Nie tylko wyborcy prawicowi, ale nawet mieszkańcy Poznania o poglądach centrowych niechętnie przyglądają się ekscesom prezydenta Jaśkowiaka. Działacze PO, niezależnie od swoich poglądów, zdają sobie sprawę, że polityka Jacka Jaśkowiaka uderza w ich ugrupowanie. Prezydentowi Poznania bliżej jest do lewicowych czy lewackich partii pozaparlamentarnych niż do głównej partii opozycji
— mówi portalowi wPolityce.pl Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS.
wPolityce.pl: Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak wyrasta na jednego z polityków najmocniej promujących LGBT. Jest pan poznaniakiem, chciałem zapytać pana, czy pan Jaśkowiak równie dobrze radzi sobie z kierowaniem miastem?
Bartłomiej Wróblewski: Jacek Jaśkowiak podczas kampanii wyborczej przedstawiał siebie jako osobę, która unowocześni Poznań, uczyni miastem w pełni europejskim oraz przyjaznym mieszkańcom. Niewiele z tych zapowiedzi zostało realizowane. W centrum Poznania panuje chaos komunikacyjny, wprowadzane są kolejne utrudnienia dla kierowców. W zamian powstają ścieżki rowerowe, nawet jednak w tym przypadku przy ich budowie brakuje wyobraźni, dbałości o wygodę rowerzystów i zmysłu estetycznego. Sami rowerzyści oceniają, że są niewygodne i nieintuicyjne. Jednocześnie w Poznaniu brakuje dużych inwestycji infrastrukturalnych. Obietnice z kampanii wyborczej takie jak budowa tramwaju na Naramowice czy remont ulicy Głogowskiej są albo zawieszane albo odsuwane w czasie. Jacek Jaśkowiak ma trudności w realizacji swoich przedwyborczych zapowiedzi dotyczących poprawy komfortu życia mieszkańców Poznania, a w konsekwencji szuka kolejnych wrogów i na ich zwalczaniu buduje swoją pozycję polityczną.
Pierwszym przeciwnikiem były podpoznańskie samorządy?
Pan Jaśkowiak zaproponował najpierw, aby wcielić podpoznańskie gminy do Poznania. Gdy to spotkało się ze sprzeciwem, zapowiedział wprowadzenie ograniczenia możliwości wjazdu samochodami do Poznania dla mieszkańców podmiejskich gmin. W ostatnich tygodniach powrócił do tego tematu. Tym razem jednak przekonuje, że mieszkający powiatu poznańskiego powinni płacić więcej pieniędzy za korzystanie z poznańskich szkół, muzeów, czy teatrów.
Ryzykowna propozycja.
Od strony prawnej trudna do realizacji, ale pewnie nie chodzi o jej realizację, ale wskazania przeciwnika. Innym wrogiem Jacka Jaśkowiaka stał się Kościół katolicki. Prezydent Jaśkowiak prezentuje się jako ten, który postawił tamę rzekomym szerokim wpływom Kościoła. Elementem tej polityki jest sprzeciw wobec odbudowy Pomnika Wdzięczności. Był to pomnik, który ufundowali w 1932 r. Wielkopolanie jako wyraz wdzięczności za odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r. Przed wojną stał na obecnym Placu Mickiewicza w centralnym punkcie miasta, w miejscu, gdzie wcześniej stał pomnik kanclerza Bismarca. Prezydent początkowo był przeciwny pomnikowi, obecnie proponuje, by stanął gdzieś na uboczu np. na Łęgach Dębińskich, a więc w miejscu bez adekwatnego historycznego kontekstu, gdzie dociera niewielu poznaniaków.
Kolejnym wrogiem jest Prawo i Sprawiedliwość.
Na tzw. Marszu Wolności w ostatnią sobotę, prezydent Jaśkowiak powiedział, że obronimy naszą wolność, nie pozwolimy wprowadzić porządków proponowanych przez Kaczyńskiego, Putina, Erdogana i Łukaszenkę. To barbaryzacja języka i obyczaju politycznego. Nie są to jednak słowa przypadkowe. Chodzi o utrzymywanie ostrego podziału politycznego. Polityka prowadzona przez prezydenta Jaśkowiaka opiera się na ciągłym konflikcie. Prezydent nie potrafi znaleźć porozumienia ani z rządem, ani z podpoznańskimi samorządami. Brak sukcesów w zarządzaniu miastem ma kompensować walka z kolejnymi wrogami.
Miasto zarządzane przez prezydenta Jacka Jaśkowiak wspiera finansowe inicjatywy LGBT?
