Dla mnie natomiast niektóre materiały są rewelacyjne, szokujące i zmieniające - nawet mój – bardzo przecież jednoznacznie zły obraz PRL, jej służb cywilnych i wojskowych a w dodatku ich rolę w transformacji ustrojowej po 1989 r. Dzisiaj natomiast najważniejsze jest ostateczne przełamanie ostatniej bariery, która dzieli nas od niemal całkowitego ujawnienia spuścizny archiwalnej po totalitarnej Polsce Ludowej i jej przestępczych tajnych służbach
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Sławomir Cenckiewicz, zastępca przewodniczącego Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
wPolityce.pl: 16 czerwca 2017 r. miał być końcem zbioru zastrzeżonego, ale nie będzie. W komunikacie IPN można przeczytać, że „Instytut Pamięci Narodowej nie będzie miał możliwości zakończenia faktycznego procesu likwidacji tzw. zbioru zastrzeżonego w terminie do 16 czerwca br., jak przewiduje art. 19 ustawy o IPN”. Dlaczego?
Dlatego, że ze względu na opieszałość służb, które na ostatnią chwilę a nie tak jak było to z nimi ustalone do 31 marca br. przesyłają nam swoje wnioski dotyczące przeglądu akt. Musimy dopiero teraz przystąpić do weryfikacji skierowanych do Prezesa IPN wniosków tajnych służb o ponowne utajnienie materiałów znajdujących się w byłym zbiorze wyodrębnionym. A są tego tysiące!
Tylko Straż Graniczna podległa ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi i MSWiA wywiązała się ze swojego obowiązku. Co uniemożliwiło pozostałym służbom wywiązanie się z narzuconego im przez ustawę o nowelizacji IPN obowiązku? Może mieli znacznie więcej materiałów do przejrzenia?
To jest pytanie do służb i nadzorujących je ministrów. Był ustawowy rok na przegląd, którego z pożytkiem dla nas też w pełni nie zakończono, oraz na dyskusję o ewentualnym utajnieniu wybranych materiałów. Szczegóły procedury ustaliliśmy wspólnie z ministrami i służbami na Kolegium IPN we wrześniu 2016 r. Nie wywiązano się z tych ustaleń, a lista materiałów do ponownego utajnienia niepokojąco rosła… Straż Graniczna wywiązała się z zadania wzorowo i jest to zasługa ministra Błaszczaka który wielokrotnie osobiście naciskał na sprawność działania i otwartość przy weryfikacji materiałów. Efekt jest taki, że w praktyce wszystko po WOP jest w zasadzie jawne a całość przeglądu była zakończona przed terminem. Niestety, w innych przypadkach nie było tak dobrze…
Co z materiałami, których nie przejrzały służby i nie wpłynęły jeszcze do IPN? O ich odtajnieniu zadecyduje prezes IPN, czy powołana przez niego komisja, w której zasiada m.in. pan? Kiedy te materiały zostaną odtajnione?
Tego typu materiały stają się z automatu jawne po 16 czerwca br. Archiwiści IPN dokonają opracowania tych materiałów, zdejmą klauzulę i wciągną na ewidencję materiałów jawnych. To potrwa na pewno kilka miesięcy. Natomiast Komisja w której mam zaszczyt zasiadać zajmuje się jedynie materiałami, które służby rekomendują do ponownego utajnienia i nasza praca również potrwa dość długo. Po prostu zamiast 16 czerwca być już po wszystkim, my rozpoczynamy dopiero pracę, którą mieliśmy zacząć 1 kwietnia br.
Służby chcą utajnić kilkaset jednostek archiwalnych. Szef Agencji Wywiadu około 180, szef SKW ponad 480, szef SWW blisko 370. Najwięcej dokumentów chce utajnić ABW, bo aż ponad 1860 sygnatur. Dlaczego szefowie służb chcą utajnić tak wiele dokumentów? Jakie argumenty podają za ich utajnieniem?
