Interpretacja Donalda Tuska była jedną z pierwszych, bo pojawiła się już w parę godzin po słowach premier Szydło, i to ona tak naprawdę nakręciła całą tę spiralę oburzenia. W takich sytuacjach Donald Tusk występuje jako nieformalny partner opozycji i kreator kolejnej awantury, która ma na celu przedstawić polski rząd w złym świetle
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Semka, publicysta „DoRzeczy”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy premier Szydło powiedziała coś niewłaściwego? Zobacz całe przemówienie polskiej premier w Auschwitz! [WIDEO]
To scenariusz, który dotyczy nie tylko prasy niemieckiej, czy to medium opozycyjnego takiego jak „Gazeta Wyborcza”, ale też takich ośrodków jak „Politico” na łamach portalu Onet. Ktoś z tych mediów, publikujący również na Zachodzie, podrzuca pewną niekorzystną dla PiS-u interpretację wydarzenia, a światowe media powtarzają to jako prawdę obiektywną
— mówił Piotr Semka, przedstawiając przykłady podobnych sytuacji.
Tak było przecież w przypadku siłowego zatrzymania demonstracji, a takie sytuacje w Niemczech parzcież się zdarzają. Sam wskazywałem na historię szefa Bundestagu Wolfanga Thierse’a, który blokował, nie tak jak w polskim przypadku miesięcznicę, ale legalny przemarsz neonazistów. I swoim udziałem w nielegalnym proteście wywołał krytykę wśród wielu polityków, w tym szefa MSW Thomasa de Maiziere. W stosunku do Polski tworzona jest zupełnie inna zasada. Serwuje się informację, że doszło do ataku policji w państwie Kaczyńskiego na niezależną demonstrację i na dodatek podkreśla się, żeby nadać temu newsowi przerażający charakter, że użyto siły wobec legendy Solidarności – Władysława Frasyniuka. To jest scenariusz, który realizowany jest bardzo szybko. Już w parę godzin po incydencie z Frasyniukiem „The Washington Post” zamieszcza informację w tej sprawie i tak samo jest w przypadku wypowiedzi premier Beaty Szydło
— powiedział publicysta.
Piotr Semka zobrazował także mechanizm działania wspomnianego scenariusza.
Następuje niekorzystna dla PiS - w tym wypadku szefowej rządu - interpretacja, a zachodnie media nie chcą nawet wnikać, jak rzeczywiście było. Nikt nie włożył wysiłku, aby sprawdzić, jaki był pełen kontekst tej wypowiedzi. To wygląda tak, jakby tylko czekano na sygnał kogoś, kto współpracuje w Warszawie, a są to zazwyczaj ludzie bardzo płomiennie antypisowscy, i potem ta interpretacja krąży po świecie, kolejne osoby dowiadują już z odpowiednio zinterpretowanej opinii o sytuacji w Polce i oczywiście się oburzają. Tak jest w przypadku „Die Welt”, gdzie konstrukcja newsa jest sformułowana w takiej formie, która przedstawia, że Beata Szydło wykorzystała obchody Holokaustu do ataku do uchodźców
— mówił.
CZYTAJ TAKŻE: Oszczerstwa w niemieckiej prasie. „Berliner Zeitung”: Przemówienie polskiej premier to skandal
Publicysta zwrócił uwagę, że tego dnia obchodzono Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady, a jak podkreślił, w Polsce Oświęcim ma dwa znaczenia.
Po pierwsze, to miejsce gdzie została zlikwidowana polska inteligencja, dlatego to święto jest ustanowione w rocznicę pierwszej deportacji Polaków do obozu, a z czasem Oświęcim zamienił się w wielki kompleks śmierci, który rzeczywiście stał się potem fabryką śmierci. Niemcy nie rozumieją, że w Polsce te obchody są wyrazem nie tylko pamięci o Holokauście, ale także naszej narodowej traumy, jaką była likwidacja polskiej inteligencji. Do tego teza, że to została ta wypowiedź szefowej rządu poświęcona specjalnie uchodźcom, jest wątpliwa. Można oczywiście doszukiwać się jakichś powiązań, ale jest to już kwestia interpretacji. A ona w wykonaniu „Die Welt” jest przedstawiana jako oburzający fakt. Teraz domyślam się, że jacyś przedstawiciele społeczności żydowskich w Niemczech będą to czytać, oburzać się i komentować już wypreparowany news, a jeszcze kolejni będą się powoływać na nich jako dowód, że sprawa jest skandalem
— stwierdził Piotr Semka, przypominając również szybką reakcję szefa Rady Europejskiej.