W Poznaniu wspierane są finansowo wydarzenia promujące ideologię LGBT oraz wydarzenia, w których pojawiają się akcenty o charakterze obrazoburczym, antychrześcijańskim i antypatriotycznym. Prezydent chętnie wspiera inicjatywy, które uderzają w tradycyjne wartości.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie tylko wyborcy prawicowi, ale nawet mieszkańcy Poznania o poglądach centrowych niechętnie przyglądają się ekscesom prezydenta Jaśkowiaka. Działacze PO, niezależnie od swoich poglądów, zdają sobie sprawę, że polityka Jacka Jaśkowiaka uderza w ich ugrupowanie. Prezydentowi Poznania bliżej jest do lewicowych czy lewackich partii pozaparlamentarnych niż do głównej partii opozycji
— mówi portalowi wPolityce.pl Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS.
wPolityce.pl: Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak wyrasta na jednego z polityków najmocniej promujących LGBT. Jest pan poznaniakiem, chciałem zapytać pana, czy pan Jaśkowiak równie dobrze radzi sobie z kierowaniem miastem?
Bartłomiej Wróblewski: Jacek Jaśkowiak podczas kampanii wyborczej przedstawiał siebie jako osobę, która unowocześni Poznań, uczyni miastem w pełni europejskim oraz przyjaznym mieszkańcom. Niewiele z tych zapowiedzi zostało realizowane. W centrum Poznania panuje chaos komunikacyjny, wprowadzane są kolejne utrudnienia dla kierowców. W zamian powstają ścieżki rowerowe, nawet jednak w tym przypadku przy ich budowie brakuje wyobraźni, dbałości o wygodę rowerzystów i zmysłu estetycznego. Sami rowerzyści oceniają, że są niewygodne i nieintuicyjne. Jednocześnie w Poznaniu brakuje dużych inwestycji infrastrukturalnych. Obietnice z kampanii wyborczej takie jak budowa tramwaju na Naramowice czy remont ulicy Głogowskiej są albo zawieszane albo odsuwane w czasie. Jacek Jaśkowiak ma trudności w realizacji swoich przedwyborczych zapowiedzi dotyczących poprawy komfortu życia mieszkańców Poznania, a w konsekwencji szuka kolejnych wrogów i na ich zwalczaniu buduje swoją pozycję polityczną.
Pierwszym przeciwnikiem były podpoznańskie samorządy?
Pan Jaśkowiak zaproponował najpierw, aby wcielić podpoznańskie gminy do Poznania. Gdy to spotkało się ze sprzeciwem, zapowiedział wprowadzenie ograniczenia możliwości wjazdu samochodami do Poznania dla mieszkańców podmiejskich gmin. W ostatnich tygodniach powrócił do tego tematu. Tym razem jednak przekonuje, że mieszkający powiatu poznańskiego powinni płacić więcej pieniędzy za korzystanie z poznańskich szkół, muzeów, czy teatrów.
Ryzykowna propozycja.
Od strony prawnej trudna do realizacji, ale pewnie nie chodzi o jej realizację, ale wskazania przeciwnika. Innym wrogiem Jacka Jaśkowiaka stał się Kościół katolicki. Prezydent Jaśkowiak prezentuje się jako ten, który postawił tamę rzekomym szerokim wpływom Kościoła. Elementem tej polityki jest sprzeciw wobec odbudowy Pomnika Wdzięczności. Był to pomnik, który ufundowali w 1932 r. Wielkopolanie jako wyraz wdzięczności za odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r. Przed wojną stał na obecnym Placu Mickiewicza w centralnym punkcie miasta, w miejscu, gdzie wcześniej stał pomnik kanclerza Bismarca. Prezydent początkowo był przeciwny pomnikowi, obecnie proponuje, by stanął gdzieś na uboczu np. na Łęgach Dębińskich, a więc w miejscu bez adekwatnego historycznego kontekstu, gdzie dociera niewielu poznaniaków.
Kolejnym wrogiem jest Prawo i Sprawiedliwość.
Na tzw. Marszu Wolności w ostatnią sobotę, prezydent Jaśkowiak powiedział, że obronimy naszą wolność, nie pozwolimy wprowadzić porządków proponowanych przez Kaczyńskiego, Putina, Erdogana i Łukaszenkę. To barbaryzacja języka i obyczaju politycznego. Nie są to jednak słowa przypadkowe. Chodzi o utrzymywanie ostrego podziału politycznego. Polityka prowadzona przez prezydenta Jaśkowiaka opiera się na ciągłym konflikcie. Prezydent nie potrafi znaleźć porozumienia ani z rządem, ani z podpoznańskimi samorządami. Brak sukcesów w zarządzaniu miastem ma kompensować walka z kolejnymi wrogami.
Miasto zarządzane przez prezydenta Jacka Jaśkowiak wspiera finansowe inicjatywy LGBT?
W Poznaniu wspierane są finansowo wydarzenia promujące ideologię LGBT oraz wydarzenia, w których pojawiają się akcenty o charakterze obrazoburczym, antychrześcijańskim i antypatriotycznym. Prezydent chętnie wspiera inicjatywy, które uderzają w tradycyjne wartości.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/339316-nasz-wywiad-wroblewski-o-prezydencie-poznania-zamiast-zajmowac-sie-rozwiazywaniem-problemow-waznych-dla-miasta-angazuje-sie-w-promowanie-rewolucji-spolecznej?strona=1