Potwierdzono jednolite stanowisko NATO w kluczowych dla Polski i państw naszego regionu sprawach związanych z obecnością wojsk na wschodniej flance NATO. Dla mnie najważniejsza jest gotowość spotkania prezydenta Macrona z prezydentem Dudą oraz wielokrotne wspominanie Polski, czy to naszych historycznych zasług w obaleniu komunizmu, czy też przynależności Polski do klubu pięciu państw, które wydają na bezpieczeństwo 2 procent PKB
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
wPolityce.pl: Czy 11 listopada 2018 r. to dobra data na przeprowadzenie referendum w sprawie zmiany konstytucji? Tego dnia odbędą się również wybory samorządowe oraz lokalne i krajowe uroczystości z okazji 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Paweł Soloch: Tak, ponieważ udział w referendum można połączyć z udziałem w obchodach Święta Niepodległości. To nie są działania działania wzajemnie wykluczające się, ani nie są to działania sprzeczne. Dla wielu obywateli mogą to być wręcz akty komplementarne – idee na wybory, a później na referendum, bo te dwie rzeczy odbywają się w tym samym momencie, wcześniej albo później można uczestniczyć w manifestacjach patriotycznych. Nie widzę w tym sprzeczności, dla mnie może to być komplementarne.
Państwowa Komisja Wyborcza widzi jednak w tym sprzeczności.
Szczegóły tych spraw w imieniu pana prezydenta będzie omawiał w przyszłym tygodniu minister Mucha. Myślę, że te przeszkody są do przezwyciężenia. Pojawia się m.in. problem ciszy wyborczej, która też jest kwestią dyskusyjną.
Panie profesorze, Polska potrzebuje zmiany konstytucji czy nowej konstytucji?
Na pewno Polska potrzebuje refleksji nad konstytucją, czego zabrakło po 1989 r. Stracony został moment konstytucyjny. U zarania III Rzeczypospolitej nie odbyto poważnej dyskusji ustrojowej, nie dyskutowano jak Polska ma wyglądać. Konstytucja, która powstała, była wynikiem kompromisu i wcześniejszych podejmowanych ad hoc działań systemowych prowadzonych do 1997 r. Rok 1989 był na tyle szczególnym momentem, że można go porównywać z czasem kiedy powstawała konstytucja 3 maja, czy z dyskusją konstytucyjną w czasie powstawania Stanów Zjednoczonych. Dwadzieścia lat obowiązywania obecnej konstytucji to dobry moment do tego, aby dokonać jej weryfikacji. Zgodnie z ideą prezydenta, kluczowa będzie w niej opinia obywateli. Pytania referendalne będą sformułowane, ale prezydent pragnie się przede wszystkim zapytać obywateli – czy chcą zmian w konstytucji. Jeżeli obywatele powiedzą – nie życzymy sobie tego – to siłą rzeczy ten proces zostanie zakończony.
Teraz jest szansa na przeprowadzenie najszerszej debaty w historii Polski w sprawie konstytucji.
Były wcześniej różne oddolne inicjatywy obywatelskie ludzi, którzy nie przynależeli do żadnej partii albo stawiali swoją przynależność polityczną na dalszym planie i zabierali ważny głos w debacie o polskiej konstytucji. Przypomnę projekt Solidarności, Komitetów Obywatelskich – one zostały później przy udziale części polityków zapomniane. Ludzie mają potrzebę, która czasem wyraża się w rozmaity sposób, bezpośredniej partycypacji w tym, co się dzieje. Czasami wyraża się ona w bardzo specyficzny sposób, Polacy są narodem, który jeżeli chodzi o frekwencję wyborczą, nie jest aktywny, ale ma z kolei specyficzną cechę, że nie lubią być pomijani w sprawach, które ich dotyczą. Chcą otrzymać zaproszenie do uczestnictwa w jakimś zebraniu, na które nie przyjdą, ale jeżeli nie otrzymają zaproszenia to i tak przyjdą i będą protestować. Ta polska cecha jest dla demokracji bardzo dobra, chociaż ważne jest też to, aby Polacy liczniej brali udział w wyborach. Zbudowanie wokół referendum szerokiej dyskusji mogłoby służyć wyjściu z impasu pułapek emocjonalnych w jakich się znajdujemy. Pewne sprawy są oczywiste, mam na myśli Smoleńsk, rozliczenie zbrodni komunistycznych i rozliczenie różnych spraw historycznych. Chodzi też o to, żeby nie budować całej polityki, działań państwa i działań obywateli wyłącznie na emocjach, ważne jest żeby obywateli mieli szansę i możliwość wypowiedzieć się, jakie ma być nasze państwo i komu ma służyć pod kątem konkretnych rozwiązań systemowych. Prezydent pragnie wzbudzić oddolną, ogólnonarodową dyskusję na ten temat. Jeżeli inicjatywa zmian w konstytucji zostanie przez Polaków podchwycona, prezydencka idea przekształci się w oddolne działania obywateli, którzy w sposób mniej lub bardziej zorganizowany będą chcieli w tej dyskusji uczestniczyć.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Potwierdzono jednolite stanowisko NATO w kluczowych dla Polski i państw naszego regionu sprawach związanych z obecnością wojsk na wschodniej flance NATO. Dla mnie najważniejsza jest gotowość spotkania prezydenta Macrona z prezydentem Dudą oraz wielokrotne wspominanie Polski, czy to naszych historycznych zasług w obaleniu komunizmu, czy też przynależności Polski do klubu pięciu państw, które wydają na bezpieczeństwo 2 procent PKB
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
wPolityce.pl: Czy 11 listopada 2018 r. to dobra data na przeprowadzenie referendum w sprawie zmiany konstytucji? Tego dnia odbędą się również wybory samorządowe oraz lokalne i krajowe uroczystości z okazji 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Paweł Soloch: Tak, ponieważ udział w referendum można połączyć z udziałem w obchodach Święta Niepodległości. To nie są działania działania wzajemnie wykluczające się, ani nie są to działania sprzeczne. Dla wielu obywateli mogą to być wręcz akty komplementarne – idee na wybory, a później na referendum, bo te dwie rzeczy odbywają się w tym samym momencie, wcześniej albo później można uczestniczyć w manifestacjach patriotycznych. Nie widzę w tym sprzeczności, dla mnie może to być komplementarne.
