Odpowiedź Sądu Najwyższego nie ma żadnego znaczenia ani dla prezydenta, ani dla pana Mariusza Kamińskiego ani dla pozostałych osób. Prezydent już podjął decyzję w tej sprawie i jest ona ważna
— ocenia konstytucjonalistka i poseł PiS profesor Krystyna Pawłowicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: Zaskakujące orzeczenie Sądu Najwyższego: Prezydent Andrzej Duda nie mógł skorzystać z prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego
wPolityce.pl: Prawo łaski może być realizowane wyłącznie wobec osób skazanych prawomocnie – orzekł Sąd Najwyższy w odpowiedzi na zapytanie prawne dotyczące ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę b. funkcjonariuszy CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Jak pani profesor ocenia decyzję Sądu Najwyższego?
Prof. Krystyna Pawłowicz: Sąd Najwyższy wychodzi poza swoje kompetencje. Sędziowie SN nienawidzą rządu i prezydenta. Można powiedzieć, że orzekają we własnej sprawie, ale to w sumie nie jest ich sprawa, lecz sprawa Trybunału Konstytucyjnego. Jednak nawet TK nie miałby prawa decydować i uszczegóławiać procedury, kiedy prezydent może skorzystać z prawa łaski. Gdybyśmy uznali, że Sąd Najwyższy ma rację to oznaczałoby, że SN uzurpuje sobie pozakonstytucyjnie prawo do precyzowania konstytucyjnych kompetencji prezydenta. Jeszcze raz podkreślam – oni nie maja do tego prawa, dlatego zapytałam dziś na swoim Facebooku – na jakiej podstawie SN precyzuje i uszczegóławia konstytucyjne kompetencje prezydenta.
Może na podstawie art. 139 konstytucji?
Konstytucja mówi w art. 139, że „prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Nie ma tu nic o tym, na którym etapie postępowania może być stosowane przez prezydenta prawo łaski. Nie ma żadnych przepisów na poziomie ustawowym, które by to precyzowały. Co więcej – konstytucja nie przewiduje, żeby tę kwestię można było regulować na poziomie ustawy. Pisałam o tym na portalu wPolityce.pl.
Skoro ustawa nie może tego regulować to znaczy, że tym bardziej sądy nie mogą tego robić. Wyroki sądowe nie są źródłami powszechnie obowiązującego prawa. Sądy nie mają prawa zastępować konstytucji ani ustaw. Proszę zobaczyć, że w ust. 6 art. 134, który określa kompetencje prezydenta jako najwyższego zwierzchnika sił zbrojnych konstytucja mówi: „kompetencje Prezydenta Rzeczypospolitej, związane ze zwierzchnictwem nad Siłami Zbrojnymi, szczegółowo określa ustawa”. Przy art. 139, który mówi o prawie łaski nie ma żadnego odesłania do ustawy.
Prezydenckie prawo łaski nie jest w żaden sposób ograniczone?
Nie, to jest dyskrecjonalne uprawnienie prezydenta, z którego nie musi się tłumaczyć, ani go uzasadniać. To podobne uprawnienie do powoływania albo niepowoływania przez prezydenta osób na stanowiska sędziowskie, wskazanych i zaopiniowanych przez Krajową Radę Sądownictwa. Prezydent odmawia nominacji i tyle. Może to robić dzięki posiadaniu najsilniejszej legitymacji wyborczej – głosowało na niego osiem milionów ludzi. Kompetencja prezydenta do prawa łaski wynika z tej jego „królewskiej” legitymacji. Gdyby konstytucja chciała to sprecyzować, to by to zrobiła. Nie upoważniła do uszczegółowienia tych uprawnień także nawet ustawodawcy zwykłego, czyli ustawowego, bo wtedy byłaby fikcja. Ustawodawca zwykły precyzując ustawę mógłby manipulować tym uprawnieniem i w istocie odebrać prezydentowi prawo łaski. Prezydenckie prawo łaski jest bezwzględne i niczym nieograniczone, głowa państwa wskazuje i mówi – wyjmuję tę osobę ze wszelkich procedur i może to robić na każdym etapie każdej procedury prawnej.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Odpowiedź Sądu Najwyższego nie ma żadnego znaczenia ani dla prezydenta, ani dla pana Mariusza Kamińskiego ani dla pozostałych osób. Prezydent już podjął decyzję w tej sprawie i jest ona ważna
— ocenia konstytucjonalistka i poseł PiS profesor Krystyna Pawłowicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: Zaskakujące orzeczenie Sądu Najwyższego: Prezydent Andrzej Duda nie mógł skorzystać z prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego
wPolityce.pl: Prawo łaski może być realizowane wyłącznie wobec osób skazanych prawomocnie – orzekł Sąd Najwyższy w odpowiedzi na zapytanie prawne dotyczące ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę b. funkcjonariuszy CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Jak pani profesor ocenia decyzję Sądu Najwyższego?
