Sąd Najwyższy wyraził w czwartek zgodę na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie b. prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie Krzysztofa Sobierajskiego. Uwzględnił tym samym zażalenie prokuratury na uchwałę łódzkiego sądu, który w marcu nie wyraził takiej zgody.
Nie wszystkie aspekty tej sprawy zostały jeszcze wyjaśnione, postępowanie nie zostało zakończone; jest to jeden z motywów, który może uzasadniać obawę utrudniania postępowania karnego
— mówił w uzasadnieniu decyzji sędzia SN Karol Weitz.
20 marca Sąd Dyscyplinarny przy łódzkim sądzie apelacyjnym badał wniosek Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie o uchylenie immunitetu b. prezesowi SA w Krakowie, a także o wyrażenie zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Sąd zgodził się wtedy na uchylenie sędziemu immunitetu i postawienie mu zarzutów, ale nie wyraził wtedy zgody na jego zatrzymanie i areszt.
Na tę decyzję - w zakresie braku zgody na zatrzymanie i ewentualny areszt - zażalenie złożyła prokuratura. W czwartek rozpoznał je Sąd Najwyższy - jako sędziowski sąd dyscyplinarny II instancji i zmienił wyrok łódzkiego sądu, wyrażając zgodę także na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie sędziego Sobierajskiego.
SN przypomniał w uzasadnieniu decyzji, że zgoda oznacza jedynie możliwość wszczęcia procedury aresztowej, zaś o tym, czy areszt ewentualnie będzie zastosowany, zdecyduje w zwykłym trybie sąd powszechny - o ile prokuratura złoży taki wniosek.
Sędzia Weitz zaznaczył, że czyny, o które jest podejrzewany b. prezes zagrożone są karą do 12 lat pozbawienia wolności, zaś biorąc pod uwagę funkcję, jaką pełnił i zaufanie jakim się cieszył, można przypuszczać, że w razie potwierdzenia podejrzeń może mu zostać wymierzona surowa kara.
Według prokuratury SA w Krakowie zawierał z zewnętrznymi firmami liczne umowy o świadczenie fikcyjnych usług. Firmy te zlecały następnie zamówione przez SA usługi pracownikom tego sądu, w tym jego ówczesnemu prezesowi Krzysztofowi Sobierajskiemu (zgodził się w rozmowie z PAP na podanie nazwiska).
Z ustaleń śledczych, w tym m.in. zeznań świadków, wynika, że umowy, opiewające zwykle na 8 tys. zł, miały charakter fikcyjny, a były prezes przyjmował pieniądze, ale nie wykonywał zleceń. Nie informował też Ministerstwa Sprawiedliwości, że podejmuje dodatkowe prace zarobkowe ani nie wykazywał dodatkowych zarobków w oświadczeniach majątkowych.
Z wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu wiadomo, że prokuratura chce zarzucić b. prezesowi udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości, co najmniej 376 tys. 300 zł i przekroczenie w ten sposób uprawnień związanych z pełnioną przez siebie funkcją oraz uczestniczenie w tzw. praniu brudnych pieniędzy.
W czwartek Sobierajski przed SN przyznał, że być może w niektórych kwestiach postąpił „nieroztropnie”, ale - jak zapewnił - nie mataczył w tej sprawie i nie będzie mataczył.
Chciałbym, aby sprawa była wyjaśniona przez sąd, więc nie składałem zażalenia na uchylenie mi immunitetu
— dodał.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sąd Najwyższy wyraził w czwartek zgodę na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie b. prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie Krzysztofa Sobierajskiego. Uwzględnił tym samym zażalenie prokuratury na uchwałę łódzkiego sądu, który w marcu nie wyraził takiej zgody.
Nie wszystkie aspekty tej sprawy zostały jeszcze wyjaśnione, postępowanie nie zostało zakończone; jest to jeden z motywów, który może uzasadniać obawę utrudniania postępowania karnego
— mówił w uzasadnieniu decyzji sędzia SN Karol Weitz.
20 marca Sąd Dyscyplinarny przy łódzkim sądzie apelacyjnym badał wniosek Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie o uchylenie immunitetu b. prezesowi SA w Krakowie, a także o wyrażenie zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Sąd zgodził się wtedy na uchylenie sędziemu immunitetu i postawienie mu zarzutów, ale nie wyraził wtedy zgody na jego zatrzymanie i areszt.
Na tę decyzję - w zakresie braku zgody na zatrzymanie i ewentualny areszt - zażalenie złożyła prokuratura. W czwartek rozpoznał je Sąd Najwyższy - jako sędziowski sąd dyscyplinarny II instancji i zmienił wyrok łódzkiego sądu, wyrażając zgodę także na zatrzymanie i ewentualne aresztowanie sędziego Sobierajskiego.
SN przypomniał w uzasadnieniu decyzji, że zgoda oznacza jedynie możliwość wszczęcia procedury aresztowej, zaś o tym, czy areszt ewentualnie będzie zastosowany, zdecyduje w zwykłym trybie sąd powszechny - o ile prokuratura złoży taki wniosek.
Sędzia Weitz zaznaczył, że czyny, o które jest podejrzewany b. prezes zagrożone są karą do 12 lat pozbawienia wolności, zaś biorąc pod uwagę funkcję, jaką pełnił i zaufanie jakim się cieszył, można przypuszczać, że w razie potwierdzenia podejrzeń może mu zostać wymierzona surowa kara.
Według prokuratury SA w Krakowie zawierał z zewnętrznymi firmami liczne umowy o świadczenie fikcyjnych usług. Firmy te zlecały następnie zamówione przez SA usługi pracownikom tego sądu, w tym jego ówczesnemu prezesowi Krzysztofowi Sobierajskiemu (zgodził się w rozmowie z PAP na podanie nazwiska).
Z ustaleń śledczych, w tym m.in. zeznań świadków, wynika, że umowy, opiewające zwykle na 8 tys. zł, miały charakter fikcyjny, a były prezes przyjmował pieniądze, ale nie wykonywał zleceń. Nie informował też Ministerstwa Sprawiedliwości, że podejmuje dodatkowe prace zarobkowe ani nie wykazywał dodatkowych zarobków w oświadczeniach majątkowych.
Z wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu wiadomo, że prokuratura chce zarzucić b. prezesowi udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości, co najmniej 376 tys. 300 zł i przekroczenie w ten sposób uprawnień związanych z pełnioną przez siebie funkcją oraz uczestniczenie w tzw. praniu brudnych pieniędzy.
W czwartek Sobierajski przed SN przyznał, że być może w niektórych kwestiach postąpił „nieroztropnie”, ale - jak zapewnił - nie mataczył w tej sprawie i nie będzie mataczył.
Chciałbym, aby sprawa była wyjaśniona przez sąd, więc nie składałem zażalenia na uchylenie mi immunitetu
— dodał.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343424-sad-najwyzszy-za-zatrzymaniem-b-prezesa-sa-w-krakowie-sedzia-weitz-sad-moze-zajac-sie-ewentualnym-wnioskiem-o-areszt