Wczoraj portal wPolityce.pl ujawnił pełną treść wniosku szefowej komisji Amber Gold do Sądu Okręgowego w Gdańsku, który zamierza przesłuchać posłankę jako świadka w jednej ze spraw Mariusza Olecha. Poseł Wassermann jest przekonana, ze w ten sposób, Mariusz Olech, może uzyskać informacje komisji śledczej na jego temat przed jego przesłuchaniem w Sejmie. Kolejną kwestią, którą Małgorzata Wassermann podnosi we wniosku, to możliwość wyeliminowania jej z przesłuchania Olecha przed komisją śledczą w związku z jej ewentualnymi zeznaniami w sądzie.
Praktyka próby wyeliminowania w ten sposób czy to sędziego, czy prokuratora jest w wymiarze sprawiedliwości znana, a przewodniczący Komisji Śledczej jest osobą o zbliżonych uprawnieniach.
– pisała Małgorzata Wassermann we wniosku do gdańskiego sądu.
Nazwisko Olecha padało podczas prac komisji śledczej. Pod koniec maja b. właściciel OLT Jet Air Poland Krzysztof Wicherek mówił przed komisją śledczą, że szef Amber Gold Marcin P. nie był pierwszym potencjalnym inwestorem, który interesował się firmą Jet Air, i że w 2011 r. jako „ewentualny, potencjalny inwestor, który w tym czasie mógł uratować Jet Air” został mu przedstawiony właśnie Olech.
Sprawa wezwania Małgorzaty Wassermann do sądu budzi niepokój i kontrowersje. Nie pierwsze jeśli chodzi o gdański sąd. Ostatnio głośna była sprawa zagubionych dysków z dowodami w sprawie Amber Gold. Dyski zostały rzekomo „odnalezione” w jednej z szaf gdańskiego sądu. Co tak naprawdę dzieje się w gmachu sądu? Czy ktoś tam cokolwiek kontroluje? Na te pytania należy jak najszybciej odpowiedzieć. O „pomyłkach”, „zgubach” i innych incydentach nie powinno być już mowy.
Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wczoraj portal wPolityce.pl ujawnił pełną treść wniosku szefowej komisji Amber Gold do Sądu Okręgowego w Gdańsku, który zamierza przesłuchać posłankę jako świadka w jednej ze spraw Mariusza Olecha. Poseł Wassermann jest przekonana, ze w ten sposób, Mariusz Olech, może uzyskać informacje komisji śledczej na jego temat przed jego przesłuchaniem w Sejmie. Kolejną kwestią, którą Małgorzata Wassermann podnosi we wniosku, to możliwość wyeliminowania jej z przesłuchania Olecha przed komisją śledczą w związku z jej ewentualnymi zeznaniami w sądzie.
Praktyka próby wyeliminowania w ten sposób czy to sędziego, czy prokuratora jest w wymiarze sprawiedliwości znana, a przewodniczący Komisji Śledczej jest osobą o zbliżonych uprawnieniach.
– pisała Małgorzata Wassermann we wniosku do gdańskiego sądu.
Nazwisko Olecha padało podczas prac komisji śledczej. Pod koniec maja b. właściciel OLT Jet Air Poland Krzysztof Wicherek mówił przed komisją śledczą, że szef Amber Gold Marcin P. nie był pierwszym potencjalnym inwestorem, który interesował się firmą Jet Air, i że w 2011 r. jako „ewentualny, potencjalny inwestor, który w tym czasie mógł uratować Jet Air” został mu przedstawiony właśnie Olech.
Sprawa wezwania Małgorzaty Wassermann do sądu budzi niepokój i kontrowersje. Nie pierwsze jeśli chodzi o gdański sąd. Ostatnio głośna była sprawa zagubionych dysków z dowodami w sprawie Amber Gold. Dyski zostały rzekomo „odnalezione” w jednej z szaf gdańskiego sądu. Co tak naprawdę dzieje się w gmachu sądu? Czy ktoś tam cokolwiek kontroluje? Na te pytania należy jak najszybciej odpowiedzieć. O „pomyłkach”, „zgubach” i innych incydentach nie powinno być już mowy.
Wojciech Biedroń
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343384-tylko-u-nas-wezwanie-wassermann-na-swiadka-to-pomylka-bzdura-sad-od-poczatku-wiedzial-co-robi-zobacz-dokument?strona=2