Chcą tworzyć ustawy, recenzują reformę edukacji, ale brak im wiedzy wymaganej od absolwentów szkoły podstawowej. Kto był pierwszym królem Polski? A kto autorem słów naszego hymnu? Te pytania okazały się za trudne dla posłanek PO, które mają ambicję wpływać na kształt oświaty w Polsce.
To już czarna seria: kolejna posłanka PO poległa na pytaniach z zakresu tzw. wiedzy ogólnie znanej, zadawanych w programie Polsatu „Pociąg do polityki”.
Joanna Augustynowska, niedawny transfer z Nowoczesnej do PO, musiała zmierzyć się z zadaniem, przekraczającym jej intelektualne siły.
Nie przypomnę sobie. Mój mąż mnie za to zabije. Jak wsiadałam do taksówki, to prosił, żebym to pamiętała.
— mówiła posłanka, którą zapytano, kto był pierwszym królem Polski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ekstremalna kompromitacja posłanki PO. Kto był pierwszym królem Polski? „Jak wsiadałam do taksówki, to mąż prosił żebym to pamiętała”. WIDEO
Najwyraźniej mąż zdawał sobie sprawę z ignorancji pani poseł i udzielał jej pospiesznych korepetycji. Jednak zachowanie w pamięci informacji tak długo, jak trwa podróż taksówką, zdecydowanie ją przerosło.
Trudno pokusić o komentarz, który nie przypominałby niebezpiecznie tego, co lubi mówić o kobietach JKM. Zwłaszcza, że Augustynowska jest wiceprzewodniczącą Parlamentarnej Grupy Kobiet.
W kolejnym pytaniu Joanna Augustynowska musiała już wspierać się wyłącznie własną erudycją i intelektem. Erudycja nie obejmowała „Przedwiośnia ” Stefana Żeromskiego, więc na pytanie „Kto marzył o szklanych domach ”, pani poseł wypaliła: „Syzyf ”.
Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że Joanna Augustynowska szczyci się, że była wykładowczynią uczelni niepublicznej, w szkole średniej uzyskała imponującą średnią 5,8. Nie mam pojęcia, do jakiego liceum chodziła pani poseł, ale jego nauczyciele zdecydowanie mają temat do przemyśleń.
Podobnie błyskotliwie wystąpienie w programie „Pociąg do polityki ” miała wcześniej posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, szefowa świętokrzyskich struktur PO.
Również ją przerosły wszystkie pytania, także to, kto jest autorem słów hymnu Polski. O Józefie Wybickim najwyraźniej nie słyszała.
To jest hymn Dąbrowskiego
— stwierdziła pani poseł, desperacko podejmując próbę dedukcji.
Nic nie zdołała wydedukować, zapytana, jak nazywała się ukochana Kmicica.
Boże, jak ona się nazywała ? No… nie Basieńka, tylko ta, kurczę, nie pamiętam
— mówiła.
Znalazła jednak wytłumaczenie swej niewiedzy - stwierdziła, że „ takie powieści o miłości” ma już za sobą, co mogło sugerować, że teraz zajmuje się bardziej wyrafinowanymi lekturami.
Kompletnie bezradną pozostawiło ją pytanie, kiedy kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze - a powinna wiedzieć, choćby dlatego, że zasiada w podkomisji ds. rodziny i praw kobiet.
CZYTAJ TAKŻE: Posłanka Platformy kompromituje się przed kamerami. Trzy proste pytania to za dużo dla Okły-Drewnowicz
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Chcą tworzyć ustawy, recenzują reformę edukacji, ale brak im wiedzy wymaganej od absolwentów szkoły podstawowej. Kto był pierwszym królem Polski? A kto autorem słów naszego hymnu? Te pytania okazały się za trudne dla posłanek PO, które mają ambicję wpływać na kształt oświaty w Polsce.
To już czarna seria: kolejna posłanka PO poległa na pytaniach z zakresu tzw. wiedzy ogólnie znanej, zadawanych w programie Polsatu „Pociąg do polityki”.
Joanna Augustynowska, niedawny transfer z Nowoczesnej do PO, musiała zmierzyć się z zadaniem, przekraczającym jej intelektualne siły.
Nie przypomnę sobie. Mój mąż mnie za to zabije. Jak wsiadałam do taksówki, to prosił, żebym to pamiętała.
— mówiła posłanka, którą zapytano, kto był pierwszym królem Polski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ekstremalna kompromitacja posłanki PO. Kto był pierwszym królem Polski? „Jak wsiadałam do taksówki, to mąż prosił żebym to pamiętała”. WIDEO
Najwyraźniej mąż zdawał sobie sprawę z ignorancji pani poseł i udzielał jej pospiesznych korepetycji. Jednak zachowanie w pamięci informacji tak długo, jak trwa podróż taksówką, zdecydowanie ją przerosło.
Trudno pokusić o komentarz, który nie przypominałby niebezpiecznie tego, co lubi mówić o kobietach JKM. Zwłaszcza, że Augustynowska jest wiceprzewodniczącą Parlamentarnej Grupy Kobiet.
W kolejnym pytaniu Joanna Augustynowska musiała już wspierać się wyłącznie własną erudycją i intelektem. Erudycja nie obejmowała „Przedwiośnia ” Stefana Żeromskiego, więc na pytanie „Kto marzył o szklanych domach ”, pani poseł wypaliła: „Syzyf ”.
Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że Joanna Augustynowska szczyci się, że była wykładowczynią uczelni niepublicznej, w szkole średniej uzyskała imponującą średnią 5,8. Nie mam pojęcia, do jakiego liceum chodziła pani poseł, ale jego nauczyciele zdecydowanie mają temat do przemyśleń.
Podobnie błyskotliwie wystąpienie w programie „Pociąg do polityki ” miała wcześniej posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, szefowa świętokrzyskich struktur PO.
Również ją przerosły wszystkie pytania, także to, kto jest autorem słów hymnu Polski. O Józefie Wybickim najwyraźniej nie słyszała.
To jest hymn Dąbrowskiego
— stwierdziła pani poseł, desperacko podejmując próbę dedukcji.
Nic nie zdołała wydedukować, zapytana, jak nazywała się ukochana Kmicica.
Boże, jak ona się nazywała ? No… nie Basieńka, tylko ta, kurczę, nie pamiętam
— mówiła.
Znalazła jednak wytłumaczenie swej niewiedzy - stwierdziła, że „ takie powieści o miłości” ma już za sobą, co mogło sugerować, że teraz zajmuje się bardziej wyrafinowanymi lekturami.
Kompletnie bezradną pozostawiło ją pytanie, kiedy kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze - a powinna wiedzieć, choćby dlatego, że zasiada w podkomisji ds. rodziny i praw kobiet.
CZYTAJ TAKŻE: Posłanka Platformy kompromituje się przed kamerami. Trzy proste pytania to za dużo dla Okły-Drewnowicz
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341576-pytania-ktore-przerosly-poslanki-po-lepiej-czasem-milczec-i-wydawac-sie-glupim-niz-odezwac-sie-i-rozwiac-wszelkie-watpliwosci