Co wynika w takim razie z tego stanowiska SN?
Z pewnością nie to, czy prezydent ma prawo zastosować prawo łaski, czy też nie, bo ma on to prawo. To, co sobie SN określi, nie ma dla uprawnień konstytucyjnych prezydenta żadnego znaczenia, bo to prawo łaski przekracza zakres ułaskawienia i dotyczy sposobu funkcjonowania praworządności poszczególnych organów władzy. To szerokie uprawnienie, wynikając wprost z konstytucji.
A jaki jest skutek prawny tego orzeczenia?
Jak można ocenić stanowisko SN? Niezależnie od tego, że prezydent ma prawo stosować w każdej sytuacji prawo łaski, ale sąd ma też prawo w toku instancyjnym dokończyć swoje postępowanie. Wyrok powinien być w zasadzie skorygowany w II instancji postępowania sądowego. A gdyby nie został skorygowany w kierunku, jakim prezydent akcentował złamanie praworządności, a gdyby z jakiegoś powodu sad II instancji uznał, że mamy do czynienia z popełnieniem przestępstwa, to w takim zakresie prawo łaski na pewno już działa. Prezydent nie musi drugi raz ułaskawiać. Jest to prawo łaski niejako zawieszone do czasu, gdy zostanie wyczerpana droga instancyjnego postępowania sądowego.
Czy można powiedzieć, że orzeczenie Sądu Najwyższego ma charakter polityczny? Nawet tak ostrożny w słowach Jarosław Gowin stwierdził, że to wyraz niechęci wobec reformy wymiaru sprawiedliwości, a sędziowie pokazali rządowi i prezydentowi „gest Kozakiewicza”.
Bez zgłębienia uzasadnienia, wstrzymam się z tego typu komentarzami. Natomiast będąc sędzią sądu apelacyjnego, gdyby wpłynęła apelacja i miałbym przekonanie, że ten wyrok jest nieważny, to należałoby uchylić wyrok do ponownego rozpoznania i uchyliłbym go z zaleceniem umorzenia tej sprawy ponownie w I instancji. Jeżeli nie byłoby nowych okoliczności, bo sąd nawet charakteropatycznie polityczny ma autonomię dowodową.
Przy okazji tego casusu i tej głębokiej niesprawiedliwości, która spotkała polski wymiar funkcjonowania praworządności w Polsce, mamy do czynienia z edukacją społeczną. Sami sędziowie i społeczeństwo winno postrzegać to jako głęboką analizę obowiązującego w Polsce systemu konstytucyjnego. Dzięki temu widzimy, że mamy do czynienia jednocześnie z weryfikacją patologii, której ofiarą był Mariusz Kamiński.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Co wynika w takim razie z tego stanowiska SN?
Z pewnością nie to, czy prezydent ma prawo zastosować prawo łaski, czy też nie, bo ma on to prawo. To, co sobie SN określi, nie ma dla uprawnień konstytucyjnych prezydenta żadnego znaczenia, bo to prawo łaski przekracza zakres ułaskawienia i dotyczy sposobu funkcjonowania praworządności poszczególnych organów władzy. To szerokie uprawnienie, wynikając wprost z konstytucji.
A jaki jest skutek prawny tego orzeczenia?
Jak można ocenić stanowisko SN? Niezależnie od tego, że prezydent ma prawo stosować w każdej sytuacji prawo łaski, ale sąd ma też prawo w toku instancyjnym dokończyć swoje postępowanie. Wyrok powinien być w zasadzie skorygowany w II instancji postępowania sądowego. A gdyby nie został skorygowany w kierunku, jakim prezydent akcentował złamanie praworządności, a gdyby z jakiegoś powodu sad II instancji uznał, że mamy do czynienia z popełnieniem przestępstwa, to w takim zakresie prawo łaski na pewno już działa. Prezydent nie musi drugi raz ułaskawiać. Jest to prawo łaski niejako zawieszone do czasu, gdy zostanie wyczerpana droga instancyjnego postępowania sądowego.
Czy można powiedzieć, że orzeczenie Sądu Najwyższego ma charakter polityczny? Nawet tak ostrożny w słowach Jarosław Gowin stwierdził, że to wyraz niechęci wobec reformy wymiaru sprawiedliwości, a sędziowie pokazali rządowi i prezydentowi „gest Kozakiewicza”.
Bez zgłębienia uzasadnienia, wstrzymam się z tego typu komentarzami. Natomiast będąc sędzią sądu apelacyjnego, gdyby wpłynęła apelacja i miałbym przekonanie, że ten wyrok jest nieważny, to należałoby uchylić wyrok do ponownego rozpoznania i uchyliłbym go z zaleceniem umorzenia tej sprawy ponownie w I instancji. Jeżeli nie byłoby nowych okoliczności, bo sąd nawet charakteropatycznie polityczny ma autonomię dowodową.
Przy okazji tego casusu i tej głębokiej niesprawiedliwości, która spotkała polski wymiar funkcjonowania praworządności w Polsce, mamy do czynienia z edukacją społeczną. Sami sędziowie i społeczeństwo winno postrzegać to jako głęboką analizę obowiązującego w Polsce systemu konstytucyjnego. Dzięki temu widzimy, że mamy do czynienia jednocześnie z weryfikacją patologii, której ofiarą był Mariusz Kamiński.
Rozmawiał Adam Kacprzak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342383-nasz-wywiad-mec-andrzejewski-dzieki-orzeczeniu-sn-widzimy-ze-mamy-do-czynienia-z-weryfikacja-patologii-ktorej-ofiara-byl-mariusz-kaminski?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.