Prof. Krystyna Pawłowicz: Sąd Najwyższy wychodzi poza swoje kompetencje. Sędziowie SN nienawidzą rządu i prezydenta. Można powiedzieć, że orzekają we własnej sprawie, ale to w sumie nie jest ich sprawa, lecz sprawa Trybunału Konstytucyjnego. Jednak nawet TK nie miałby prawa decydować i uszczegóławiać procedury, kiedy prezydent może skorzystać z prawa łaski. Gdybyśmy uznali, że Sąd Najwyższy ma rację to oznaczałoby, że SN uzurpuje sobie pozakonstytucyjnie prawo do precyzowania konstytucyjnych kompetencji prezydenta. Jeszcze raz podkreślam – oni nie maja do tego prawa, dlatego zapytałam dziś na swoim Facebooku – na jakiej podstawie SN precyzuje i uszczegóławia konstytucyjne kompetencje prezydenta.
Może na podstawie art. 139 konstytucji?
Konstytucja mówi w art. 139, że „prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Nie ma tu nic o tym, na którym etapie postępowania może być stosowane przez prezydenta prawo łaski. Nie ma żadnych przepisów na poziomie ustawowym, które by to precyzowały. Co więcej – konstytucja nie przewiduje, żeby tę kwestię można było regulować na poziomie ustawy. Pisałam o tym na portalu wPolityce.pl.
Skoro ustawa nie może tego regulować to znaczy, że tym bardziej sądy nie mogą tego robić. Wyroki sądowe nie są źródłami powszechnie obowiązującego prawa. Sądy nie mają prawa zastępować konstytucji ani ustaw. Proszę zobaczyć, że w ust. 6 art. 134, który określa kompetencje prezydenta jako najwyższego zwierzchnika sił zbrojnych konstytucja mówi: „kompetencje Prezydenta Rzeczypospolitej, związane ze zwierzchnictwem nad Siłami Zbrojnymi, szczegółowo określa ustawa”. Przy art. 139, który mówi o prawie łaski nie ma żadnego odesłania do ustawy.
Prezydenckie prawo łaski nie jest w żaden sposób ograniczone?
Nie, to jest dyskrecjonalne uprawnienie prezydenta, z którego nie musi się tłumaczyć, ani go uzasadniać. To podobne uprawnienie do powoływania albo niepowoływania przez prezydenta osób na stanowiska sędziowskie, wskazanych i zaopiniowanych przez Krajową Radę Sądownictwa. Prezydent odmawia nominacji i tyle. Może to robić dzięki posiadaniu najsilniejszej legitymacji wyborczej – głosowało na niego osiem milionów ludzi. Kompetencja prezydenta do prawa łaski wynika z tej jego „królewskiej” legitymacji. Gdyby konstytucja chciała to sprecyzować, to by to zrobiła. Nie upoważniła do uszczegółowienia tych uprawnień także nawet ustawodawcy zwykłego, czyli ustawowego, bo wtedy byłaby fikcja. Ustawodawca zwykły precyzując ustawę mógłby manipulować tym uprawnieniem i w istocie odebrać prezydentowi prawo łaski. Prezydenckie prawo łaski jest bezwzględne i niczym nieograniczone, głowa państwa wskazuje i mówi – wyjmuję tę osobę ze wszelkich procedur i może to robić na każdym etapie każdej procedury prawnej.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342256-nasz-wywiad-prof-pawlowicz-odpowiedz-sn-ws-m-kaminskiego-nie-ma-zadnego-znaczenia-sedziowie-nienawidzacy-prezydenta-chca-mu-narzucac-swoja-wole?strona=1