Jak widać jest tego sporo, co jest dla nas sporym zaskoczeniem zwłaszcza kiedy oglądamy konkretne akta które służby chciałby utajnić. Często nie znajdujemy dlatego żadnego uzasadnienia i Prezes IPN będzie zapewne korzystał ze swojej ustawowej prerogatywy by wbrew stanowisku slużb je ujawnić. W chwili, w której z Panem rozmawiam, SKW nie skierowała swojego wniosku, ale ma na to jeszcze parę godzin. SWW skierowała wniosek o utajnienie ok. 260 jednostek.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dla mnie natomiast niektóre materiały są rewelacyjne, szokujące i zmieniające - nawet mój – bardzo przecież jednoznacznie zły obraz PRL, jej służb cywilnych i wojskowych a w dodatku ich rolę w transformacji ustrojowej po 1989 r. Dzisiaj natomiast najważniejsze jest ostateczne przełamanie ostatniej bariery, która dzieli nas od niemal całkowitego ujawnienia spuścizny archiwalnej po totalitarnej Polsce Ludowej i jej przestępczych tajnych służbach
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Sławomir Cenckiewicz, zastępca przewodniczącego Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
wPolityce.pl: 16 czerwca 2017 r. miał być końcem zbioru zastrzeżonego, ale nie będzie. W komunikacie IPN można przeczytać, że „Instytut Pamięci Narodowej nie będzie miał możliwości zakończenia faktycznego procesu likwidacji tzw. zbioru zastrzeżonego w terminie do 16 czerwca br., jak przewiduje art. 19 ustawy o IPN”. Dlaczego?
Dlatego, że ze względu na opieszałość służb, które na ostatnią chwilę a nie tak jak było to z nimi ustalone do 31 marca br. przesyłają nam swoje wnioski dotyczące przeglądu akt. Musimy dopiero teraz przystąpić do weryfikacji skierowanych do Prezesa IPN wniosków tajnych służb o ponowne utajnienie materiałów znajdujących się w byłym zbiorze wyodrębnionym. A są tego tysiące!
Tylko Straż Graniczna podległa ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi i MSWiA wywiązała się ze swojego obowiązku. Co uniemożliwiło pozostałym służbom wywiązanie się z narzuconego im przez ustawę o nowelizacji IPN obowiązku? Może mieli znacznie więcej materiałów do przejrzenia?
To jest pytanie do służb i nadzorujących je ministrów. Był ustawowy rok na przegląd, którego z pożytkiem dla nas też w pełni nie zakończono, oraz na dyskusję o ewentualnym utajnieniu wybranych materiałów. Szczegóły procedury ustaliliśmy wspólnie z ministrami i służbami na Kolegium IPN we wrześniu 2016 r. Nie wywiązano się z tych ustaleń, a lista materiałów do ponownego utajnienia niepokojąco rosła… Straż Graniczna wywiązała się z zadania wzorowo i jest to zasługa ministra Błaszczaka który wielokrotnie osobiście naciskał na sprawność działania i otwartość przy weryfikacji materiałów. Efekt jest taki, że w praktyce wszystko po WOP jest w zasadzie jawne a całość przeglądu była zakończona przed terminem. Niestety, w innych przypadkach nie było tak dobrze…
Co z materiałami, których nie przejrzały służby i nie wpłynęły jeszcze do IPN? O ich odtajnieniu zadecyduje prezes IPN, czy powołana przez niego komisja, w której zasiada m.in. pan? Kiedy te materiały zostaną odtajnione?
Tego typu materiały stają się z automatu jawne po 16 czerwca br. Archiwiści IPN dokonają opracowania tych materiałów, zdejmą klauzulę i wciągną na ewidencję materiałów jawnych. To potrwa na pewno kilka miesięcy. Natomiast Komisja w której mam zaszczyt zasiadać zajmuje się jedynie materiałami, które służby rekomendują do ponownego utajnienia i nasza praca również potrwa dość długo. Po prostu zamiast 16 czerwca być już po wszystkim, my rozpoczynamy dopiero pracę, którą mieliśmy zacząć 1 kwietnia br.
Służby chcą utajnić kilkaset jednostek archiwalnych. Szef Agencji Wywiadu około 180, szef SKW ponad 480, szef SWW blisko 370. Najwięcej dokumentów chce utajnić ABW, bo aż ponad 1860 sygnatur. Dlaczego szefowie służb chcą utajnić tak wiele dokumentów? Jakie argumenty podają za ich utajnieniem?
Jak widać jest tego sporo, co jest dla nas sporym zaskoczeniem zwłaszcza kiedy oglądamy konkretne akta które służby chciałby utajnić. Często nie znajdujemy dlatego żadnego uzasadnienia i Prezes IPN będzie zapewne korzystał ze swojej ustawowej prerogatywy by wbrew stanowisku slużb je ujawnić. W chwili, w której z Panem rozmawiam, SKW nie skierowała swojego wniosku, ale ma na to jeszcze parę godzin. SWW skierowała wniosek o utajnienie ok. 260 jednostek.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344545-nasz-wywiad-prof-cenckiewicz-zetki-po-16-czerwca-juz-nie-ma-a-ipn-sam-po-tej-dacie-rozstrzygnie-co-zostanie-ujawnione?strona=1