Ponieważ nie wpłynęło odwołanie sędziego od tej decyzji, uchylenie immunitetu uprawomocniło się na przełomie kwietnia i maja.
W śledztwie prowadzonym przez rzeszowską prokuraturę regionalną podejrzanych jest już kilkanaście osób, z których większość przebywa w aresztach. Są to m.in.: dyrektor SA w Krakowie Andrzej P., główna księgowa tego sądu Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz osoby reprezentujące podmioty gospodarcze, które miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz sądu. Według prokuratury, wszyscy wchodzili w skład zorganizowanej grupy przestępczej działającej co najmniej od lipca 2012 r. do listopada 2016 r. w Krakowie i innych miejscowościach, na której czele stał dyrektor SA w Krakowie.
W międzyczasie wątek dotyczący b. prezesa SA w Krakowie został wyłączony do odrębnego postępowania i decyzją prokuratora krajowego został przekazany do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Wydział ten prowadzi bowiem postępowania karne dotyczące prokuratorów i sędziów.
Prok. Katarzyna Kaźmierczak z tego wydziału PK mówiła przed SN, że istnieje ryzyko utrudniania postępowania przez b. prezesa, tym bardziej, że działania mające zapobiec wykryciu przestępstw miały już w tej sprawie miejsce.
Obrońca Sobierajskiego mec. Jan Olszewski replikował, że nie można zakładać, że skoro inni tworzyli fałszywe dowody i podżegali do składania fałszywych zeznań, to b. prezes będzie robił tak samo.
Prokuratura posługuje się hipotezami i domniemaniami
— dodał.
Jednak - jak zaznaczył SN - w sprawie badana jest działalność grupy przestępczej i istnieje ryzyko, że osoby podejrzewane o udział w takiej grupie mogą ustalać między sobą korzystną dla siebie linię obrony.
Oceny SN nie są jednak wiążące dla sądu, który może się zająć ewentualnym wnioskiem o areszt
— podkreślił sędzia Weitz.
pc/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ponieważ nie wpłynęło odwołanie sędziego od tej decyzji, uchylenie immunitetu uprawomocniło się na przełomie kwietnia i maja.
W śledztwie prowadzonym przez rzeszowską prokuraturę regionalną podejrzanych jest już kilkanaście osób, z których większość przebywa w aresztach. Są to m.in.: dyrektor SA w Krakowie Andrzej P., główna księgowa tego sądu Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz osoby reprezentujące podmioty gospodarcze, które miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz sądu. Według prokuratury, wszyscy wchodzili w skład zorganizowanej grupy przestępczej działającej co najmniej od lipca 2012 r. do listopada 2016 r. w Krakowie i innych miejscowościach, na której czele stał dyrektor SA w Krakowie.
W międzyczasie wątek dotyczący b. prezesa SA w Krakowie został wyłączony do odrębnego postępowania i decyzją prokuratora krajowego został przekazany do Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Wydział ten prowadzi bowiem postępowania karne dotyczące prokuratorów i sędziów.
Prok. Katarzyna Kaźmierczak z tego wydziału PK mówiła przed SN, że istnieje ryzyko utrudniania postępowania przez b. prezesa, tym bardziej, że działania mające zapobiec wykryciu przestępstw miały już w tej sprawie miejsce.
Obrońca Sobierajskiego mec. Jan Olszewski replikował, że nie można zakładać, że skoro inni tworzyli fałszywe dowody i podżegali do składania fałszywych zeznań, to b. prezes będzie robił tak samo.
Prokuratura posługuje się hipotezami i domniemaniami
— dodał.
Jednak - jak zaznaczył SN - w sprawie badana jest działalność grupy przestępczej i istnieje ryzyko, że osoby podejrzewane o udział w takiej grupie mogą ustalać między sobą korzystną dla siebie linię obrony.
Oceny SN nie są jednak wiążące dla sądu, który może się zająć ewentualnym wnioskiem o areszt
— podkreślił sędzia Weitz.
pc/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343424-sad-najwyzszy-za-zatrzymaniem-b-prezesa-sa-w-krakowie-sedzia-weitz-sad-moze-zajac-sie-ewentualnym-wnioskiem-o-areszt?strona=2