem Marcinowi P. przyszłego prezesa OLTExpress, J.Frankowskiego. Uważałem go za dobrego specjalistę dostępnego na rynku..
Te wypowiedzi wskazują, że prezes gdańskiego lotniska był „kadrowym” Marcina P. To on bowiem zaproponował oszustowi, by ten zatrudnił Frankowskiego w spółkach OLT. Potem zaproponował Frankowskiemu zatrudnienie Michała Tuska. Dziwna zażyłość prezesa publicznej spółki z ludźmi, których połączył lotniczy przekręt Marcina P.
7. Na lotnisku, jak na stacji benzynowej obsługa nie wie kto tankuje, nie wiedziałem kim był Marcin P.
Tomasz Kloskowski uznał, że to Urząd Lotnictwa Cywilnego powinien zając się weryfikacją informacjami o Marcinie P. Z kolei posłowie z komisji ds. Amber Gold przypomnieli prezesowi, że pobłażliwość wobec Marcina P. i rzekoma niewiedza prezesa o jego podejrzanych interesach kosztowały gdańskie lotnisko ponad 4 miliony złotych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Toksyczny układ między Michałem Tuskiem, a oszustem? Świadek: „Marcin P. bał się powiedzieć, że nie chce współpracować z Tuskiem”
8. Michał Tusk miał dostęp do danych, które gdyby ujawnił, to bym go ścigał. To są dane ekonomiczne, wrażliwe.
Przyciśnięty do ściany Kloskowski przyznał po kilku godzinach przesłuchania to co dla komisji było dziś najważniejsze. Szokujący fakt, że rzekomo „szeregowy” pracownik lotniska mógł mieć dostęp do poufnych informacji. Ale nie tylko to budzi wątpliwości. Trzeba bowiem pamiętać, że współpraca Michała Tuska z lotniskiem i jednocześnie z OLT Marcina P. mogła też polegać na przekazywaniu oszustowi informacji newralgicznych dla portu lotniczego.
9. Dokonałem świetnego wyboru, zatrudniając Tuska. Rozwój lotniska to także jego zasługa.
Podobnych laurek z ust Tomasza Kloskowskiego i kierowanych do Michała Tuska usłyszeliśmy dzisiaj wiele. Widać, że prezes portu lotniczego był pod wielkim wrażeniem rzekomych umiejętności i kwalifikacji syna ówczesnego premiera. Na pytanie posła Rzymkowskiego, czy Donald Tusk miał wtedy wykształcenie ekonomiczne, Kloskowski odpowiedział, że nie. „Nie matura lecz chęć szczera” - odpowiedział poseł Rzymkowski.
10. Robiliśmy co tylko było można, prosiliśmy. Potem aresztowaliśmy samolot.
Tak Tomasz Kloskowski i jego ludzie mieli rzekomo walczyć o odzyskanie należności od OLT Marcina P. Okazuje się, że „proszenie” na niewiele się zdało, bo z 5 milionów należności odzyskano zaledwie milion, a tzw. „aresztowanie” samolotu OLT odbyło się już po upadłości firmy.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/345040-michal-tusk-dostal-posade-bez-konkursu-bo-to-swietny-fachowiec-top-10-cytatow-z-dzisiejszego-przesluchania-amber-gold?strona=2