Interpretacja Donalda Tuska była jedną z pierwszych, bo pojawiła się już w parę godzin po słowach premier Szydło, i to ona tak naprawdę nakręciła całą tę spiralę oburzenia. W takich sytuacjach Donald Tusk występuje jako nieformalny partner opozycji i kreator kolejnej awantury, która ma na celu przedstawić polski rząd w złym świetle
— ocenił publicysta.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Interpretacja Donalda Tuska była jedną z pierwszych, bo pojawiła się już w parę godzin po słowach premier Szydło, i to ona tak naprawdę nakręciła całą tę spiralę oburzenia. W takich sytuacjach Donald Tusk występuje jako nieformalny partner opozycji i kreator kolejnej awantury, która ma na celu przedstawić polski rząd w złym świetle
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Semka, publicysta „DoRzeczy”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy premier Szydło powiedziała coś niewłaściwego? Zobacz całe przemówienie polskiej premier w Auschwitz! [WIDEO]
To scenariusz, który dotyczy nie tylko prasy niemieckiej, czy to medium opozycyjnego takiego jak „Gazeta Wyborcza”, ale też takich ośrodków jak „Politico” na łamach portalu Onet. Ktoś z tych mediów, publikujący również na Zachodzie, podrzuca pewną niekorzystną dla PiS-u interpretację wydarzenia, a światowe media powtarzają to jako prawdę obiektywną
— mówił Piotr Semka, przedstawiając przykłady podobnych sytuacji.
Tak było przecież w przypadku siłowego zatrzymania demonstracji, a takie sytuacje w Niemczech parzcież się zdarzają. Sam wskazywałem na historię szefa Bundestagu Wolfanga Thierse’a, który blokował, nie tak jak w polskim przypadku miesięcznicę, ale legalny przemarsz neonazistów. I swoim udziałem w nielegalnym proteście wywołał krytykę wśród wielu polityków, w tym szefa MSW Thomasa de Maiziere. W stosunku do Polski tworzona jest zupełnie inna zasada. Serwuje się informację, że doszło do ataku policji w państwie Kaczyńskiego na niezależną demonstrację i na dodatek podkreśla się, żeby nadać temu newsowi przerażający charakter, że użyto siły wobec legendy Solidarności – Władysława Frasyniuka. To jest scenariusz, który realizowany jest bardzo szybko. Już w parę godzin po incydencie z Frasyniukiem „The Washington Post” zamieszcza informację w tej sprawie i tak samo jest w przypadku wypowiedzi premier Beaty Szydło
— powiedział publicysta.
Piotr Semka zobrazował także mechanizm działania wspomnianego scenariusza.
Następuje niekorzystna dla PiS - w tym wypadku szefowej rządu - interpretacja, a zachodnie media nie chcą nawet wnikać, jak rzeczywiście było. Nikt nie włożył wysiłku, aby sprawdzić, jaki był pełen kontekst tej wypowiedzi. To wygląda tak, jakby tylko czekano na sygnał kogoś, kto współpracuje w Warszawie, a są to zazwyczaj ludzie bardzo płomiennie antypisowscy, i potem ta interpretacja krąży po świecie, kolejne osoby dowiadują już z odpowiednio zinterpretowanej opinii o sytuacji w Polce i oczywiście się oburzają. Tak jest w przypadku „Die Welt”, gdzie konstrukcja newsa jest sformułowana w takiej formie, która przedstawia, że Beata Szydło wykorzystała obchody Holokaustu do ataku do uchodźców
— mówił.
CZYTAJ TAKŻE: Oszczerstwa w niemieckiej prasie. „Berliner Zeitung”: Przemówienie polskiej premier to skandal
Publicysta zwrócił uwagę, że tego dnia obchodzono Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady, a jak podkreślił, w Polsce Oświęcim ma dwa znaczenia.
Po pierwsze, to miejsce gdzie została zlikwidowana polska inteligencja, dlatego to święto jest ustanowione w rocznicę pierwszej deportacji Polaków do obozu, a z czasem Oświęcim zamienił się w wielki kompleks śmierci, który rzeczywiście stał się potem fabryką śmierci. Niemcy nie rozumieją, że w Polsce te obchody są wyrazem nie tylko pamięci o Holokauście, ale także naszej narodowej traumy, jaką była likwidacja polskiej inteligencji. Do tego teza, że to została ta wypowiedź szefowej rządu poświęcona specjalnie uchodźcom, jest wątpliwa. Można oczywiście doszukiwać się jakichś powiązań, ale jest to już kwestia interpretacji. A ona w wykonaniu „Die Welt” jest przedstawiana jako oburzający fakt. Teraz domyślam się, że jacyś przedstawiciele społeczności żydowskich w Niemczech będą to czytać, oburzać się i komentować już wypreparowany news, a jeszcze kolejni będą się powoływać na nich jako dowód, że sprawa jest skandalem
— stwierdził Piotr Semka, przypominając również szybką reakcję szefa Rady Europejskiej.
Interpretacja Donalda Tuska była jedną z pierwszych, bo pojawiła się już w parę godzin po słowach premier Szydło, i to ona tak naprawdę nakręciła całą tę spiralę oburzenia. W takich sytuacjach Donald Tusk występuje jako nieformalny partner opozycji i kreator kolejnej awantury, która ma na celu przedstawić polski rząd w złym świetle
— ocenił publicysta.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/344433-piotr-semka-dla-wpolitycepl-o-klotni-wokol-slow-premier-szydlo-tusk-wystepuje-jako-kreator-kolejnej-awantury?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.