Kwoty dotyczące imigrantów nie były przez Polskę negocjowane. W Brukseli powiedziano, że mamy przyjąć tyle osób i rząd PO-PSL bezwarunkowo się zgodził na te żądania. Przypomnę jednak, że suwerenem nie jest rząd, ale naród. I dlatego tak bardzo mocno zabiegam o referendum w sprawie uchodźców. Nie robię tego z przyczyn marketingowych, ale ze względu na to, że wynik referendum będzie legitymacją przy dalszych negocjacjach, jeżeli Unia rzeczywiście się zapędzi w przymusy i kary dla Polski
— mówi poseł Paweł Kukiz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jak nasz rząd powinien zareagować w sprawie nacisków Komisji Europejskiej na przyjęcie przez Polskę imigrantów?
Paweł Kukiz: Polityka rządu w sprawie imigrantów powinna być nieugięta. Cieszę się, że pani premier Szydło zmieniła zdanie w sprawie przyjęcia uchodźców. Początkowo mówiła, że zrealizuje zobowiązania podjęte przez rząd pani Ewy Kopacz dotyczące kwot imigrantów. Mam nadzieję, że w jakiejś mierze przyczynił się do tego Kukiz ‘15 z konsekwentnym i głośnym wołaniem o referendum. Później nagłośniliśmy sprawę i rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów, zbieramy je do tej pory m.in. przez stronę dzienreferendalny.pl.
A co będzie jeżeli Komisja Europejska nałoży na nas kary finansowe?
Nie wiem, czy Komisja może nas ukarać w ten sposób. Na swoim Facebooku udostępniłem tekst z francuskiego tygodnika „L’Express”. Eksperci przewidują w nim, że „(…)Sankcje z powodu nieprzestrzegania decyzji o relokacji uchodźców z południa Europy przez Polskę, Węgry i Czechy są prawie niemożliwe do zastosowania”. Zastanawiam się więc, jak to w końcu jest z tymi „strasznymi karami”, które nas ponoć czekają za nieprzyjmowanie tzw. „uchodźców”. Nawet gdybyśmy mieli płacić kary Unii Europejskiej nie powinniśmy zgodzić się na przyjęcie uchodźców. Ktoś wyliczył, że wyjdzie po niecałej złotówce na obywatela. Nawet niech będzie to kosztowało złotówkę, to lepiej zapłacić i mieć święty spokój. Polska jest krajem bardzo tolerancyjnym, jako pierwsza pomogła Ukrainie. Mimo przykrej przeszłości i niektórych teraźniejszych niezbyt przychylnych wobec Polski zachowań, przyjmujemy ich w naszym kraju. W Polsce jest już około półtora miliona. Gdybyśmy się uparli i chcieli się zachowywać w sposób bardziej formalny, warunkowalibyśmy ich przyjazd oświadczeniem, że uciekają przed wojną. I nie byłoby w tym żadnego problemu, bo według prawa międzynarodowego, są prawdziwymi uchodźcami. Zgodnie z definicją zawartą w prawie międzynarodowym, uchodźcami są osoby uciekające z kraju objętego konfliktem wojennym do najbliższego państwa, w którym nie toczą się działania wojenne. Bardzo podobała mi się konstatacja posłanki naszego klubu parlamentarnego Eli Zielińskiej, że uchodźcy są wspólni, a rura z gazem jest niemiecka.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kwoty dotyczące imigrantów nie były przez Polskę negocjowane. W Brukseli powiedziano, że mamy przyjąć tyle osób i rząd PO-PSL bezwarunkowo się zgodził na te żądania. Przypomnę jednak, że suwerenem nie jest rząd, ale naród. I dlatego tak bardzo mocno zabiegam o referendum w sprawie uchodźców. Nie robię tego z przyczyn marketingowych, ale ze względu na to, że wynik referendum będzie legitymacją przy dalszych negocjacjach, jeżeli Unia rzeczywiście się zapędzi w przymusy i kary dla Polski
— mówi poseł Paweł Kukiz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jak nasz rząd powinien zareagować w sprawie nacisków Komisji Europejskiej na przyjęcie przez Polskę imigrantów?
Paweł Kukiz: Polityka rządu w sprawie imigrantów powinna być nieugięta. Cieszę się, że pani premier Szydło zmieniła zdanie w sprawie przyjęcia uchodźców. Początkowo mówiła, że zrealizuje zobowiązania podjęte przez rząd pani Ewy Kopacz dotyczące kwot imigrantów. Mam nadzieję, że w jakiejś mierze przyczynił się do tego Kukiz ‘15 z konsekwentnym i głośnym wołaniem o referendum. Później nagłośniliśmy sprawę i rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów, zbieramy je do tej pory m.in. przez stronę dzienreferendalny.pl.
A co będzie jeżeli Komisja Europejska nałoży na nas kary finansowe?
Nie wiem, czy Komisja może nas ukarać w ten sposób. Na swoim Facebooku udostępniłem tekst z francuskiego tygodnika „L’Express”. Eksperci przewidują w nim, że „(…)Sankcje z powodu nieprzestrzegania decyzji o relokacji uchodźców z południa Europy przez Polskę, Węgry i Czechy są prawie niemożliwe do zastosowania”. Zastanawiam się więc, jak to w końcu jest z tymi „strasznymi karami”, które nas ponoć czekają za nieprzyjmowanie tzw. „uchodźców”. Nawet gdybyśmy mieli płacić kary Unii Europejskiej nie powinniśmy zgodzić się na przyjęcie uchodźców. Ktoś wyliczył, że wyjdzie po niecałej złotówce na obywatela. Nawet niech będzie to kosztowało złotówkę, to lepiej zapłacić i mieć święty spokój. Polska jest krajem bardzo tolerancyjnym, jako pierwsza pomogła Ukrainie. Mimo przykrej przeszłości i niektórych teraźniejszych niezbyt przychylnych wobec Polski zachowań, przyjmujemy ich w naszym kraju. W Polsce jest już około półtora miliona. Gdybyśmy się uparli i chcieli się zachowywać w sposób bardziej formalny, warunkowalibyśmy ich przyjazd oświadczeniem, że uciekają przed wojną. I nie byłoby w tym żadnego problemu, bo według prawa międzynarodowego, są prawdziwymi uchodźcami. Zgodnie z definicją zawartą w prawie międzynarodowym, uchodźcami są osoby uciekające z kraju objętego konfliktem wojennym do najbliższego państwa, w którym nie toczą się działania wojenne. Bardzo podobała mi się konstatacja posłanki naszego klubu parlamentarnego Eli Zielińskiej, że uchodźcy są wspólni, a rura z gazem jest niemiecka.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344656-nasz-wywiad-pawel-kukiz-nawet-gdybysmy-mieli-placic-kary-unii-europejskiej-nie-powinnismy-zgodzic-sie-na-przyjecie-uchodzcow?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.