Państwowa Komisja Wyborcza widzi jednak w tym sprzeczności.
Szczegóły tych spraw w imieniu pana prezydenta będzie omawiał w przyszłym tygodniu minister Mucha. Myślę, że te przeszkody są do przezwyciężenia. Pojawia się m.in. problem ciszy wyborczej, która też jest kwestią dyskusyjną.
Panie profesorze, Polska potrzebuje zmiany konstytucji czy nowej konstytucji?
Na pewno Polska potrzebuje refleksji nad konstytucją, czego zabrakło po 1989 r. Stracony został moment konstytucyjny. U zarania III Rzeczypospolitej nie odbyto poważnej dyskusji ustrojowej, nie dyskutowano jak Polska ma wyglądać. Konstytucja, która powstała, była wynikiem kompromisu i wcześniejszych podejmowanych ad hoc działań systemowych prowadzonych do 1997 r. Rok 1989 był na tyle szczególnym momentem, że można go porównywać z czasem kiedy powstawała konstytucja 3 maja, czy z dyskusją konstytucyjną w czasie powstawania Stanów Zjednoczonych. Dwadzieścia lat obowiązywania obecnej konstytucji to dobry moment do tego, aby dokonać jej weryfikacji. Zgodnie z ideą prezydenta, kluczowa będzie w niej opinia obywateli. Pytania referendalne będą sformułowane, ale prezydent pragnie się przede wszystkim zapytać obywateli – czy chcą zmian w konstytucji. Jeżeli obywatele powiedzą – nie życzymy sobie tego – to siłą rzeczy ten proces zostanie zakończony.
Teraz jest szansa na przeprowadzenie najszerszej debaty w historii Polski w sprawie konstytucji.
Były wcześniej różne oddolne inicjatywy obywatelskie ludzi, którzy nie przynależeli do żadnej partii albo stawiali swoją przynależność polityczną na dalszym planie i zabierali ważny głos w debacie o polskiej konstytucji. Przypomnę projekt Solidarności, Komitetów Obywatelskich – one zostały później przy udziale części polityków zapomniane. Ludzie mają potrzebę, która czasem wyraża się w rozmaity sposób, bezpośredniej partycypacji w tym, co się dzieje. Czasami wyraża się ona w bardzo specyficzny sposób, Polacy są narodem, który jeżeli chodzi o frekwencję wyborczą, nie jest aktywny, ale ma z kolei specyficzną cechę, że nie lubią być pomijani w sprawach, które ich dotyczą. Chcą otrzymać zaproszenie do uczestnictwa w jakimś zebraniu, na które nie przyjdą, ale jeżeli nie otrzymają zaproszenia to i tak przyjdą i będą protestować. Ta polska cecha jest dla demokracji bardzo dobra, chociaż ważne jest też to, aby Polacy liczniej brali udział w wyborach. Zbudowanie wokół referendum szerokiej dyskusji mogłoby służyć wyjściu z impasu pułapek emocjonalnych w jakich się znajdujemy. Pewne sprawy są oczywiste, mam na myśli Smoleńsk, rozliczenie zbrodni komunistycznych i rozliczenie różnych spraw historycznych. Chodzi też o to, żeby nie budować całej polityki, działań państwa i działań obywateli wyłącznie na emocjach, ważne jest żeby obywateli mieli szansę i możliwość wypowiedzieć się, jakie ma być nasze państwo i komu ma służyć pod kątem konkretnych rozwiązań systemowych. Prezydent pragnie wzbudzić oddolną, ogólnonarodową dyskusję na ten temat. Jeżeli inicjatywa zmian w konstytucji zostanie przez Polaków podchwycona, prezydencka idea przekształci się w oddolne działania obywateli, którzy w sposób mniej lub bardziej zorganizowany będą chcieli w tej dyskusji uczestniczyć.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341700-nasz-wywiad-soloch-podczas-lunchu-trump-mocno-podkreslil-koniecznosc-zwiekszenia-wydatkow-na-obronnosc-przez-panstwa-nato?strona=1